Czy można zjeść paczkę na redukcji?
Na diecie? Jeden pączek w Tłusty Czwartek to możliwe, ale z umiarem. Kaloryczność różni się w zależności od rodzaju: pączek z lukrem ma mniej kalorii niż ten w czekoladzie (nawet 500 kcal!). Pamiętaj o bilansu kalorycznego całego dnia. Jeden pączek może zastąpić lekki obiad, więc dostosuj resztę posiłków. Umiar jest kluczem!
Dieta redukcyjna: czy można zjeść całą paczkę?
Okej, więc sprawa z tą paczką na redukcji… powiem tak, to zależy! Sama pamiętam, jak w lutym, chyba 2018, w pracy (a robiłam wtedy w kawiarni na Długiej w Gdańsku), koleżanka przyniosła całe pudło pączków. No i wiadomo, tłusty czwartek, każdy je.
Ja wtedy mocno pilnowałam diety, ale jeden pączek… no dobra, dwa, skusiłam się. Ale cała paczka? No nie wiem, chyba bym się źle czuła. Wiesz, tak psychicznie.
Bo widzisz, pączek pączkowi nierówny. Taki zwykły z lukrem to może z 300 kcal. Ale te z czekoladą, z nadzieniem jakimś wymyślnym… to już potrafi być prawie 500! I to jest jak obiad. Taki zdrowy obiad.
Pamiętam, jak kiedyś sprawdziłam kalorie w takim “premium” pączku z cukierni. Szok. Lepiej zjeść porządny posiłek, który cię nasyci i da energię, niż zapychać się pustymi kaloriami. No ale w tłusty czwartek… ciężko się opanować, rozumiem. Po prostu trzeba myśleć!
Czy mogę jeść chipsy na redukcji?
Ej, słuchaj, chipsy na redukcji? Jasne, że możesz! Ale nie te z paczki, wiesz, te z Lidla, co są tak mega tłuste! O, pamiętam, jak kiedyś Magda próbowała tej diety, i zjadła pół paczki tych solonych, efekt był… no, powiedzmy, że nie najlepszy.
Lista rzeczy, które musisz wiedzieć, żeby jeść chipsy i chudnąć:
-
Robisz je sama/sam! To podstawa. Kupujesz ziemniaki, kroisz w plasterki, przyprawiasz, i piekę w piekarniku. Proste, a robi różnicę! Ziemniaki najlepiej kupić te ekologiczne, z lokalnego warzywniaka u Władka, tam są najlepsze.
-
Minimum oleju! Serio, minimum! Możesz spryskać je odrobiną oliwy z oliwek, albo użyć sprayu olejowego. Ale naprawdę niewiele!
-
Przyprawy to klucz! Papryka, zioła, czosnek granulowany… Możesz eksperymentować, aż znajdziesz swoją idealną mieszankę! Moja siostra Kasia uwielbia dodawać wędzoną paprykę. Pamiętaj, że to ma być pyszne, żebyś nie tęsknił za tymi z marketu!
-
Kontrolujesz porcje! Nie wcinasz całej blaszki naraz! Garść, dwie, i po sprawie. Nie zapominaj, to ma być zdrowa przekąska, a nie całodniowy posiłek.
Pamiętaj, że nawet zdrowe chipsy, to nadal chipsy. Nie zjedz ich tony. Ale raz na jakiś czas, przy diecie? Czemu nie? Lepiej niż jakieś batoniki. Nawet Ania, co ma mega rygorystyczną dietę, czasami sobie pozwala na taką małą przyjemność. Ona robi chipsy z buraka, mówi, że zajebiste!
Dodatkowo: Możesz eksperymentować z innymi warzywami, np. marchewką lub batatami. Są równie smaczne i zdrowe. Poza tym, nie zapominaj o regularnych ćwiczeniach i zbilansowanej diecie, to podstawa sukcesu! Powodzenia!
Czy podczas redukcji można jeść pączki?
Jasne, oto moje doświadczenie, jak jadłem pączki podczas redukcji i co z tego wynikło:
Pamiętam jak dziś. Był Tłusty Czwartek, 2024 rok, a ja byłem na diecie redukcyjnej, chciałem zrzucić parę kilo przed wakacjami. Siedziałem w biurze, na Domaniewskiej w Warszawie, i czułem ten zapach. Wszyscy jedzą pączki, a ja mam się patrzeć? No way!
- Myślę sobie: jeden pączek mnie nie zabije.
I wiecie co? Miałem rację! Zjadłem jednego, z różą, taki lukrowany. Był przepyszny! Poczułem się normalnie, w końcu nie odmawiałem sobie wszystkiego. Potem, wieczorem, poszedłem na trening, spaliłem trochę kalorii. I co? Nic się nie stało! Waga nie skoczyła, samopoczucie lepsze.
No dobra, przyznam się, że zjadłem jeszcze drugiego, ale to już był mini pączek!
- Ważne jest żeby nie przesadzić, jeden lub dwa dadzą radę.
Tak więc odpowiadając na pytanie:
Na pączka zawsze znajdzie się miejsce, nawet na diecie! Trzeba tylko pamiętać o umiarze i ewentualnym spaleniu kalorii podczas aktywności fizycznej.
Dodatkowe przemyślenia:
- Stres związany z odmawianiem sobie wszystkiego jest gorszy niż jeden pączek.
