Jak przyspieszyć metabolizm stosując przerywany post?

Kurczę, ten przerywany post 16/8… Słyszałam o nim tyle, że aż sama się w to wkręciłam! Czy naprawdę działa? No, zobaczymy. Mówią, że pomaga przyspieszyć metabolizm, że ten 16-godzinny post, jakieś takie magiczne okno otwiera. Sama wyobrażam sobie, że gdy przez tyle czasu nic nie jesz, ciało musi zacząć sięgać po swoje zapasy, tak? Trochę jak ten mój stary rower – jak go nie używasz, to rdzewieje, ale jak zaczniesz pedałować, to jakby ożywa. Tylko, że z metabolizmem to chyba trochę inaczej.

Pamiętam, jak zaczęłam – było ciężko! Pierwsze dni to masakra, głowa bolała, byłam strasznie rozdrażniona. Nie mogłam się skupić na pracy, a o tym, żeby później jeszcze iść na siłownię, w ogóle nie mogłam myśleć. Ale potem? Potem jakoś poszło. Zaczęłam jeść między dwunastą a ósmą. Wydawało mi się, że mam więcej energii, chociaż nie wiem, czy to na pewno przez ten post, czy może po prostu nauczyłam się lepiej planować dzień. Może to i to?

Z tego co czytałam, jakieś tam badania pokazują, że to faktycznie może trochę pomóc. Ale pamiętajcie – nie ma cudów! To nie jest jakaś magiczna pigułka. Ja na przykład zauważyłam, że potrzebuję dużo wody, bo inaczej czuję się strasznie słabo. I oczywiście ważne jest co jesz w tym oknie żywieniowym – bo jeśli będziesz najedzona pizzą i slodyczami, to efekt będzie zerowy, przynajmniej ja tak myślę. Czyli trzeba uważać. A może ja jestem po prostu głodna? No nie wiem, czasami mam wrażenie, że ten mój organizm to jakiś kapryśny dzieciak. Ale generalnie warto spróbować, jeśli ktoś ma cierpliwość i chęci. A może to tylko ja tak odczuwam? Trzeba samemu sprawdzić, co?