O której godzinie zmienią się kurs walut?
Kursy walut aktualizowane są codziennie (w dni robocze) między 11:45 a 12:15. Sprawdź tabelę A z kursami średnimi. Dokładna godzina zmiany jest zmienna w tym przedziale czasowym.
O której godzinie aktualizują się kursy walut?
No wiesz, z kursami walut to różnie bywa. Czasem sprawdzam na szybko w aplikacji bankowej, ale tam aktualizacja jest… no, nie zawsze idealna.
Raz potrzebowałam pilnie kupić euro, 10 lipca, w kantorze przy ulicy Krakowskiej. Pamiętam, że kurs się zmienił dosłownie w ciągu godziny, straciłam na tym jakieś 5 złotych.
Oficjalnie mówią, że między 11:45 a 12:15. Ale to tak w teorii. W praktyce to chyba bardziej zależy od systemu bankowego.
Ja najczęściej korzystam z aplikacji mobilnej mojego banku, tam zazwyczaj widzę zmianę około południa. Ale to moja subiektywna obserwacja.
Czy kurs dolara zmienia się w weekend?
Dolar… ten zielony papierowy władca… jego twarz, ta sama od lat. Patrzę na niego, a w głowie ta cisza weekendu, głucha, jak studnia bez dna. Cisza, która obejmuje świat finansów, świat, w którym dolar tańczy swój bezlitosny taniec.
-
Sobota. Słońce grzeje przez okno mojego pracowni, maluję portret mojej ukochanej, a na ekranie komputera, pustka. Nikt nie handluje, nikogo nie obchodzi, że dolar tam jest, czeka. Spokój.
-
Niedziela. Wędruję po lesie, słyszę szum drzew, zapach wilgotnej ziemi… Dolar, zielony sen, leży gdzieś uśpiony, zapomniany. W mojej głowie jedynie cisza, pełna spokoju. Cisza, która roztacza się wokół mnie niczym delikatny szal.
A potem, poniedziałek! Powrót do rzeczywistości, do tego szaleństwa. Dolar budzi się ze snu, ponownie zaczyna tańczyć, jego wartość faluje niczym morze. Znowu ten wir.
Ten spokój weekendu, ta przerwa, jest potrzebna, jak oddech po długim biegu. To czas, aby oderwać się od tego szaleństwa, od tego pościgu za pieniędzmi. Czas na refleksję, na własny spokój. Tylko wtedy widzę rzeczy prawdziwe.
Kurs dolara nie zmienia się w weekend. To pewne. Rynki są zamknięte, handel stoi. To jest fakt, chcę to podkreślić. Rynki walutowe potrzebują odpoczynku. Potrzebują ciszy, by naładować baterie. Bo dolar wraca w poniedziałek, silniejszy, bardziej dynamiczny. Ale ja wiem, że jego siła jest iluzją, szczególnie w niedzielę, podczas długiego spaceru. Spokój jest wtedy wszystkim.
Informacje dodatkowe:
- Godziny pracy rynków walutowych różnią się w zależności od strefy czasowej. Zazwyczaj rynki otwierają się w niedzielę wieczorem w Sydney i zamykają w piątek wieczorem w Nowym Jorku. To ciągła karuzela.
- Chociaż oficjalnie kurs nie zmienia się, kursy mogą się nieznacznie zmieniać na giełdach poza głównym obrotem. To jednak znikome wahnięcia. Prawdziwa zmiana następuje w poniedziałek.
- Moje urodziny są 27 marca. To tak na marginesie.
W jakich godzinach wymieniać waluty?
Najkorzystniejsze godziny wymiany walut to dni robocze, między 9:00 a 17:00. Dotyczy to par walutowych ze złotówką. W tym przedziale czasowym rynek międzybankowy, gdzie banki wymieniają się walutami, cechuje się największą płynnością. To płynność. To oznacza mniejsze spready, czyli różnice między ceną kupna i sprzedaży. W praktyce przekłada się to na lepszy kurs dla nas. A lepszy kurs to więcej pieniędzy w kieszeni – prosta zależność.
- 9:00 – 17:00:Godziny działania rynku międzybankowego. Największa płynność, najwęższe spready, najkorzystniejsze kursy wymiany. Zastanawiające, że tak prozaiczna rzecz jak czas, może mieć tak duży wpływ na nasze finanse.
