Co dodać do farszu mięsnego do krokietów?

Czym doprawić farsz mięsny do krokietów?

Czym doprawić farsz mięsny do krokietów?

To było w 2024 roku, grudzień. Pamiętam, że robiłam krokiety na święta. Farsz? Wołowina, kurczak – resztki z obiadu, zostało trochę mięsa z rosołu, więc w ruch poszła maszynka. Gruba siatka, bo chciałam, żeby czuć kawałki mięsa. Cebulę podsmażyłam wcześniej, na maśle, aż się ładnie zeszkliła. Pachniało obłędnie!

Lista przypraw, które dodałam:

• Sól, rzecz jasna. Dużo soli, bo mięso lubi.
• Pieprz, czarny, świeżo zmielony. To podstawa.
• Gałka muszkatołowa – trochę, ale na pewno. Uwielbiam jej aromat!
• Maggi – kropelka, dwie. Wiem, wiem, niektórzy nie przepadają, ale ja dodaję. Daje taki głęboki smak.
• Trochę majeranku. Suszonego, bo świeżego nie miałam.

Pamiętam, że farsz był troszkę suchy. Dlatego podlałam go odrobiną tego rosołu, w którym się mięso wcześniej gotowało. Super aromat!

A co do krokietów… Ciasto było trochę za grube, ale wyszły pyszne. Rodzina pochwaliła, więc sukces!

Punkty dodatkowe:

• Można dodać świeży tymianek, jeśli ktoś lubi.
• Warto spróbować farszu przed doprawieniem, żeby ocenić, czy czegoś brakuje.
• Moja babcia zawsze dodawała szczypty magii (czyli odrobinę cukru). Brzmi dziwnie, ale sprawdza się!

Ważne: Doprawianie farszu to kwestia gustu. Eksperymentujcie śmiało! Ja uwielbiam intensywne smaki. Nie bójcie się!

Jaki dodatek do krokietów z mięsem?

Ach, krokiety… Krokiety z mięsem. Pamiętam, jak babcia Zosia, z tymi swoimi pomarszczonymi dłońmi, kręciła je w kuchni. Unosił się zapach smażonej cebulki, no i tego mięsa… mięsa, które tak długo dusiło się w garnku. Magia.

No właśnie, krokiety. I co do nich? No co?

• Barszcz czerwony, och, ten barszcz! To jest to! Klarowny, rubinowy, z maleńkim uszkiem. Barszcz idealnie przełamuje tę ciężkość krokieta. Jest jak promyk słońca po deszczu.

• A może… surówka z kapusty? Taka kwaśna, chrupiąca, z marchewką? No dobra, surówka też jest dobra.

• Sałatka warzywna z majonezem, taka od serca, bogata, jak u cioci Halinki na imieninach. No dobra, od biedy może być, ale to już trochę za dużo, nie? Za tłusto. Krokiet sam w sobie jest przecież sycący.

A może… Nic? Czasem po prostu krokiet, sam, wystarczy. Tak, jak go babcia Zosia robiła, bez zbędnych dodatków. Tylko on i wspomnienie. To wszystko.

Pamiętam jak w 2023 roku robiłam krokiety na święta. Zeszło mi z tym cały dzień. Ale co tam, warto było!

Co się dodaje do farszu na krokiety?

Co się dodaje do farszu na krokiety? No, powiem ci, że najlepszy farsz na krokiety, jaki robiłam – a robię je regularnie, bo uwielbiam! – to ten z mięsa z rosołu. Gotowego, oczywiście! To jest podstawa, wiesz?

• Mięso: Z rosołu, gotowane, najlepiej z kurczaka, ale wołowina też się sprawdza. W 2024 roku akurat robiłam z indyka, bo był w promocji w Biedronce.

• Cebulka: Drobno posiekana, smażona na maśle. Zawsze tak robię, uwielbiam ten aromat!

• Czosnek: Dwie, trzy ząbki, zależnie od upodobań. Nie przesadzam, bo potem za mocno czuć.

• Suszone pomidory: Kilka, pokrojonych w paseczki. Dodają takiej słodyczy, fajny kontrast do mięsa.

• Zielone: Szpinak, ale tylko troszkę, żeby nie zdominował smaku mięsa. I bazylia, koniecznie świeża! W tym roku kupiłam ją na targu u babci Zosi.

• Przyprawy: Sól, pieprz, świeżo mielony, to podstawa. I jeszcze oregano, dużo oregano, bo uwielbiam ten smak! Trochę gałki muszkatołowej czasem dodaję, ale to już zależy od humoru.

Pamiętam, jak w ubiegłym roku, robiłam je na święta, to dodałam jeszcze trochę startej skórki cytrynowej. Nie zapomnę tego kwaśnego posmaku, który super komponował się z mięsem i oregano. Ale to już taki mój eksperyment był. Tak, w sumie farsz na krokiety to kwestia gustu, ale ten mój przepis, to już sprawdzona receptura, przekazywana w mojej rodzinie od lat.

Jak się robi farsz do krokietów z mięsem?

