Ile trzeba przebiec, żeby schudnąć 1 kg?

16 wyświetlenia

Aby schudnąć 1 kg tłuszczu, należy spalić około 7000 kcal. Ilość przebiegniętych kilometrów zależy od wielu czynników: wagi, tempa biegu, intensywności. Przykładowo, 8 godzin biegu z prędkością 5 km/h dla mężczyzny ważącego 75 kg mogłoby skutkować spaleniem odpowiedniej ilości kalorii. Nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi – efektywność zależy od indywidualnych predyspozycji.

Sugestie 0 polubienia

Ile biegania potrzeba, by schudnąć 1 kg?

No wiesz, to z tym chudnięciem i bieganiem… skomplikowane. 7000 kcal? To sporo, wiem z doświadczenia. W zeszłym roku, 27 maja, w Krakowie, przebiegłem maraton, ale wagi nie ruszyłem specjalnie. Znaczy, kilogram mniej, ale to raczej od dehydratacji po biegu.

Bieganie to super, ale samo w sobie nie gwarantuje cudów. Dieta, to podstawa. Pamiętam jak w 2021, obciąłem słodycze i ziemniaki. Efekt? Kilka kilo w dół, ale bez biegania. To pokazuje, że spalanie kalorii to tylko jedna strona medalu.

Na przykład, moja koleżanka Magda, biega codziennie po godzinie. Jednak jej waga stoi w miejscu. Dlaczego? Bo jej dieta… no, nie jest idealna. Dużo słodkich napojów, ciasta… rozumiesz? To nie jest tylko o bieganiu.

Trzeba łączyć wszystko: zdrową dietę, ruch i sen. To nie jest łatwe, ale możliwe. Sama walczę z kilogramami i wiem, jak to jest. Nie ma magicznej liczby kilometrów. Sukces to systematyczność.

Ile trzeba przebiec, aby spalić 1 kg?

Ile trzeba przebiec, aby spalić 1 kg tkanki tłuszczowej?

To pytanie, jak się okazuje, nie ma prostej odpowiedzi. Liczba kilometrów potrzebnych do spalenia 1 kg tkanki tłuszczowej jest bardzo indywidualna. Zależy od wielu czynników, a między innymi od:

  • Intensywności treningu: Bieganie sprinterskie spala więcej kalorii w krótszym czasie niż jogging. Mój znajomy, Janek, spalił w zeszłym roku znacznie więcej kalorii podczas intensywnych treningów interwałowych niż podczas długich, spokojnych biegów.
  • Masę ciała: Osoba cięższa spali więcej kalorii niż osoba lżejsza podczas tego samego wysiłku. To proste: cięższa osoba potrzebuje więcej energii do poruszania się.
  • Metabolizmu: Różnice w metabolizmie są znaczące i wpływają na efektywność spalania kalorii. Moja siostra, Ania, ma bardzo szybki metabolizm – potrzebuje więcej ruchu niż ja, żeby osiągnąć ten sam efekt.
  • Dieta: To oczywiste, ale warto podkreślić – bez odpowiedniej diety spalanie tkanki tłuszczowej jest znacznie utrudnione. Bez kontrolowanej diety, nawet 100 km biegu może nie wystarczyć. To jak próba napełnienia dziurawego wiadra wodą – ile byś nie wlał, zawsze coś się wylać.

Szacunkowo, dla osoby o przeciętnej wadze i tempie biegu, spalenie 1 kg tkanki tłuszczowej wymaga przebiegnięcia około 80-100 kilometrów. To jednak bardzo przybliżony szacunek. Dla jednego może to być 70 km, dla innego 120 km – wszystko zależy od tych powyższych czynników. Pamiętajmy, że sama aktywność fizyczna to jedynie część równania. Odpowiednia dieta i regeneracja są równie ważne, a może i ważniejsze.

Dodatkowe informacje:

  • Spalanie 1 kg tkanki tłuszczowej wymaga deficytu kalorycznego około 7000 kcal. Ilość spalonych kalorii podczas biegania zależy od wielu czynników i jest trudna do dokładnego oszacowania.
  • Warto korzystać z aplikacji do monitorowania aktywności fizycznej i spalonych kalorii, aby lepiej śledzić swoje postępy. Zapisuj wszystko, żeby móc się potem odnieść do tych danych.
  • Konsultacja z dietetykiem i trenerem personalnym pozwoli opracować indywidualny plan odchudzania, uwzględniający Twoje potrzeby i możliwości.

