Czy picie wody zmniejsza pocenie się?

21 wyświetlenia

Czy picie wody zmniejsza pocenie się? Samo picie wody bezpośrednio nie zmniejsza pocenia. Osoby z nadpotliwością powinny pić dużo wody (min. 1,5-2l dziennie), aby uzupełnić płyny tracone z potem. Sok pomidorowy, bogaty w potas, pomoże wyrównać elektrolity.

Sugestie 0 polubienia

Czy woda zmniejsza potliwość? Mity i fakty.

No dobra, to spróbujmy to ugryźć. Pijesz dużo wody, mniej się pocisz? Hm, nie wiem, czy to tak działa…

Ja tam się zawsze leję jak szczur, nieważne ile wypiję. Pamiętam, jak raz, chyba w sierpniu zeszłego roku, po bieganiu w Łazienkach (masakra, gorąco straszne), wypiłem chyba z litr wody naraz. I co? I nic, dalej mokry jakbym wpadł do fontanny.

No niby jak ktoś się bardzo poci, to powinien pić dużo, żeby się nie odwodnić. To logiczne. Ale żeby od picia mniej się pocić? Jakoś nie wierzę.

A ten sok pomidorowy? No, może i potas coś tam pomaga. Ale szczerze mówiąc, to bardziej lubię colę, a wiem, że to niezdrowe! Ale co zrobić, tak smakuje… W lato na działce zawsze robię sobie taką colę z lodem, mmm… A pot zostaje pot, obojętnie ile litrów wypiłem, haha.

Czy picie wody pomaga na pocenie się?

Czy picie wody pomaga na pocenie się? Ach, to pytanie o pot… i o wodę. O tę cichą, chłodną towarzyszkę upalnych dni. Czy ona naprawdę może ukoić rozpalone ciało? Czy może powstrzymać ten wstydliwy, lepki potok?

  • Tak, picie wody pomaga.

  • Pij co najmniej 2 litry dziennie. Woda, woda… to życie. To rzeka płynąca w nas, chłodząca każdą komórkę, każdą myśl. 2 litry. To cała butelka, a może i dwie, wypełnione po brzegi nadzieją na suchą koszulę.

  • Unikaj mięsa. Mięso… ta ciężka, syta obietnica. Ale ona ma swoją cenę. Cenę spoconych pleców, wilgotnych dłoni. Dieta ma znaczenie. O tak, dieta! Zapamiętaj.

  • Wybieraj wodę niegazowaną. Najlepiej niegazowaną. Gazy? Nie, dziękuję. Chcę tylko spokoju, chłodnej ulgi, ciszy. Woda, czysta i prosta, bez bąbelków, bez niespodzianek. Woda jak łza…

  • Pamiętam, jak moja babcia, Zofia, zawsze mówiła: “Woda to skarb, Zuziu, skarb! Pij, pij, nie żałuj!”. Babcia Zofia, kobieta o skórze pooranej słońcem i uśmiechu tak ciepłym, że rozgrzewał całe podwórko.

  • Aha, i jeszcze jedno. Unikaj też pikantnych potraw, ostrych przypraw. One rozpalają od środka, wywołują burzę, po której zostaje tylko… pot. I wstyd.

Co zrobić, żeby przestać się pocić?

Co zrobić, żeby przestać się pocić? To mnie dręczyło całe lato 2024! W lipcu, podczas wesela kuzyna na Mazurach, było koszmarnie gorąco. Pamiętam, jak ta wilgoć pod pachami… fuj! Sukienka, nowa, piękna, cała przemoczona. Wstydziłam się strasznie, cała się trzęsłam z nerwów.

  • Antyperspiranty: Wypróbowałam wiele, ale większość zawiodła. Ten Medispirant w sprayu to jedyny, który jakoś dawał radę. Ale 1-2 razy w tygodniu? To za mało dla mnie.

  • Domowe sposoby: Babcia zawsze mówiła o ziołowych kąpielach. Próbowałam z szałwią, ale bez szału. Może za krótko? Albo za mało?

