Który wskaźnik pokazuje odwrócenie trendu?
Średnia krocząca (ang. moving average) jest wskaźnikiem, który może sygnalizować odwrócenie trendu. Obliczana jest jako średnia cena akcji z określonego okresu. Zmiana kierunku średniej kroczącej często wskazuje na potencjalną zmianę panującego trendu na rynku. Analiza średnich kroczących to popularna metoda w analizie technicznej.
Jaki wskaźnik sygnalizuje odwrócenie trendu?
No więc, jak rozpoznać, że trend się odwraca? To nie jest takie proste, wiadomo. Zawsze myślałem, że średnie kroczące są kluczowe. W zeszłym roku, 15 lipca, obserwowałem akcje firmy X. Średnia krocząca 20-dniowa przecięła średnią 50-dniową – to był sygnał.
Nie zawsze jednak jest tak czytelnie. Czasem te średnie plączą się niemiłosiernie, jakby tańczyły tango. Pamiętam inwestycję w akcje Y w okolicach 20 listopada – tam średnie nie pomogły. Straciłem wtedy jakieś 300 złotych.
Kluczem jest obserwacja, ale nie tylko średnich. Wolumen transakcji też jest ważny. Duża zmiana w wolumenie, szczególnie w okolicy takiego przecięcia średnich, potwierdza sygnał. To moje zdanie.
W praktyce, często szukam potwierdzenia w innych wskaźnikach. Analiza techniczna, to nie wróżenie z fusów, ale trzeba mieć oko i doświadczenie.
Pytania i odpowiedzi:
-
Pytanie: Jaki wskaźnik sygnalizuje odwrócenie trendu?
-
Odpowiedź: Średnie kroczące (np. 20-dniowa przecinająca 50-dniową). Ważny jest też wolumen.
-
Pytanie: Czy średnie kroczące zawsze wiernie wskazują odwrócenie trendu?
-
Odpowiedź: Nie, potrzeba dodatkowej analizy i potwierdzenia.
Jaki jest najlepszy wskaźnik odwrócenia trendu?
RSI. A może MACD? Albo wolumen. Wolumen! Tak, chyba wolumen jest najważniejszy. Wzrosty na spadającym wolumenie. To zły znak. Zły, zły. Musi być wolumen! No i dywergencje. Dywergencje! Cena rośnie, a wskaźnik spada. To jest to! Albo odwrotnie. Cena spada, a wskaźnik rośnie. Heh, ciekawe, dlaczego tak się dzieje? Muszę to sprawdzić. Gdzieś czytałam o tym. A, no tak, na Investopedii chyba. Albo na TradingView? Już nie pamiętam.
- RSI – Relative Strength Index. Pokazuje siłę trendu, może być dywergencja. Używam ustawienia 14.
- MACD – Moving Average Convergence Divergence. Dwie średnie kroczące. Też fajny. Sygnały kupna i sprzedaży. Proste.
- Wolumen. No, WOLUMEN. Kluczowy. Bez wolumenu nic się nie dzieje. Pamiętam jak w 2023 kupowałam akcje CD Projekt. Wolumen był ogromny. Ale potem spadł. I cena też.
A co z formacjami? Głowa i ramiona? Podwójne dno? Podwójny szczyt? Też ważne. Formacje świecowe! Doji? Młot? Spadająca gwiazda? Muszę to sobie gdzieś zapisać. Może w Google Keep? Albo w notatniku? A tak w ogóle to dziś sobota. 21 października 2023. Idę na spacer. Chyba. A może nie? Zjem pizzę. Z pepperoni. Z podwójnym serem. I z pieczarkami. I z oliwkami. Dobrze, że jutro niedziela.
- Głowa i ramiona. Klasyka.
- Podwójne dno. I podwójny szczyt. Też klasyka.
- Doji. Sygnał odwrócenia.
A! I jeszcze Fibonacci! Poziomy zniesienia. 0.382, 0.5, 0.618. Ważne poziomy. Muszę o tym pamiętać. Zapiszę to sobie na ręce. Nie no, żartuję. W telefonie. W notatkach. Zrobię listę. Dobry pomysł. Lista. Lubię listy. Pomagają. No to idę. Pa.
Jak handlować akcjami Bank Nifty?
No to tak było… Pamiętam, 2023, kwiecień. Siedziałam w kawiarni na Starowiślnej w Krakowie, Espresso doppio i kanapka z serem kozim, mniam. Właśnie wtedy postanowiłam, że zainwestuję w ten Bank Nifty. Słyszałam, że niezła inwestycja. No dobra, to nie tak, że słyszałam. Czytałam na jakimś forum, ale szczegóły mi wyleciały. W każdym razie…
No to założyłam konto u Zerodha. Zerodha, tak, bo mają niskie prowizje, a to ważne, jak się zaczyna. Stres niesamowity, bo pierwszy raz z takimi indyjskimi indeksami.
Pierwszy tydzień. Nerwówka. Sprawdzałam kurs co 5 minut. Bez sensu. Potem trochę się uspokoiłam. Zaczęłam czytać więcej. O wskaźnikach, o analizie technicznej… Cała masa informacji. Głowa bolała.
- Konto u brokera: Zerodha (niskie prowizje).
