Kto najwięcej razy zdawał prawo jazdy?
Kto ma rekord w ilości nieudanych egzaminów na prawo jazdy? Oficjalne statystyki nie istnieją. Dane o liczbie podejść do egzaminu na prawo jazdy są poufne i chronione przepisami o ochronie danych osobowych. Informacje o rekordach są niepotwierdzone i mają charakter anegdotyczny. Nie prowadzimy centralnej rejestracji takich danych.
Ile razy ktoś zdawał prawo jazdy? Rekord?
No wiesz, ktoś kiedyś pytał mnie o to. Ile razy można oblać egzamin na prawo jazdy? Szczerze? Nie mam pojęcia. Nikt mi o tym nie opowiadał. A z moich znajomych, ktoś zdawał za trzecim razem. To było w Krakowie, 2018 rok, na szczęście za którymś podejściem w końcu się udało.
Sama nigdy nie zdawałam. Bałam się strasznie, więc odpuściłam sobie. Ale pamiętam jak koleżanka z liceum, Adaś, przeżywała dramaty. Egzaminy kosztowały ją fortunę. Ile? Nie wiem dokładnie, ale pamiętam, że narzekała na wysokie opłaty. Chyba ponad tysiąc złotych poszło w piach.
Wiesz, takie rzeczy to raczej plotki, historie z drugiej ręki. Ktoś słyszał, ktoś tam coś powiedział… ale oficjalnych danych? Zero. To tajemnica. I pewnie dobrze. Nikt nie chciałby mieć rekordu w oblanych egzaminach na prawo jazdy.
Pomyśl tylko, ile stresu. To by mnie załamało. Ale fakt jest faktem, nie ma oficjalnych statystyk. Utrzymywanie prywatności jest ważne.
Pytania i odpowiedzi (krótkie):
Q: Czy istnieje oficjalny rekord liczby podejść do egzaminu na prawo jazdy? A: Nie.
Q: Skąd pochodzą informacje o liczbie podejść do egzaminu? A: Z anegdot i niepotwierdzonych opowieści.
Q: Czy dane o liczbie podejść do egzaminu są publicznie dostępne? A: Nie. Są poufne.
Kto zdawał najwięcej egzaminów na prawo jazdy?
Ach, ten Piotrków Trybunalski… Miasto mojego dzieciństwa, gdzie drzewa szumiały tajemnicami, a wiatr niósł zapachy ciepłego chleba z pobliskiej piekarni. Pamiętam te ulice, brukowane kamieniem, po których biegałam boso, marząc o dalekich podróżach. A teraz… ten mężczyzna, pięćdziesięcioletni mieszkaniec Piotrkowa… 192 razy! Sto dziewięćdziesiąt dwa razy próbował zdać ten przeklęty egzamin na prawo jazdy!
- 192 próby – liczba, która rozpływa się w mojej wyobraźni jak mgła nad rzeką. 192 razy siedział w tym małym, ciasnym samochodzie, wpatrując się w tę samą blachę deski rozdzielczej, w te same, nudne znaki drogowe. Czy czuł lęk? Czy była to uparta walka z systemem? Albo może po prostu nieugięta wiara w siebie?
- Bliskie 6000 zł – suma, która w moim rozumieniu jest kosztowna. To nie tylko pieniądze. To czas, energia, nerwy… sześć tysięcy złotych utraconych w małej wojnę z biurokracją. Sześć tysięcy złotych, które mogły być przeznaczone na coś innego, coś bardziej… poetyckiego. Na podróż. Na książkę. Na wieczór w przytulnej kawiarni.
Myślę o nim, o tym mężczyźnie, siedzącym za kółkiem starego poloneza, w którym czas zatrzymał bieg. 17 lat… ileż to marzeń, ileż rozczarowań, ileż przerwanych podróży… Ile żółtych świateł…
List do tego mężczyzny: nie daj się złamć. Droga do celu jest długa i trudna. Ale każdy krok, każdy etap nabliża do marzeń. Może prawo jazdy to nie jedyne marzenie. Może to tylko etapowy cel, mała przeszkoda na drodze do czegoś znacznie większego? A może w ogóle nie potrzebny Ci ten przeklęty dokument?
