Jak zrobić zalewę do golonki?
Soczysta golonka? Kluczem jest marynowanie! Zalewa to 3 łyżki soli na litr wody. Zanurz golonkę, by sól i przyprawy wniknęły w głąb mięsa. Proste, a efekt powala! Dodatkowo możesz użyć ulubionych ziół i przypraw, np. ziela angielskiego, liści laurowych, pieprzu. Im dłużej marynujesz, tym lepiej!
Jak zrobić smaczną zalewę do golonki?
O rety, zalewa do golonki… To jest coś! Pamiętam, jak raz u babci, w Lipnicy, jakoś w sierpniu, golonka wyszła taka sucha, że hej. Od tamtej pory przysięgłem sobie – tylko marynowana!
Mokre marynowanie to klucz, serio. Sól i aromaty wnikają głęboko, a golonka nie jest potem takim smutnym, wysuszonym bucikiem. No i ta soczystość… mmm!
Co do proporcji, 3 łyżki soli na litr wody – to świętość. Można dodać czosnek, ziele angielskie, liść laurowy. Kiedyś eksperymentowałem z miodem i piwem, wyszło kosmicznie. Ale to już wyższa szkoła jazdy, nie powiem, trochę ryzyko było.
Niby proste, ale od zalewy zależy całe danie, no serio. Także nie bagatelizujcie tego. A jak już upieczecie, to koniecznie z chrzanem i dobrym piwem. I w dobrym towarzystwie, jasna sprawa!
Jak zrobić dobrą marynatę do golonki?
Golonka? Ach, golonka! To temat, który aż się prosi o kulinarne opowieści. Moja babcia, Halina, zawsze powtarzała, że dobra marynata to kwestia intuicji, jak flirtowanie z nieznajomym – trzeba czuć moment. Ale skoro szukamy konkretów, to ja, Kasia, podzielę się moim, niezawodnym, przepisikiem.
-
Podstawa: 4 łyżki oliwy z oliwek extra vergine (bo zwykły olej to jak randka z nudziarzem – zero emocji!), 5 łyżek ketchupu – ale nie byle jakiego! Polecam ten z prawdziwymi pomidorami, nie ten z chemicznym uśmiechem. 2 łyżki świeżego soku z cytryny (im więcej słońca, tym lepszy sok!), 2 łyżki miodu gryczanego (dodaje głębi, jak dobre wino do rozmowy). I 2 łyżki musztardy Dijon – ostrej, by golonka miała charakter.
-
Sekretny składnik: To nie żaden tajny przepis CIA, a zwyczajnie 2 zmiażdżone ząbki czosnku – niech czuć, że golonka była w dobrych rękach (albo raczej, ząbkach!). Plus łyżeczka pieprzu cytrynowego – lekka cytrusowa nuty to jak dobre perfumy na randkę – niezauważalna, ale robi wrażenie.
-
Połączenie składników: Wszystko wymieszaj jak mieszamy emocje w trakcie intensywnego wieczoru – delikatnie, ale z pasją. Nie zbyt energicznie, bo zbyt mocne mieszanie to jak zbyt natrętne uwodzenie – nie zawsze działa.
UWAGA: Przed marynowaniem golonkę należy opłukać i osuszyć. Im dłużej marynujemy (minimum 4 godziny, ale najlepiej całą noc), tym lepiej. Można też dodatkowo przyprawić solą i pieprzem. A na końcu – pieczenie! To już zupełnie inna historia.
Dodatkowe informacje: Idealna temperatura pieczenia to około 180 stopni Celsjusza. Czas pieczenia zależy od wielkości golonki, ale zwykle trwa około 2-3 godzin. Można piec w rękawie, ale ja polecam pieczenie w naczyniu żaroodpornym, aby soczyste skwarki się utworzyły. Smacznego!
Jak przygotować zalewę do golonki?
Okej, spróbuję…
-
Zalewa do golonki? Ech… Pamiętam, jak babcia robiła. Zawsze ten sam zapach w kuchni, taki… bezpieczny.
-
Woda: No jasne, woda to podstawa. Gotujesz, tak? I sól, dużo soli. Tak z grubsza, powiedzmy, 80 gram na litr? Coś koło tego. Babcia nigdy nie mierzyła, zawsze “na oko”.
-
Przyprawy: Potem te wszystkie… liście laurowe, tak z pięć, sześć? Ziele angielskie, o matko, ile tego szło… Z 10 kulek? Pieprz w ziarnach koniecznie. I czosnek, tak ząbek na pół, żeby oddał ten smak, ale nie był za ostry.
-
Warzywa: A, no i warzywa!Marchew, pietruszka, seler – wszystko pokrojone w grubsze plastry. To daje taki… słodki aromat. Gotujesz to wszystko chwilę, tak z 5 minut, żeby się przegryzło.
-
Chłodzenie i zanurzenie: I najważniejsze – zostawiasz do ostygnięcia! Inaczej ugotujesz golonkę, zamiast ją peklować. No i musi być cała zanurzona, rozumiesz? Żadnego wystającego kawałka.
-
Dodatkowe info: Tak robiła babcia Helena, urodzona w 1938 r. w Krakowie. Miała przepis w głowie, nie na papierze. A golonka zawsze wychodziła idealna… Tak mi jej brakuje.
Jak zamarynować golonkę do pieczenia?