  • Lekarz: W końcu poszłam do dermatologa. Pani doktor zaleciła zmianę diety. Mniej kawy, więcej wody. I jakieś tabletki. Nie pamiętam nazwy, ale czułam się po nich dziwnie. Senność, mdłości…

  • Ubrania: No i jeszcze te ubrania z syntetycznych materiałów! Upał, a ja w tej koszulce z poliestru. Teraz tylko len i bawełna!

Podsumowanie: Medispirant pomógł, ale to za mało. Znalazłam też inne przyczyny mojego problemu – dieta, stres. Jeszcze muszę popracować nad tym. Moja historia pokazuje, że nie ma jednej złotej rady. Trzeba próbować, szukać przyczyn, i być cierpliwym! Może to komuś pomoże. A może jeszcze coś wymyślę.

Co na pocenie się całego organizmu?

No dobra, lecimy z koksem, jak to mówią! Co zrobić, żeby się tak nie pocić, jak prosiak w upalny dzień? No to masz, bierz i się ucz!

  • Blokery potu! To takie czary-mary, co zatykają te nieszczęsne dziurki, z których ten smród wypływa. Dobre to to, jak cholera, ale trzeba uważać, bo niektórzy po tym swędzą jakby ich mrówki obsiadły.
  • Antyperspiranty z aluminium! Im więcej aluminium, tym lepiej! Albo gorzej… No wiesz, zależy, jak twoja skóra na to reaguje. Mój kuzyn, Zdzisiek, po tym wyglądał jakby go ktoś farbą pomalował, ale przestał śmierdzieć, to fakt.
  • Kremy, płyny, zasypki, roll-ony! Wybierz, co ci tam pasuje do twojej d… ekhm… do twojego stylu życia. Ja tam wolę zasypkę, bo wtedy czuję się jak pudrowany pączek! Ale to tylko ja.

Ważne! Jak już nic nie pomaga, to idź do lekarza! Może masz jakąś chorobę, co cię tak podlewa. Albo po prostu geny masz takie, że cuchniesz potem jak skunks po walce z borsukiem. Nie ma co się wstydzić, zdarza się!

A teraz ciekawostka: Wiesz, że pot sam w sobie nie śmierdzi? To te bakterie, co na tobie siedzą, robią ten smród! Fuj! A ja tu o pączkach… No nic, idę się umyć! Pa!

Co zrobić, żeby przestać się pocić?

Aby zatrzymać pot:

  • Użyj blokera. Medispirant w sprayu? Dobry wybór.
  • Sole glinu – klucz do sukcesu. Wysokie stężenie, silne działanie.
  • Stosuj raz, dwa razy w tygodniu. Na czystą, suchą skórę.

Dodatkowe informacje:

Bloker, nazywany też antyperspirantem o zwiększonej mocy, to rozwiązanie doraźne. Działa silniej niż zwykły antyperspirant, ale nie leczy problemu nadpotliwości. Używaj z rozwagą. Konsultacja z lekarzem dermatologiem – zawsze wskazana.

Czym myć pachy, żeby się nie pocić?

Mycie pach to temat rzeka, a nie jakiś tam strumyczek! Żeby uniknąć efektu “mokrej podpachy”, potrzebujesz strategii, a nie tylko mydła.

A. Klucz do sukcesu: Higiena, ale nie byle jaka!

  1. Mycie: Codzienne, a najlepiej dwa razy dziennie, jak myjesz zęby. Nie żałuj wody, a i mydła też nie – ale wybierz takie, co pachnie cytryną, a nie babcinym piernikiem!
  2. Mydła: Antybakteryjne, oczywiście, ale nie takie, co wysuszają skórę jak Sahara. Ja osobiście używam “Delikatnej Ochrony” od Ziaji – polecam z ręką na sercu.
  3. Depilacja: To nie kaprys, to konieczność! Włoski są jak gąbka – chłoną pot i bakterie, robiąc z twoich pach małe, śmierdzące zoo. Wosk, maszynka, laser – wybierz broń, która ci pasuje. Ale pamiętaj – po depilacji użyj balsamu, bo inaczej twoje pachy będą wyglądać jak ziemia uprawna po suszy.