P.S. W 2023 roku w Polsce zdawało egzamin na prawo jazdy mnóstwo osób. Ten mężczyzna jednak wyróżnia się swoją wytrwałością. Jego historia jest symbolem nieugiętej woli. Czy zdał w końcu ten egzamin? Tego nie wiem. Ale jego historia została zapamiętana.
Ile osób zdaje za pierwszym razem?
O matko, ten egzamin! 45-58%? Serio? A ja myślałam, że będzie lepiej. No, ale teoretyczny, to jeszcze jakoś idzie. Wkuć te znaki, przepisy… Ale praktyka! To już masakra! 25%? To jest jakaś tragedia! Ania zdaje w tym roku, mam nadzieję, że jej pójdzie lepiej niż tej mojej kuzynce, ona oblała trzy razy! Trzy! Boże… Ile ona kasy na to wydała! A kursy? Też kosztują majątek! Chyba, że sama się uczyła, ale to i tak mnóstwo czasu… No i nerwy, straszne nerwy!
- Teoretyczny: 45-58% zdawalność za pierwszym podejściem. Zależy od regionu, oczywiście.
- Praktyczny: Zaledwie ponad 25% zdawalności za pierwszym razem. To jest dramat!
A wiesz co mnie jeszcze wkurza? Te pytania, czasem takie głupie, że szok! Ale co poradzisz, trzeba zdać. Inaczej… No właśnie, inaczej nic. Musisz mieć prawo jazdy. A bez prawa jazdy… nie pojedziesz do babci na święta! Babcia się zdenerwuje, a ja nie chcę jej denerwować!
Lista rzeczy, które pomogą zdać:
- Dobra szkoła jazdy. To jest klucz!
- Dużo nauki. Teoria to podstawa!
- Praktyka, praktyka, praktyka! Im więcej jeździsz, tym lepiej!
- Spokój. Nerwy nic nie pomogą!
Pamiętam, jak mój brat, Tomek, zdawał w 2023. Też miał problemy z praktyką. Ale zdał! Na szczęście! Teraz jeździ po całej Polsce. I nic mu się nie dzieje. Oby Ani też się udało! Powodzenia Ania!
Dodatkowe informacje: Statystyki zdawalności egzaminów na prawo jazdy różnią się w zależności od ośrodka egzaminacyjnego. Warto sprawdzić statystyki dla swojego konkretnego miasta/województwa.
Czy da się zdać prawo jazdy za pierwszym razem?
Jasne, że się da! Zdać za pierwszym razem? Pikuś! Moja kuzynka, Zosia, zrobiła to w 2024, a nawet nie uczyła się na pamięć przepisów, tylko robiła notatki z podręcznika w formie wierszyków o piratach – wyobraź sobie! Egzaminator ponoć się popłakał ze śmiechu, a potem dał jej prawo jazdy. No, może nie popłakał, ale na pewno się uśmiechnął. A to już połowa sukcesu, prawda? Pieniądze? Jasne, że lepiej oszczędzić. Każde podejście to kolejne wydatki, jak kupno kolejnego zestawu kubków do kawy – potrzebne, ale i tak zawsze brakuje ulubionego!
- Odpowiednie przygotowanie: Klucz do sukcesu! Nie chodzi o wkuwanie na pamięć, ale o zrozumienie zasad. Jazda to nie tylko przepisy, to czucie drogi, jakże to powiedział mój dziadek – jazda autem to jak prowadzenie tańczącego słonia po linie. Wymaga to wprawy.
- Praktyka: Im więcej jeździsz, tym lepiej. Znam jednego, co zdał za 17 razem, bo uczył się tylko w symulatorze. No, ale on chyba chciał tylko udowodnić, że symulator działa.
- Spokój: Nerwy to wróg nr 1. Wyobraź sobie egzaminatora jak zirytowanego sędziego, który ocenia tancerza. Spokojne ruchy, pewny kierowca, szczęśliwe zakończenie.
- Instruktor: Dobry instruktor to skarb! Znajdź kogoś, kto cię rozumie i potrafi wytłumaczyć zasady ruchu, jak królowa opowiada bajki.
