Jak pisać na kopertach?
Ojej, pisanie na kopertach to dla mnie zawsze było takie... no, trochę stresujące! Najpierw adresat – duże, wyraźne litery, żeby list dotarł. Potem ulica i numer – ważne, żeby niczego nie przeoczyć! Na końcu kod i miejscowość – to już formalność, ale równie istotna. Zawsze sprawdzam dwukrotnie, bo nie ma nic gorszego niż zgubiony list!
Kurczę, pisanie na kopertach… Zawsze mnie to jakoś tak… no, wiecie, stresuje! Niby nic takiego, a jednak. Zwłaszcza jak list ważny, do kogoś bliskiego, albo jakaś oficjalna sprawa – wtedy to już w ogóle ręce mi się trzęsą. Adresat… Staram się pisać dużymi literami, tak, żeby listonosz od razu widział, do kogo to idzie. Pamiętam, jak kiedyś wysłałam kartkę urodzinową do cioci, i napisałam jej imię jakoś tak… no, małym druczkiem. I kartka wróciła! Wyobrażacie sobie? Ciocia obrażona, ja zawstydzona… Koszmar! Więc teraz zawsze duże litery, żeby nie było wątpliwości.
Ulica i numer domu – to też ważne. Kiedyś pomyliłam numer mieszkania koleżanki. List trafił do sąsiadów, na szczęście oddali go potem, ale co za wstyd! A kod pocztowy? To niby taka drobnostka, ale bez niego list może wylądować… no, gdzieś na końcu świata! Pamiętam, jak wysyłałam paczkę do kuzynki za granicę, i zapomniałam o kodzie kraju. Paczkę dostali po dwóch miesiącach! Dramat! Więc teraz zawsze sprawdzam dwa, a nawet trzy razy, czy wszystko się zgadza. Ulica, numer, kod, miejscowość – wszystko musi być idealnie, jak w zegarku. Bo kto wie, co się może stać, jak się coś pomyli? Lepiej dmuchać na zimne, prawda? No i jeszcze jedno – zawsze staram się pisać czytelnie, żeby listonosz się nie męczył z rozszyfrowywaniem moich hieroglifów. Bo w końcu to od niego zależy, czy list dotrze do celu, no nie?
#Adresowanie #Listy #WysyłkaPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.