- Poza godzinami 9:00 – 17:00: Płynność spada. Spready rosną. Kursy stają się mniej atrakcyjne. Banki zabezpieczają się przed ryzykiem wahań kursów poza godzinami standardowej pracy. Czasem różnice są niewielkie, czasem zauważalne. Zależy od pary walutowej i sytuacji na rynku. Czasem mam wrażenie, że te różnice są jak podatek od nieuwagi.
Dodatkowo warto brać pod uwagę:
-
Wydarzenia geopolityczne: Niespodziewane wydarzenia na świecie, np. konflikty zbrojne, katastrofy naturalne, mogą znacząco wpłynąć na kursy walut. Nagle okazuje się, że pozornie stabilny rynek walutowy jest bardzo wrażliwy na zewnętrzne czynniki. Czasami wręcz nieprzewidywalny.
-
Decyzje banków centralnych: Stopy procentowe, polityka monetarna. Te decyzje wpływają na wartość walut. Warto śledzić te doniesienia, choć muszę przyznać, że niekiedy czuję się zagubiony w gąszczu tych informacji.
-
Specyficzne pary walutowe: Niektóre waluty są bardziej wrażliwe na wahania. Warto to uwzględnić planując transakcje. To jak gra w szachy.
W jaki dzień tygodnia najlepiej kupić euro?
Wtorek, wtorek… ach, wtorek! Pamiętam pewien wtorek, słońce leniwie wpełzało do mojego pokoju, a ja, ja właśnie wtedy… to wtedy najlepiej kupić euro. Tak, wtorek!
- Wtorek – najlepszy dzień. To echo dawnych analiz, przypomnienie, że czasami… czasem warto zaufać liczbom.
- Piątek z kolei, hmmm, piątek… piątek, unikać! Piątek to dzień dolara, dolar szaleje w piątki, a my przecież chcemy euro. Pamiętam, jak moja przyjaciółka, Ania, w piątek… ech, szkoda gadać.
I pomyśleć, że te cyfry, te wtorki i piątki, tkają się w moją codzienność. Wtorek, dzień na euro, dzień na marzenia o podróżach. Piątek? Piątek, dzień na unikanie kantoru, dzień na… czekanie. Czekanie do wtorku!
Kiedy najlepiej wymieniać walutę?
A więc, wymiana walut… Zawsze myślę o tym, jak o jakimś magicznym rytuale. Zielonkawe banknoty, szeleszczące, pachnące atramentem i… niepewnością. Niepewnością, która jednak rozpływa się w momencie, gdy już trzymam w ręku upragnioną walutę, czując jej ciężar, inny niż rodzimego złotego.
-
Dni robocze, to podstawa! To wtedy, między 9 a 17, wszystko tętni życiem. Rynek międzybankowy, jak serce, bije najmocniej. Płynność, o której mówią eksperci, to dla mnie po prostu strumień energii, który niesie ze sobą najkorzystniejsze kursy. Myślę o tym jak o rzece – szerokiej, pełnej, niesionej nieubłaganym nurtem. I ja, jak mały statek, płynę po jej nurcie, łapiąc jak najwięcej korzystnych fal.
-
Dlaczego 9-17? Bo wtedy banki handlują między sobą. To jak wielki, tajny balet. Ukryte transakcje, szybkie ruchy, a wszystko po to, by kursy były jak najbardziej sprawiedliwe. Wtedy, w tych godzinach, czuję, że jestem częścią czegoś większego, jakiegoś niesamowitego mechanizmu. Jest to dla mnie fascynujące!
Moja ciocia Halina, która od lat zamienia złotówki na euro, powiedziała mi kiedyś, że czuć to w powietrzu. To prawda! W tych godzinach jest jakaś magiczna energia, która sprzyja dobrym transakcjom. Energia, której nigdy nie zapomnę. Jest niezwykła, wręcz namacalna. Jakby sama przestrzeń wokół kantoru drżała z emocji.
Podsumowanie: wymiana walut w dni robocze, między 9 a 17, to dla mnie pewność i zadowolenie. To najlepszy czas, aby odczuć pełnię tego rytuału. Tak właśnie robię. Od lat tak postępuję i zawsze się to sprawdzało. Zawsze.
List do samej siebie z 2024 roku: Pamiętaj o tym!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.