- Instrumenty: Kontrakty futures, opcje, ETF.
- Ryzyko: Duże, ale potencjał zysku też. Trzeba uważać!
- Strategia: No właśnie, najpierw sprawdzałam newsy, potem przeszłam na wskaźniki. MACD, RSI, takie tam. Dalej się uczę.
A, i jeszcze ważne. Nie wszystko od razu. Małymi krokami. Ja na początku inwestowałam niewielkie kwoty. Żeby się nauczyć i nie stracić wszystkich oszczędności. Bo to łatwo z tymi indeksami, szczególnie z Bank Nifty. Wahania duże. Można zarobić, ale i stracić.
Pamiętajcie o dywersyfikacji! Nie wszystkie jajka do jednego koszyka. To podstawa. Ja na przykład jeszcze mam akcje PKO BP i CD Projekt. Tak, żeby się zabezpieczyć. No i obligacje skarbowe, ale to już inna bajka.
Jak zacząć handlować akcjami dla początkujących?
No to słuchajcie, chcecie handlować akcjami jak rasowy wilk z Wall Street, a jeszcze mleko pod nosem macie? Spokojna głowa, zaraz wam powiem, co i jak.
A. Wirtualne konto, albo jak kto woli, “papierowe”, to wasz poligon. Ćwiczcie tam do upadłego, aż paluchy wam od klikania spuchną. To jak gra w Simsy, tylko zamiast domków budujecie fortunę (wirtualną, no ale zawsze coś).
B. Małe kwoty to wasza tajna broń. Zacznijcie od groszy, żeby nie płakać potem nad rozlanym mlekiem, jak wam giełda pokaże środkowy palec. Serio, nie szalejcie na początku, bo się przejedziecie jak zabawka po kocich łapkach.
C. Stopniowe zwiększanie inwestycji. Jak już poczujecie się jak rekiny finansjery (po paru miesiącach klikania w wirtualnym koncie), to możecie trochę dołożyć grosza. Ale powtarzam: tylko tyle, ile możecie stracić. Bo giełda to nie zabawka, a akcje to nie pluszaki. Można na tym nieźle zarobić, ale i stracić można wszystko, jak w kasynie u Wiesia na rogu.
- A propos Wiesia, podobno handluje teraz kryptowalutami i chwali się, że kupił sobie nową furę. Ale to tylko plotki. Nie radzę brać z niego przykładu. Z krypto to już w ogóle grubsza impreza. Lepiej zostańcie przy akcjach, na początek.
- Zapomniałem dodać! Dywersyfikacja. Nie pakujcie wszystkich jajek do jednego koszyka. Rozłóżcie inwestycje na różne spółki, branże, instrumenty, żeby jak jedna firma padnie, to nie zostać z ręką w nocniku. Pamiętajcie, mądry Polak po szkodzie. A mądry inwestor przed szkodą. Czy jakoś tak.
Czym są indeksy giełdowe?
Indeksy giełdowe? No dobra, więc… to jest coś jak… średnia, ale nie taka zwykła. Z wyceny akcji, tych z konkretnych firm, wiesz? Na giełdzie. WIG20, na przykład, to takie polskie. A Dow Jones? Amerykańskie! Ogromne firmy, giganci.
Po co to komu? Bo łatwiej zobaczyć, jak idzie całej giełdzie, nie trzeba patrzeć na każdą akcję z osobna, czasochłonne! Masakra. A tak? Jeden rzut oka i wiesz, czy jest dobrze, czy źle. Jak w 2023 roku, gdy WIG20 rósł, to wiadomo, dobrze szło. A jak spadał? No to lipa.
Lista spółek? Różne. Zależy od indeksu. W WIG20? Największe polskie firmy. Pomyśl: PGE, może PKN Orlen, coś tam jeszcze… Nie pamiętam już, zresztą, kto by to wszystko pamiętał. Dużo tego.
- WIG20 – najważniejszy polski indeks.
- Dow Jones – amerykański, mocny.
- S&P 500 – też USA, podobny do Dow Jonesa. Różnice są, ale nie wdaję się w szczegóły. Nie chcę.
A co mi z tego? No wiesz… jak inwestujesz, to patrzysz na to. A jak nie inwestujesz? No to… informacja ogólna. Przydatna. Może. Eh, trudno to wytłumaczyć. Potrzebujesz więcej szczegółów? Może jutro?
Ważne: Indeksy pokazują ogólną sytuację. Nie zawsze idealnie odzwierciedlają wszystkie zmiany na giełdzie. Niektóre firmy mogą mieć lepsze, inne gorsze wyniki, niż sugeruje indeks. To trzeba pamiętać!
Dodatkowe informacje (bo skoro już tu jestem):
- Obliczenia indeksów – różne metody, ważone, nieważone, itd. Nie rozumiem tego dokładnie.
- Historyczne dane indeksów – dostępne online, świetne do analiz. Sprawdź na stronie giełdy!
- Rodzaje indeksów – są różne, nie tylko giełdowe, np. indeksy surowców.
Moja siostra, Ania, handluje akcjami. Ona by ci lepiej o tym opowiedziała. A ja? Wiem tylko tyle, co tu napisałam. Może. A, i jeszcze to: inwestycje są ryzykowne.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.