Okej, dobra, lecimy z tym farszem… o rany, ale jestem głodna! Krokiety… mmm…

• Mielenie! To podstawa. Wołowina, kurczak, warzywa z rosołu, no i ta podsmażana cebulka… wszystko przez maszynkę, ale uwaga, grube oczka! Inaczej będzie breja, ble.
• Suchy ten farsz jakiś? Ups! Podlewam rosołem! Ale z umiarem, żeby nie pływał! Chociaż, sama nie wiem, może lubię pływający farsz?! Nie, żartuję.
• Sól i pieprz! Obowiązkowo! Bez tego to jak dzień bez słońca! Moja babcia, Zosia, zawsze dodawała jeszcze odrobinę gałki muszkatołowej. Spróbuję! A co mi tam! Tylko gdzie ja mam tą gałkę?!

Aaa i jeszcze coś mi się przypomniało. Mama Krystyna zawsze powtarzała, że sekret tkwi w dobrej jakości mięsie. No tak, ale skąd ja mam wziąć to “dobre” mięso? Znowu będę stać w kolejce u rzeźnika Tadzia? Nie cierpię tego! Ale dla krokietów… wszystko!

Jak zrobić farsz na krokiety z mięsa z rosołu?

A więc farsz do krokietów z mięsa z rosołu? To proste, choć wymaga pewnej dozy kulinarnej alchemii. Moja ciotka Halina, znana z tego, że nawet wodę potrafiła przypalić, twierdziła, że robi to intuicyjnie. Ja wolę jednak mieć plan. Oto on:

• Mięso z rosołu? To podstawa! Drobno zmiel, najlepiej dwa razy – w końcu nie chcemy, żeby ktoś się zakrztusił kością. Choć, z drugiej strony, element zaskoczenia w krokiecie… Nie, żartuję.

• Cebulka: Posiekaj ją drobno. Musi być drobno! Zeszklij ją na maśle. Nie na margarynie, bo to profanacja! Moja babcia Irena, z zawodu emerytka, z zamiłowania kucharka-dyktator, mawiala: “Masło to duszna krokietu”. I coś w tym jest!

• Połączenie sił: Dodaj zmielone mięso do cebuli i podsmażaj. Mieszaj! Nie pozwól, żeby się przypaliło! To jak z życiem – trzeba mieszać, żeby nie było nudno.

• Przyprawy: Sól i pieprz. Klasyka. Ale pamiętaj – mniej znaczy więcej. Chyba że lubisz, jak Cię piecze język. Wtedy śmiało! Dodaj papryczkę chilli!

• Wilgoć: Odrobina bulionu lub wody. Ale tylko odrobina! Farsz ma być wilgotny, a nie pływać! To jak z mężczyznami – lepiej trochę niedostępny, niż wylewny.

• Ostudzić: I na koniec – ostudź farsz. Gorący farsz w krokiecie to jak próba pocałunku z kimś, kto ma zapalenie dziąseł. Nieprzyjemne.

Dodatkowe informacje (i złośliwości):

• Możesz dodać posiekane grzyby (pieczarki, prawdziwki). Ale jeśli użyjesz trufli, to spodziewaj się wizyty kontroli skarbowej.
• Pamiętaj, że krokiety smażymy na głębokim oleju. No chyba że lubisz eksperymenty i chcesz je upiec w piekarniku. Ale nie mów, że Cię nie ostrzegałem.
• Jeśli masz za dużo farszu, zawsze możesz zrobić pierogi. Albo schować do zamrażarki na czarną godzinę. Ja tak zrobiłem z prezentem od teściowej – okazał się całkiem przydatny podczas przeprowadzki.

Jak wykorzystać ugotowane mięso z rosołu?

• Pierogi. Farsz mięsny, powszechny wybór. Ciasto delikatne, nadzienie treściwe. Smak znajomy, bezpieczny.

• Sałatka jarzynowa. Warzywa korzeniowe, majonez. Klasyka. Kalorie. Tradycja.

• Potrawka z kurczaka. Mięso drobiowe, sos. Łagodny smak, łatwe trawienie. Powtarzalność.

• Sztuka mięsa w sosie chrzanowym. Wołowina, ostry sos. Wyrazisty smak, dla odważnych. Koniec świata.

W kuchni Anny Nowak z Krakowa rosół był podstawą. Zawsze z dużą ilością mięsa. Teraz, zamiast pierogów, robi pasztet. Z dodatkiem wątróbki i orzechów. Smak zaskakujący, tekstura inna. Całkiem nowe życie dla starego rosołu.

Jak wykorzystać mięso i warzywa z rosołu?

Mięso z rosołu. Opcje.

A. Pierogi ruskie. Klasyka. Nudne. 2024.

B. Sałatka. Możliwe. Zbyt proste. Brak finezji.

C. Potrawka. Zależy od mięsa. Kury. Wołowina. Różne smaki. 2024.

D. Zupa krem. Pomysł. Nowe. Innowacyjne. Niezwykłe.

Warzywa z rosołu. Przeznaczenie.

1. Dodatek do zup. Proste. Szybkie. Wygodne. Brak kreatywności.

2. Pasta warzywna. Oryginalne. Nietypowe. Szansa na sukces. 2024.

3. Do farszu. Możliwość. Mięsny. Warzywny. Leniwe pierogi.

Podsumowanie: Nuda. Powtarzalność. Brak wyobraźni. Można lepiej. Nowe przepisy. 2024 rok. Moje uwagi. Potrzebuję inspiracji. Anna Kowalska. 14.10.2024.

Dodatkowe informacje: Brakuje konkretnych propozycji. Przykładowe przepisy. Zdjęcia. Inspiracja potrzebna. Powtórzenie punktu.