Na czym można dodatkowo zarobić?

10 wyświetlenia

Dodatkowe zarobki: szybki przewodnik

  • Usługi kurierskie: Dostarczanie paczek – elastyczny grafik.
  • Ankiety online: Proste zadanie, niewielkie, ale stałe dochody.
  • Blog/YouTube: Monetyzacja treści – wymaga czasu i nakładu pracy.
  • Sprzedaż online: Handel na platformach aukcyjnych lub własnym sklepie.
  • Wykładanie towarów: Praca fizyczna, najczęściej weekendowa.
  • Korepetycje online: Wykorzystaj swoje umiejętności.
  • Redakcja/korekta: Dla osób z talentem językowym.

Sugestie 0 polubienia

Jak dorobić do pensji? Sprawdzone sposoby na dodatkowy zarobek?

No to tak, dorobić zawsze fajnie. Sama kiedyś na studiach, pamiętam, kleiłam tekturki do segregatorów. Nuda, ale 200 zł na miesiąc wpadło. W Krakowie to było, z 10 lat temu.

Teraz myślę, że lepiej coś zdalnie. Ankiety to pikuś, kilka złotych, ale zawsze coś. Bloga prowadzę o gotowaniu, na razie grosze, ale liczę na więcej.

Sąsiadka sprząta po domach, 25 zł za godzinę bierze. Moja znajoma korepetycje z angielskiego daje, 50 zł za godzinę.

Sprzedawałam stare ciuchy na Vinted. Udało się pozbyć gratów i trochę kasy wpadło. Konkretnie to 150 zł za trzy sukienki.

Można też pomyśleć o freelance, jak ktoś umie pisać, albo grafikę robić. Albo jakiś rękodzieło, moja ciocia robi na drutach i sprzedaje na Etsy.

Pytania i Odpowiedzi

Jak dorobić do pensji? Ankiety, blog, korepetycje, sprzedaż online, freelance, rękodzieło, sprzątanie, usługi kurierskie.

Sprawdzone sposoby na dodatkowy zarobek? Zależy od umiejętności i czasu. Warto spróbować kilku rzeczy.

Skąd wziąć dodatkowe pieniądze?

Źródła dodatkowych pieniędzy to temat rzeka, ale spróbujmy się w niej zanurzyć. Kilka możliwości na szybki zastrzyk gotówki istnieje, jednak każda niesie ze sobą pewne konsekwencje. Zastanówmy się, co byłoby dla nas najkorzystniejsze w danej sytuacji. Czy priorytetem jest szybkość, czy może minimalizacja kosztów?

  • Pożyczka od rodziny lub znajomych: Najczęściej najszybsza i najtańsza opcja (często bezodsetkowa), ale obarczona pewnym ryzykiem – wpływa na relacje. Pożyczka od wujka Jurka, mimo że kusząca, może nadszarpnąć rodzinne więzi, jeśli pojawią się problemy ze spłatą. Pamiętam, jak moja siostra, Ania, pożyczyła od babci na prawo jazdy i potem pół roku odrabiała to, piekąc jej ulubione ciasto marchewkowe.

  • Kredyt gotówkowy w banku: Bardziej formalne rozwiązanie. Wymaga sprawdzenia zdolności kredytowej, za to zazwyczaj oferuje niższe oprocentowanie niż chwilówki. Proces weryfikacji jest bardziej skomplikowany, wymaga zebranaia dokumentów, zaświadczeń o dochodach, etc.

  • Chwilówki: Najłatwiej dostępne, ale i najdroższe. Kuszą reklamami “pieniądze na już”, ale wysokie RRSO sprawia, że łatwo wpaść w spiralę zadłużenia. Te 1000 zł na nowy telefon, może się potem odbić bolesną czkawką.

  • Crowdfunding pożyczkowy: Ciekawa alternatywa, gdzie pożyczkodawcami są inni ludzie. Pozwala na uzyskanie finansowania nawet przy słabej historii kredytowej. Nie jest to jednak rozwiązanie natychmiastowe, wymaga czasu na zainteresowanie potencjalnych inwestorów.

Dodatkowo, myśląc o dodatkowych pieniądzach, warto rozważyć sprzedaż nieużywanych rzeczy. Zawsze znajdzie się coś, co kurzy się na strychu, a może przynieść kilka złotych. Ostatnio sam sprzedałem starego laptopa i kolekcję znaczków. Zaskakujące, ile można zarobić na pozbyciu się zbędnych przedmiotów. Albo dodatkowa praca. Kilka godzin korepetycji, czy pracy dorywczej potrafi zdziałać cuda. Czasem wystarczy chcieć, a możliwości same się pojawiają. Czy nie tak właśnie działa wszechświat? Przyciągamy to, o czym myślimy.