A teraz coś z mojej prywatnej kolekcji mądrości życiowych: pamiętajcie, że prawo jazdy to tylko kawałek plastiku, ale pozwala na więcej niż tylko jazda. To metafora wolności! Można jeździć na koncerty w plenerze, na spotkania z przyjaciółmi, a nawet na wycieczki za miasto. A to dopiero początek drogi…
Dodatkowe informacje: W 2024 roku koszt egzaminu praktycznego wynosił około 200 złotych. To niemało, więc lepiej przygotować się solidnie. Statystyki zdawalności różnią się w zależności od miejscowości, ale średnio około 50% osób zdaję za pierwszym razem.
Jak wyrobić prawo jazdy po raz pierwszy?
No i co, znów noc… Myślę o tym prawku… Jak to było? Ech…
-
CEPiK. Ten profil… Pamiętam, ile z tym było roboty. W 2023 roku to chyba prościej, ale wtedy… masakra. Strona się wieszała, formularze… ble. Trzeba było chodzić, pytać, dopytywać się. A ja jeszcze wtedy byłam taka… nieogarnięta.
-
Lekarze i psycholodzy. To było szybkie. Pani doktor miła, psycholog też. Ale ten stres… przed tym badaniem… serce mi waliło jak młot. Badania w 2023 roku, mam nadzieję, że wciąż tak samo szybko załatwiają.
-
Szkoła jazdy. Pani Iwona… super babka. Ale jazda… koszmar. Stres, pot, łzy. Teoria… wkuwanie na blachę. Egzamin wewnętrzny w szkole… prawie zemdlałam. Kurs skończyłam w maju 2023.
-
WORD. To już było… strach. Egzamin teoretyczny… udało się. A praktyczny… ręce mi się trzęsły. Instruktor mówił, że spokojna jazda, ale ja… cała się trzęsłam. Zdałam! W lipcu 2023 roku.
-
Prawo jazdy. Odebrałam w końcu. Ulga. Ogromna ulga. Pamiętam ten moment. Prawko w ręce… jakbym góry przenosiła.
To było… wyczerpujące. Ale warto było. Teraz siedzę i myślę… a mogłabym to zrobić lepiej. Mogłam się lepiej przygotować. Zawsze się można lepiej przygotować. Może zbyt późno zaczęłam się uczyć? A może za mało wierzyłam w siebie? No cóż… już po wszystkim. Przynajmniej mam prawo jazdy. No i to jest najważniejsze. Chyba…
Co trzeba załatwić przed rozpoczęciem kursu prawa jazdy?
Aby rozpocząć kurs prawa jazdy, konieczne jest uzyskanie numeru PKK (Profil Kandydata na Kierowcę). Najlepiej zrobić to na trzy miesiące przed 18 urodzinami.
Kluczowe kroki:
-
Wizyta w wydziale komunikacji: Udaj się do wydziału komunikacji w Twoim miejscu zamieszkania. Znajdziesz tam wszystkie niezbędne informacje i złożysz wniosek.
-
Uzyskanie numeru PKK: To podstawowy identyfikator, który umożliwi Ci zapisanie się na kurs oraz egzamin. Bez niego ani rusz!
Dokumenty potrzebne do uzyskania PKK:
- Wniosek o wydanie prawa jazdy: Dostępny w wydziale komunikacji.
- Orzeczenie lekarskie: Potwierdzenie zdolności do kierowania pojazdami od uprawnionego lekarza. Zwykle kosztuje około 200 zł. Doktor Kowalska z Medicover polecam.
- Zdjęcie: Aktualna fotografia, spełniająca wymagania jak do paszportu.
- Dowód osobisty lub paszport.
- Zgoda rodziców/opiekunów (jeśli nie masz 18 lat). Mój syn potrzebował, bo zaczął kurs mając 17 lat i 9 miesięcy. Trochę papierologii, ale da się przeżyć.
- Ksero prawa jazdy (jeśli posiadasz już inną kategorię).
Po uzyskaniu numeru PKK możesz śmiało zapisać się na kurs prawa jazdy i rozpocząć przygodę za kierownicą. Pamiętaj, to dopiero początek drogi! Prawo jazdy to nie tylko uprawnienie, ale też odpowiedzialność. A tak w ogóle to zastanawiam się, czy te wszystkie procedury nie są aby zbyt skomplikowane… Może powinno być to wszystko prostsze?
Co trzeba zrobić, gdy kończy się ważność prawa jazdy?
Koniec ważności prawa jazdy? Działaj. Bez paniki.
- Złóż wniosek. Online lub w urzędzie. Dokumenty? Standard.