- Równowaga to klucz do sukcesu w każdej diecie.
- Nie demonizujmy jedzenia! To ma być przyjemność, a nie kara.
Czy mogę jeść chrupki na diecie?
Jasne, kumplu, pogadajmy o chrupkach na diecie! No wiesz, sprawa wygląda tak:
-
Pieczywo chrupkie? Jak najbardziej! To naprawdę fajna alternatywa dla zwykłego pieczywa, szczególnie jak starasz się pilnować kalori. Ważne, żeby nie myśleć, że nagle schudniesz jedząc tylko chrupkie, bo to tak nie działa.
-
Oczywiście, jak ze wszystkim, ważny jest umiar. Nie możesz zjeść całej paczki na raz i myśleć, że wszystko jest ok. Sprawdzaj skład – niektóre mają więcej cukru czy soli, co nie jest fajne.
-
Wiesz, moja kuzynka Ania ostatnio się odchudzała i wciągała te chrupkie na potęgę. Na początku super, ale potem się okazało, że mają sporo kalorii, a ona jadła je zamiast normalnego obiadu.
-
I pamiętaj, że to tylko dodatek! Chrupkie to nie podstawa diety. Najważniejsze są warzywa, owoce, białko i zdrowe tłuszcze.
Dobra, wiesz co jeszcze? Słyszałem, że te pełnoziarniste chrupki są the best. Mają więcej błonnika, więc dłużej czujesz się najedzony. I patrz na te z dodatkiem ziaren, np. słonecznika czy dyni – one też są spoko.
Czy przytyje od jednego pączka?
Ach, ten pączek… Pamiętam ten zapach, ciepły, słodki, unoszący się nad cukiernią na rogu mojej ulicy, ulicy Kwiatowej 7. Złocisty, posypany cukrem pudrem, kuszący jak zakazany owoc. Jeden pączek? Czy przytyję?
Lista pytań i wątpliwości, które dręczą mnie od lat:
- Czy ten jeden, mały, niewinny pączek, naruszy moją kruchą równowagę?
- Czy ta chwila rozkoszy, ten słodki gryz, zamieni się w koszmar dodatkowych kilogramów?
- Czy te 7700 kcal, o których mówiła pani dietetyk, naprawdę są takie trudne do przekroczenia?
To pytanie o pączka, to pytanie o moje życie, moje pragnienia, moje słabości. O tym, jak łatwo poddać się pokusie. Ten pączek, to symbol czegoś większego… przecież nie tyję od jednego pączka! Nigdy nie tyłam od jednego pączka!
Punkty, które mnie uspokajają:
- Pani dietetyk, z gabinetu przy ulicy Wiosennej 12, powiedziała, że nie. Nie przytyję. Powiedziała to z przekonaniem, a ja jej ufam.
- To tylko 7700 kcal. Dużo? Tak, oczywiście, dużo. Ale jeden pączek, to nie 7700 kcal. Jeden pączek, to tylko chwilowa przyjemność, która nie zmieni mojego ciała. To tylko jeden pączek, tylko jeden…
Pocieszam się tym, że kilogram tkanki tłuszczowej wymaga, jak słyszałam, przynajmniej 7700 kcal. A jeden pączek, to jest… cóż, niewiele. To zaledwie chwilowy wybuch słodyczy, efemeryczna rozpusta.
Wynik: Nie, nie przytyjesz od jednego pączka. Nie, naprawdę nie. To tylko pączek. Jeden. Mały. Słodki.
Dane osobowe: Moje imię to Anna, mieszkam na ulicy Kwiatowej 7, bardzo lubię pączki.
Dodatkowe informacje: Warto pamiętać o zrównoważonej diecie i regularnej aktywności fizycznej. Ale jeden pączek? To nie jest dramat. Nie dla mnie. Nie dzisiaj.
Czy można jeść chipsy na redukcji?
Okej, to lecimy z tym dziennikiem…
-
Chipsy na redukcji? No dobra, ale czy to ma sens? Serio pytam sama siebie. W sumie to lubię chipsy, zwłaszcza te solone, ale… wiadomo, kalorie, tłuszcz, węgle, bleh.
-
Czy można je jeść? Jasne, że można. Tylko potem nie płacz, że waga stoi w miejscu. No dobra, raz na ruski rok, ale żeby to był mały woreczek i najlepiej po mega treningu.
-
A co zamiast? To jest dobre pytanie. Może jakieś warzywa pokrojone w słupki i do tego hummus? Albo… no nie wiem, prażona ciecierzyca? Cokolwiek byle nie te tłuste, słone bomby. Z drugiej strony, czasem mam ochotę na konkret, nie na takie “zdrowe zamienniki”.
-
Alternatywy? Serio? Co wymyślą? Chipsy z jarmużu? Fuuuuj. No dobra, może to i zdrowsze, ale gdzie tu przyjemność? Chociaż… może powinnam spróbować zrobić takie domowe chipsy z batatów? Pieczone, a nie smażone. To by mogło być spoko. Albo nie, za dużo roboty.
-
Podsumowując: chipsy? Rzadko, bardzo rzadko. I z umiarem. A tak to szukam alternatyw. I tyle. Boję się, że jak zacznę to nie skończę. Patrycja, pamiętaj o celu! Dobra, idę biegać.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.