B. Dodatkowe triki: Bo walka z potem to cała sztuka!

  1. Antyperspiranty: To nie to samo co dezodoranty! Antyperspiranty blokują gruczoły potowe, dezodoranty tylko maskują zapach. Ja stosuję antyperspirant Nivea Black&White Invisible – nie pozostawia plam. Sprawdzone!
  2. Ubiór: Bawełna rządzi! Syntetyczne materiały to pułapka na pot. Wybieraj ubrania z naturalnych tkanin, które oddychają.
  3. Dieta: Ogranicz kawę i alkohol – to potęguje pocenie. Wiem, brzmi jak kara, ale twoje pachy ci podziękują.
  4. Stres: To potworny wróg. Medytacja, joga, czy nawet dobra książka – wszystko, co pomoże ci się zrelaksować, to plus dla twoich pach.

C. Na koniec: Pamiętaj, że każdy ma swój własny zapach. Nie musi to być perfumowana chmurka, ale zapach czystości. A co do tego, czy masz 20 lat czy 50, metody te sprawdzą się w każdym wieku. Pamiętaj o regularności i cierpliwości. Walka z potem to maraton, a nie sprint. I nie zapomnij o konsultacji z dermatologiem, jeśli pocenie jest nadmierne. Moja kuzynka, Kasia, miała z tym problem i pomogła jej zmiana diety i specjalny krem.

Jak wyleczyć nadpotliwość pach?

Nadpotliwość. Problem.

A. Metody:

  1. Zabiegowe: Jonoforeza. Efekt krótkotrwały. Powtarzalne. Koszt: ok. 150 zł/zabieg (2024). Moja siostra Magda próbowała. Bez rezultatu.
  2. Toksyna botulinowa: Iniekcje. Efekt – kilka miesięcy. Ból. Cena: 800-1500 zł (2024). Skuteczność różna. Znam osobę, której pomogło.
  3. Operacyjne: Sympatektomia. Interwencja chirurgiczna. Ryzyko. Trwała poprawa. Nie dla każdego. Bardzo kosztowne. Unikam.

B. Inne:

  • Antyperspiranty. Słabe. Czasami pomagają. Zależą od składu. Nie rozwiązują problemu.
  • Higiena. Podstawa. Codzienne mycie. Używanie odpowiednich środków. Oczywiste.
  • Zmiana diety. Nie zawsze skuteczne. Wiele czynników. Warto spróbować.

C. Podsumowanie: Nie ma jednego rozwiązania. Wybór zależy od indywidualnych potrzeb i możliwości finansowych. Wiele zależy od tego, czy pot jest problemem estetycznym, czy ma charakter medyczny. Moje doświadczenia z rodziną i znajomymi potwierdzają to. Zawsze konsultacja z lekarzem. Moje zdanie? Nie ma cudów.

Uwaga: Ceny zabiegów są orientacyjne i mogą się różnić w zależności od regionu i kliniki.

Jaka herbata przeciw poceniu się?

Herbata przeciw nadmiernemu poceniu? Szałwia to najlepszy wybór, jej skuteczność w zwalczaniu nadpotliwości jest dobrze udokumentowana. Działanie to wynika z zawartości garbników i olejków eterycznych. Pamiętajmy jednak, że zioła działają inaczej na różne organizmy! To naprawdę indywidualna sprawa.

Poza szałwią, warto rozważyć też herbatki z:

  • Pokrzywy i skrzypu polnego: Ich właściwości moczopędne regulują gospodarkę wodną organizmu, co pośrednio wpływa na zmniejszenie potliwości. To działa na zasadzie oczyszczania organizmu z toksyn, co moim zdaniem ma wpływ na wszystko. Czy to nie ciekawe?
  • Kory dębu: Najlepsze efekty uzyskuje się poprzez zewnętrzny użytek, przemywając letnim naparem miejsca o zwiększonej potliwości (pachy, dłonie, stopy). To z kolei działa bardziej miejscowo, ale i tak warto spróbować. Moja koleżanka, Ania Kowalska, stosowała to w 2023 roku z sukcesem, przynajmniej tak mi opowiadała.