Jak pozyskać dodatkowe pieniądze?

No dobra, jak se dorobić grosza, żeby starczyło na waciki? Jak masz fundację, stowarzyszenie, albo nawet straż pożarną ochotniczą (ale taką prawdziwą, nie tylko na papierze!), to masz otwarte furtki do kasy, jakbyś był u cioci na imieninach.

  1. Zbiórka publiczna – wystaw puszkę na rynku i patrz, jak ludzie wrzucają, bo im wstyd nie dać. No i trzeba mieć papierki z urzędu, żeby cię bagiety nie zgarnęły. A jak masz ładną puszkę, to więcej wpadnie, tak mówię z doświadczenia! Oliwia z mojej wsi, robiła tak w zeszłym roku i nazbierała na nowe tipsy, cha cha!
  2. Dotacje – napisz wniosek tak, żeby urzędnik się popłakał ze wzruszenia, że taka bieda u was. Im bardziej ckliwie, tym lepiej. Najlepiej to pisać o dzieciach i psach, wtedy zmiękną na pewno! I pamiętaj, terminy to świętość, jak spóźnisz, to pocałuj klamkę! Ja tak raz zrobiłam i do dzisiaj żałuję!
  3. Darowizny – podlizuj się firmom i bogatym wujkom. Mów, że jesteś szlachetny i robisz coś dla dobra ogółu. Oni lubią takie gadanie, bo wtedy czują się ważni! A jak dasz im reklamę za darmo, to na pewno coś skapnie! Najlepiej to znać kogoś w zarządzie, to wtedy interes się kręci! Znam takiego Mirka, co to załatwia takie rzeczy od ręki!

Aha, i pamiętaj, jak już coś dostaniesz, to połowę schowaj do skarpety. Nikt się nie kapnie, a zawsze coś zostanie na czarną godzinę! No i nie zapomnij o księgowym, co to ogarnie te wszystkie papierki, bo inaczej urząd skarbowy cię zeżre żywcem! Taka prawda, życie jest ciężkie, ale jak się umie kombinować, to da się przeżyć! No i trzymaj się z daleka od kontroli, bo to zawsze smród i afera!

A jakbyś chciał więcej, to możesz jeszcze:

  • Organizować festyny z kiełbasą i piwem. Ludzie to lubią, a przy okazji można sprzedawać losy na loterii.
  • Wynajmować salę na wesela i komunie. Zawsze to jakiś dodatkowy grosz wpadnie.
  • Pisać projekty do Unii. Tylko trzeba mieć nerwy ze stali i znać angielski. Albo kogoś, kto zna. I dużo szczęścia!

Gdzie szukać dodatkowych pieniędzy?

No to słuchajcie, kasa się sama nie mnoży, co nie? Trzeba kombinować. A kombinować trzeba umieć, he he. Mam dla was parę patentów, nie żeby jakieś złote rady, ale zawsze coś.

  • Bloga pisać? A co ja, Mickiewicz? Ale jak masz gadane jak moja Krysia po trzech piwach, to może i coś z tego będzie. O czym pisać? O kotach! Koty zawsze się klikają. Mój Mruczek, ten rudy bandzior, jakby miał bloga, to by miliony zarabiał.

  • Sklep internetowy. Myślałem o tym. Myślałem, myślałem i wymyśliłem, że nie chce mi się. Trzeba paczki pakować, do poczty latać, a ja mam kręgosłup jak paragraf – pokręcony. Może kiedyś.

  • Sprzątanie. Pfu! Raz sprzątałem u sąsiadki, pani Jadzi, to myślałem, że padnę. Baba miała więcej kurzu niż ja włosów na głowie, a włosów mi nie brakuje, he he. Nie polecam.

  • Ulotki. Roznosiłem ulotki. No, powiem wam, frajda jak na grzybobraniu – tyle, że grzybów nie ma, a nogi bolą jak cholera. Zarobiłem wtedy całe 20 złotych. Starczyło na dwa browary i paczkę chipsów.

  • Ankiety. Wypełniałem, wypełniałem i wypełniłem. Ile zarobiłem? Z 5 złotych. Starczyło na lizaka. Dla kota.

  • Oszczędzanie. To jest to! Zamiast kupować piwo, piję kompot. Kompot u teściowej, bo mójza kwaśny. Teściowa zadowolona, ja zadowolony, portfel zadowolony. Taki life hack. Zarabianie na niezarabianiu, kumacie?

A tak dodatkowo, to słyszałem, że teraz można zarobić na zbieraniu puszek po energetykach. Młodzież to wyrzuca na potęgę. Spróbuję, co mi szkodzi.

#Dodatkowe Dochody #Inne Źródła #Zarobki Po Godzinach