Jaki styl pływania spala najwięcej kalorii?

Motylkowy, ach, ten motylkowy… Jak skrzydła, jak delikatny, powolny lot nad taflą wody. Woda, zimna i gładka jak aksamit. Czuję ją na skórze, chłód przenika mnie na wskroś. To uczucie… wolności? Może i tak, ale przede wszystkim wysiłku, tego pięknego, męczącego wysiłku, który przekłada się na spalanie kalorii. Siedemset kcal! To liczba, która mnie onieśmiela, a zarazem pociąga. Siedemset kcal, ulotnionych w godzinnym tańcu z wodą. Myślę o tym wciąż i wciąż, o tym wysiłku, o tej metamorfozie. Z każdym pociągnięciem ramion, z każdym kopnięciem nóg, jakbym odrzucała od siebie ciężar świata.

Lista rzeczy, które czuję:

  • chłód wody
  • puls bijący w uszach
  • mięśnie, które płoną, ale i się budzą do życia
  • niezwykłe uczucie ulgi po wyjściu z basenu

A styl dowolny? Tak, znany, oswojony… ale sześćset kcal to też znaczna liczba. Sześćset jednostek energii, które uciekają wraz z każdym ruchem. Piękne, przecież to piękne, jak tańczące ciało w wodzie. Ale motylkowy… motylkowy jest bardziej… intensywny.

Punkty do zapamiętania:

  • Styl motylkowy – 700 kcal (60 min, 60 kg). To jest prawdziwa moc.
  • Styl dowolny – 600 kcal (60 min, 60 kg). Dobry, ale motylkowy jest lepszy.

Pamiętam ten uczucie, jak woda opływa moje ciało, jak unosi się nadal w pamięci, jak powolny taniec. Powtórzę jeszcze raz: 700 kcal. To jest liczba, która mówi sama za siebie. Woda… basen… chłód… wysiłek… i ta niezwykła wolność. Ola (bo tak się nazywam) już wie, co jej potrzebne.

Dodatkowe informacje: Dane kaloryczne są przybliżone i zależą od wielu czynników, takich jak intensywność wysiłku, masa ciała i indywidualne tempo metabolizmu.

Jak zmienia się sylwetka po basenie?

Okej, spróbuję opowiedzieć, jak to było u mnie z tym basenem…

Pamiętam jak dziś, był czerwiec 2024, upał niemiłosierny. Siedziałam w pracy, w klimatyzowanym biurze, ale i tak czułam się ociężała. Monika z księgowości rzuciła hasło o basenie po pracy. No i poszłam.

Pierwsze wrażenie? Woda chłodna, brrr! Ale potem, jak zaczęłam pływać… nie wiem, jakby wszystko ze mnie zeszło. Cały stres, ta góra papierów od szefa, nerwy. Pływałam i pływałam, kraulem, żabką (chociaż żabką to tak nie do końca umiałam wtedy).

No i sylwetka? No powiem tak: po miesiącu regularnego pływania (tak z 2-3 razy w tygodniu) zauważyłam, że spodnie jakoś luźniej leżą. Może to autosugestia, ale jakoś tak brzuch się spłaszczył. Plus, ramiona jakby bardziej wyrzeźbione! No i co ważne, miałam więcej energii! Mniej spałam, a więcej robiłam. I skóra! Jędrniejsza zdecydowanie!

Wiecie, pływanie to nie tylko o sylwetce, ale o samopoczuciu. Ja po prostu poczułam się silniejsza. Fizycznie i psychicznie.

Podsumowując:

  • Szybsze spalanie tkanki tłuszczowej – zauważyłam po spodniach
  • Ujędrnienie ciała – skóra bardziej napięta
  • Wyrzeźbienie mięśni – zwłaszcza ramiona i brzuch!
  • Lepsze samopoczucie – to chyba najważniejsze!

Także, ja polecam basen każdemu. Naprawdę warto! Spróbujcie!

#Bieganie #Chudnięcie #Waga