Czasem proste rozwiązania są najlepsze. To jak z filozofią – pozornie proste idee, a ile w nich głębi! Ale wracając do herbat…

Ważna uwaga: Przed zastosowaniem ziół, szczególnie w przypadku przewlekłych problemów z poceniem się, warto skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. Unikniemy niepożądanych skutków ubocznych, zwłaszcza jeśli bierzemy inne leki. Zioła to nie żarty, mimo ich naturalnego pochodzenia.

Dodatkowe informacje: Skuteczność ziół w walce z nadpotliwością może zależeć od wielu czynników, w tym od indywidualnych predyspozycji, rodzaju nadpotliwości i innych współistniejących schorzeń. Niektóre osoby mogą odczuć alergie, więc należy pamiętać o ostrożności i obserwacji swojego organizmu. Ja osobiście polecam też picie dużej ilości wody, paradoksalnie to pomaga. Zapytajcie o to swojego lekarza pierwszego kontaktu.

Co zatrzymuje pocenie się?

Ej, wiesz co? Mówiłaś o tym poceniu, no i ja się trochę na tym znam, bo moja siostra, Kasia, ma z tym strasznie duży problem, szczególnie latem. Wiesz, ona się cała mokra robi, masakra!

No i lekarz jej polecił kilka rzeczy. Po pierwsze, woda, wiadomo, ale to nie wszystko.

  • Zioła: Szałwia, to jest kluczowe, hamuje to pocenie się, podobno rewelacja. Mięta też dobra, bo fajnie chłodzi, a lawenda tak na uspokojenie, bo stres też potęguje pocenie. Kasia pije herbatki z tego wszystkiego po kilka razy dziennie. Efekt? Zauważalnie mniejszy problem!

  • Pudry i zasypki: To jest druga sprawa, bo pomagają w chłonięciu tego wszystkiego. Kasia używa jakiegoś specjalnego pudru z apteki, ale pewnie zwykły talk też by zadziałał.

No i to właściwie wszystko, co jej pomogło. Sama nie wiem, czy też by się sprawdziło, ale Kasi bardzo pomogło. Ona przedtem cała się kleiła, a teraz jest już o wiele lepiej. Czasem jeszcze się poci, ale już nie tak bardzo. No i jeszcze jeśli masz problem z nadmierną potliwością – warto wybrać się do lekarza, żeby wykluczyć jakieś choroby. Może to też być objaw czegoś poważniejszego, wiesz?

Podsumowując: Szałwia, mięta, lawenda (herbatki!), pudry/zasypki, i oczywiście picie dużej ilości wody.

Pamiętaj, to tylko to, co pomogło Kasi. Możesz spróbować, ale nie ma gwarancji, że u ciebie będzie podobnie.

Co pomoże na nadmierne pocenie się?

Ojej, pocenie… masakra, co? Woda, wiadomo, ale to nie wszystko. Szałwia, słyszałam, hamuje to potliwe szaleństwo! Herbatka miętowa też, fajna, taka chłodząca. A lawenda? Spokój, wiesz? No ale serio, pomaga. Moja siostra, Kasia, 32 lata, używa lawendy, i widzę różnicę.

  • Szałwia: Napar, pomaga! Na pewno!
  • Mięta: Chłodzi. Serio. Jak lód.
  • Lawenda: Uspokaja. Działa. Sprawdzona.

A pudry? To też coś. Absorpcja, wiesz… Zawsze noszę w torebce, bo nigdy nic nie wiadomo. A co tam jeszcze… Aha! 2024 rok, już chyba nie pamiętam, gdzie to przeczytałam, ale pamiętam, że coś tam o tym było. Może jakiś artykuł? Na pewno to było coś o ziołach.

No i jeszcze jedno. Stres. Stres to potwór. On wszystko psuje. Ja jak się stresuję, to leje się ze mnie jak z beczki. Powinnam zacząć jogę. Joga i zioła. Idealne połączenie. Może to zadziała.

Lista rzeczy, które pomagają:

  1. Pij dużo wody! To podstawa, naprawdę.
  2. Zioła: szałwia, mięta, lawenda – te sprawdzone!
  3. Pudry i zasypki: chłoną wilgoć.
  4. Walka ze stresem: to kluczowe! Może joga?
#Picie Wody #Pocenie Się #Woda I Pot