Co ciekawego w Szczyrku i okolicach?

5 wyświetlenia

Szczyrk i okolice? O rany, tam jest masa fajnych rzeczy! Energylandia to istne szaleństwo, adrenalina gwarantowana! Równica super, jeśli lubisz górskie spacery, a wyjazd kolejką na Szyndzielnię, to taki klasyk, wspaniałe widoki na Klimczok. Zaskoczył mnie kamieniołom w Kozach, takie surowe piękno. No i Mini Zoo w Żywcu, zawsze rozczula mnie widok tych zwierzaków. A Funzeum? Czysta radość i eksplozja barw! I jeszcze Zapora Tresna, imponująca budowla. Ach, uwielbiam te tereny!

Sugestie 0 polubienia

Co ciekawego w Szczyrku i okolicach? Ojej, nawet nie wiecie! Serio, masa fajnych rzeczy, aż sama nie wiem od czego zacząć! Energylandia… Ech, to był koszmarny, ale cudowny dzień! Adrenalina? Przez cały tydzień czułam ją w palcach! Pamiętam jak z krzykiem zjeżdżałam z tego największego rollercoastera, nogi mi się trzęsły, ale uśmiech miałam od ucha do ucha.

Równica? Super sprawa, chociaż trochę się zmęczyłam, bo poszłam na ten najdłuższy szlak. Ale widoki… Wartych tego zmęczenia! Takie chmury, taki spokój, czułam się jakbym była na końcu świata, wiecie? A ta kolejka na Szyndzielnię, klasyk, to prawda. Ale pamiętam, jak raz jechałam, a nagle zaczęło padać! Cała przemokłam, ale i tak było śmiesznie.

Kamieniołom w Kozach… To mnie serio zaskoczyło. Takie, no wiecie, surowe piękno, trochę ponure, ale wciągające. Jakby z innej planety, zupełnie inne niż te wszystkie kolorowe atrakcje. Zrobiłam tam mnóstwo zdjęć, aż wstyd się przyznać.

Mini Zoo w Żywcu… ach, zawsze płaczę przy tych małych sarnkach, takie one słodkie! Moja córka uwielbia lemury, siedziała przy ich klatce chyba z godzinę. Funzeum? To istna eksplozja kolorów, jak w bajce! Mój bratanek był zachwycony, a ja przyznam, że też się dobrze bawiłam. Zresztą, kto by się nie bawił wśród tylu kolorowych figurek?

A Zapora Tresna… no imponująca, naprawdę! Taka wielka, mocna… Pamiętam, jak raz tam byliśmy z rodziną, i mój tata opowiadał jak ją budowano, całe historie opowiadał, aż się wzruszyłam. Ileż tam pracy ludzkiej!

Kurczę, aż sama się nakręciłam, pisząc o tym wszystkim! Trzeba będzie kiedyś wrócić, bo tyle jeszcze jest do odkrycia w tych okolicach! Może nawet na jakąś wyprawę w góry się wybiorę, bo ostatnio trochę zaniedbałam aktywność fizyczną. A może tylko na lody do jakiejś przytulnej kawiarni… trudny wybór! 😉