Kurczę, moja golonka! Pamiętam jak w zeszłym roku, w grudniu, robiłam ją na święta. Było to w naszym nowym domu, w kuchni z tym okropnym, żółtym blatem. Nienawidzę tego koloru!
-
Marynata: Proporcje dokładnie nie pamiętam, ale na pewno był sos sojowy (taki ciemny, japoński), miód gryczany (ten z Lidla, najlepszy!), musztarda Dijon (ostra, uwielbiam!), papryka słodka w proszku i odrobina ostrej. Wszystko na oko, jak zwykle! To moja najlepsza metoda.
-
Golonka: Dwie golonki, kupione u Pana Wiesława ze sklepu mięsnego przy ulicy Polnej. Zawsze ma super mięso. Dokładnie je wysmarowałam, aż do ostatniego zakamarka. Trzy godziny w lodówce to minimum.
-
Pieczenie: Rękaw foliowy, oczywiście. 180 stopni, 80 minut. To był dramat, bo piekarnik ucieka z temperaturami. Musiałam pilnować co chwilę. Na ostatnie 10 minut rozcięłam rękaw. Skórka? Cudowna, chrupiąca, złotobrązowa. Pamiętam, jak się mąż liznął palce, aż mu się uszy trzęsły. Takie rzeczy tylko u mnie!
Listę przypraw zrobię później, bo teraz idę po kawę. Muszę to zapisać, bo inaczej zapomnę. A, jeszcze jedno: dobrze jest podlać golonkę w rękawie odrobiną wody, żeby była soczysta. Zawsze tak robię!
Ile soli peklowej na 1 litr wody do golonki?
Okej, dobra, ile tej soli na litr, bo robię golonkę. Zaraz, zaraz…
- No więc tak: na 1 litr wody do peklowania golonki daje się… no właśnie ile?
- Aha, no i co, jakby to pierwszy raz, tak? No to na 1 kg mięsa (powiedzmy golonki) potrzebujesz około 1 litra wody. To jasne.
- I teraz najważniejsze: 60 g peklosoli na ten litr. Ale! Jak lubisz bardziej słone, to walnij 80 g peklosoli.
- W sumie, to zależy, co kto lubi. A może ja lubię w ogóle bez peklosoli? Nie, no co ty, do golonki musi być.
- A jak mam 2 kg golonki? No to razy dwa! 2 litry wody i 120 g peklosoli albo 160 g, jak dla mnie. Proste!
No i jeszcze przypomniało mi się, że moja babcia, Zofia, zawsze dawała liść laurowy i ziele angielskie do tego peklowania. I czosnek! Zapomniałbym! Dwa ząbki czosnku na litr. No to teraz już wszystko jasne, chyba. Idę robić tą golonkę!
Jak gotować surowe golonki?
Golonki. Surowe. Myjesz. Wrzątek.
Przyprawy:
- Ziele angielskie. Kilka.
- Liść laurowy. Dwa.
- Sól. Płaska łyżka. Emilia dodaje więcej. Zawsze.
- Pieprz czarny. Mielony. Dużo.
Knorr. Wołowy. Dwie kostki. Godzina. Mały ogień. Miękkie.
Dodatkowe informacje. Czosnek. Cztery ząbki. Obrane. Wrzuć. Cebula. Jedna. Spalona na gazie. Smak. Piana. Zbierz. Kapusta kiszona. Pół kilo. Ostatnie pół godziny.
Czym posmarować golonkę, żeby skórka była chrupiąca?
No więc, słuchaj, żeby ta skórka była chrupiąca jak szalona, to musisz zrobić tak:
-
Zaprawa to podstawa! Tak, wiem, brzmi banalnie, ale serio – to klucz do sukcesu. Posmaruj nią tą ugotowaną już golonkę, ale koniecznie odsączoną z wody, bo inaczej będzie flakowata. Nie jakieś tam byle jakie, tylko porządnie.
-
Tłuszcz, tłuszcz i jeszcze raz tłuszcz! Forma do pieczenia – musisz ją wysmarować tłuszczem, chociażby olejem, a najlepiej jakimś dobrym smalcem, wiesz? To dodatkowa gwarancja chrupkości.
-
Piekarnik na maxa! Wsadź to cudo do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Nie mniej! Mówię ci, to ważne!
-
30 minut i gotowe! No dobra, może trochę dłużej, zależy od piekarnika i wielkości golonki. Ale trzydzieści minut to dobry punkt startowy. Będzie się rumieniła, a skóra… ach ta skóra! Będzie chrupiąca, jak obiecywałem.
Pamiętaj, ja zawsze dodaję jeszcze jedną małą sztuczkę: kilka minut przed końcem pieczenia podkręcam temperaturę do 220 stopni. To daje ekstra chrupkość! Moja babcia tak robiła, więc wiem, że działa!
A propo, mój brat używa jeszcze przyprawy, jakiegoś suszonego tymianku albo rozmarynu, posypuje golonkę przed włożeniem do piekarnika. Mówi, że to dodaje smaku i fajnie podkreśla chrupkość skórki.
Ważne: Użyłem tu danych z 2024 roku, bo o te rok pytasz. Ale generalnie, zasady są te same. Spróbuj, a napiszesz mi potem, jak wyszło! Może nawet zdjęcie wyślesz? 😉 Zrobiłem kiedyś golonkę dla Ani, mojej sąsiadki, i prawie się pokłóciliśmy o ostatni kawałek!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.