Jakie przyprawy dodać do szynki gotowanej?
Ojej, szynka gotowana! Pamiętam, jak babcia zawsze robiła ją na święta. To woda, wiadomo, musi przykryć całą szynkę. Ale prawdziwa magia to te przyprawy! Zawsze dodaję ziele angielskie i liście laurowe, to daje taki ciepły, świąteczny aromat. A włoszczyzna? Obowiązkowo! Marchewka, pietruszka, seler… one naprawdę podkręcają smak. Wtedy gotuję to wszystko na małym ogniu, żeby szynka powoli nasiąkała tymi smakami. No i zapach w domu jest wtedy nieziemski!
O rany, szynka gotowana! Samo wspomnienie przenosi mnie do kuchni babci, wiesz, takiej ciepłej, pachnącej piernikiem i właśnie… szynką. Co tam dodawała? No właśnie, sekrety babcinej kuchni!
Wiadomo, woda musi przykryć to mięsko całe, bez dwóch zdań. Ale to przyprawy, to jest ten cały bajer! Zawsze, ale to ZAWSZE, wrzucam ziele angielskie. Tak z 5-6 kuleczek, one dają taki… taki… no nie wiem, ciepły, przytulny aromat. I liście laurowe, no jak mogłabym zapomnieć! Ze trzy, może cztery listki.
A włoszczyzna? No jasne! Marchewka musi być, tak z dwie sztuki, pokrojone w grubsze plasterki. Pietruszka – niby niepozorna, a jednak robi robotę! I seler, kawałek selera obowiązkowo. Pamiętam jak kiedyś zabrakło selera i szynka… no cóż, nie była taka “wow”. No serio, brakowało jej czegoś!
Potem to wszystko pyrkoli się na malutkim ogniu, żeby szynka spokojnie, powolutku nasiąkała tymi wszystkimi zapachami. I ten zapach w domu… o matko! Czasem to gotuję ją nawet dłużej, żeby ten aromat był jeszcze bardziej intensywny. Bo wiecie, zapach to też smak, prawda?
A tak w ogóle, to zastanawiam się, czy ktoś dodaje jeszcze jakieś inne cuda? Bo ja, poza tym klasykiem, to już raczej nie kombinuję. Ale może powinnam spróbować czegoś nowego? Hmmm… Może wy macie jakieś sprawdzone patenty? Dajcie znać, bo jestem ciekawa!
#Przyprawy Do #Smak I Zap #Szynka GotPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.