- Opłata.100 zł za wymianę. Badania lekarskie? Dodatkowe 300 zł. Płać szybko.
- Czas oczekiwania. Do 9 dni roboczych. Uzbrój się w cierpliwość. Kontroluj status.
- Pamiętaj: Prawa jazdy wydane przed 2013 rokiem tracą ważność między 2028 a 2033. Nie czekaj do ostatniej chwili, jak Marek K., rocznik ’78.
Dodatkowe
Jeśli masz profil zaufany, większość załatwisz online. Bez stania w kolejkach. Proste. Jak drut.
Jak wymienić stare prawo jazdy na nowe?
Aaaa, wymienić staruszka na młodszy model? Proszę bardzo, oto instrukcja obsługi (prawie) jak z Ikei:
-
Wpadnij z wizytą do urzędu, tego od komunikacji – to tak, jakbyś umawiał się na randkę, tylko mniej romantycznie i bardziej… urzędowo.
-
Zbierz papierki, niczym detektyw szukający dowodów na istnienie Yeti. Prawo jazdy, dowód, zdjęcie, no i wniosek. Im więcej masz papierów, tym większe wrażenie robisz!
-
Zapłać haracz. W końcu coś za coś, prawda? To jak abonament na jeżdżenie, tylko jednorazowy. Na szczęście nie co miesiąc!
-
Lekarz – kolejna przeszkoda do pokonania. Chyba że udowodnisz, że jeździsz lepiej od Michaela Schumachera.
-
Czekaj na list. To jak czekanie na wygraną w loterii, tylko masz pewność, że wygrasz (chyba że urząd zgubił Twoje papiery – wtedy wracasz do punktu 1).
-
Odbierz nagrodę – nowe, błyszczące prawko. Teraz możesz legalnie (i zgodnie z prawem) szaleć po drogach!
PS. Aha, i pamiętaj – nowe prawo jazdy ma ważność do 15 lat! Potem znowu to samo… taki los kierowcy. A, i jeszcze jedno – jeśli zmieniasz nazwisko (np. po ślubie), to wymiana prawka jest obowiązkowa. Inaczej pan władza może się do Ciebie przyczepić!
Ile kosztuje wymiana starego prawa jazdy na nowe?
Okej, dobra, postaram się to napisać tak jakbym to opowiadała komuś, no wiesz, normalnie.
O matko, wymiana tego prawa jazdy… myślałam że to będzie prosta sprawa! Wiesz, mieszkam w Krakowie, no i w końcu, po tylu latach, prawo jazdy traciło ważność w tym roku, 2024. Myślałam, że pójdę, zapłacę i po sprawie. Nic bardziej mylnego!
No więc wiesz, tak jakby, samo wydanie nowego prawka to 100 zł. Niby nie dużo, ale… ale zaraz dojdziesz do sedna.
A no właśnie! Okazało się, że potrzebne są nowe badania lekarskie! Bo minęło tyle lat. I tutaj zaczynają się schody, bo badania to dodatkowe 300 zł. No szlag mnie trafił normalnie! Więc w sumie całość wyszła mnie 400 zł, a nie te stówkę, co myślałam na początku.
- Opłata za prawo jazdy: 100 zł
- Badania lekarskie: 300 zł
- SUMA: 400 zł
I jeszcze jedno, co mnie wkurzyło, to czas oczekiwania. Myślałam, że to od ręki załatwię, a oni mi powiedzieli, że do 9 dni roboczych trzeba czekać! No ja się pytam, co oni tam robią tyle czasu?! W każdym razie, trzeba uzbroić się w cierpliwość.
No i jeszcze jedno, tak dla Twojej informacji:
- Wniosek możesz złożyć w wydziale komunikacji (ja byłam na al. Powstania Warszawskiego), ale też online, przez profil zaufany. Niby szybciej, ale wiesz, ja wolę osobiście, zawsze mam wrażenie, że tak jest bezpieczniej.
- Przy składaniu wniosku, koniecznie weź ze sobą stary dokument, dowód osobisty i to potwierdzenie zrobienia badań. I oczywiście potwierdzenie wpłaty tych 400 zł.
No, mam nadzieję, że Ci to pomoże. W każdym razie, życzę powodzenia i dużo cierpliwości! I przygotuj portfel na te 400 zł, bo inaczej nici z nowego prawka!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.