Na czym polega przelew własny?
Przelew własny to szybkie i wygodne przenoszenie środków między własnymi rachunkami w tym samym banku. Bezpieczeństwo zapewnia brak konieczności autoryzacji SMS. To idealne rozwiązanie do zarządzania finansami, np. przesyłania pieniędzy z konta oszczędnościowego na bieżące. Proste i intuicyjne w obsłudze, dostępne w większości banków internetowych i mobilnych.
Czym jest przelew własny?
No wiesz, przelew własny? To taka bajka, szybko i prosto. Przelane pieniądze między swoimi kontami w tym samym banku, bez zbędnych SMS-ów. Super sprawa!
W zeszłym miesiącu, 15 września, potrzebowałem szybko przenieść 500 złotych z konta oszczędnościowego na bieżące, na zakupy w Biedronce. Klik, klik i gotowe. Zero stresu.
Pamiętam, kiedyś czekałem na ten SMS, aż w końcu się wkurzyłem. Teraz? Czysta przyjemność. Szybciej niż kawę zrobię.
To oszczędza czas, nerwy, a i bank pewnie ma mniej roboty z tymi kodami. Ja jestem mega zadowolony.
Pytania i odpowiedzi:
Czym jest przelew własny? Przelew między własnymi kontami w tym samym banku bez kodu SMS.
Czy przelew własny wymaga kodu SMS? Nie.
Czym się różni przelew krajowy od przelewu własnego?
Różnica? Prosta.
-
Przelew własny: Pomiędzy rachunkami należącymi do Ciebie, Jan Kowalski, 234567890. Szybko. Bez kosztów. Logiczne.
-
Przelew krajowy: Do innego banku. np. do pani Jadwigi Nowak, 987654321 w mBanku. Czas oczekiwania zależny od banku. Koszty? Zależne od banku. Opłaty.
Kluczowe różnice: adresat, czas realizacji, koszty. Przelew własny – wewnątrz systemu. Krajowy – między systemami. To wszystko.
Dodatkowe informacje:
- PKO BP: W 2024 roku opłaty za przelewy krajowe zależą od pakietu usług.
- mBank: Analogicznie. Sprawdź swoją ofertę. Regulaminy się zmieniają.
- Inne banki: Podobnie. Zawsze sprawdź prowizje.
- Bezpieczeństwo: Oba typy przelewów są zabezpieczone. Ale ostrożność zawsze wskazana. Pamiętaj o weryfikacji danych odbiorcy.
Jak wykonać przelew własny?
No dobra, to lecimy z tym przelewem, jakby to było robienie kanapek z dżemem:
Jak se zrobić przelew – instrukcja dla opornych (jak ja):
-
Po pierwsze primo, wbijasz na swoją stronkę bankową, no wiesz, tam gdzie trzymasz te swoje zaskórniaki, jak chomik w dziupli. Zaloguj się, jakbyś wchodził do siebie do chałupy, tylko uważaj, żeby Cię żaden wirus nie podglądał!
-
Po drugie secundo, szukasz zakładki “przelewy”. Zazwyczaj to jest gdzieś ukryte jak skarb piratów, ale dasz radę, no przecież masz internet!
-
Po trzecie tertio, wybierasz “przelew własny”. To tak, jakbyś se sam sobie podarował czekoladę – niby nic, a cieszy!
-
Po czwarte quarto, teraz wklepujesz dane, no wiesz, imię, nazwisko (jak masz dwa, to oba!), adres, a najlepiej numer buta odbiorcy. Żartuję, wystarczy numer konta. A i jeszcze bank, żeby kasa trafiła tam, gdzie trzeba.
-
Po piąte quinto, wklepujesz kwotę. O ile masz co przelać, bo jak nie, to lipa, stary. I walutę! Chyba że żyjesz w średniowieczu i płacisz w barterze.
-
Po szóste sexto, bawisz się ustawieniami. A bo termin, a bo tytuł przelewu… Możesz se napisać “na waciki” albo “na piwko z chłopakami”, Twój cyrk, Twoje małpy!
-
Po siódme septimo, klepiesz “potwierdź”. Upewnij się, że wszystko się zgadza, bo jak się pomylisz, to kasa pójdzie do wujka Staszka, a on Ci jej nie odda!
-
Po ósme octavo, autoryzacja. SMS, kod z karty, odcisk palca, tęczówka oka – co tam masz, to użyj. Bez tego ani rusz, bank musi wiedzieć, że to Ty, a nie jakiś hakier spod budki z piwem.
Dodatkowe bajery:
- Jak masz konto w mBanku, to lubią czasem robić przerwy techniczne, więc nie panikuj, tylko spróbuj później.
- A jak masz konto w PKO BP, to przygotuj się na to, że będziesz musiał odczekać swoje w kolejce, nawet online!
- Rada od Zdzicha spod budki z piwem: Zawsze sprawdzaj dwa razy numer konta, bo jedna cyferka źle i kasa pójdzie do kogoś innego!
- I nie zapomnij zapisać potwierdzenia przelewu, bo jak coś pójdzie nie tak, to będziesz miał na co się powołać!
Pamiętaj! Zdzichu wie co mówi.
Jak przelać pieniądze na swoje własne konto?
Ach, przelać sobie samemu? Brzmi trochę jak granie w szachy samemu ze sobą, ale kto bogatemu zabroni!
Jak obłowić się, siedząc w domu?
-
Zaloguj się, jakbyś wchodził/a do tajnego skarbca (swojego, oczywiście). Najlepiej przez apkę, bo kto ma czas na przepisywanie haseł?
-
Wybierz opcję “przelew wewnętrzny”. W bankach to jak znalezienie ukrytej opcji “daj mi więcej pieniędzy”.
-
Ustal sumę. Pamiętaj, żeby przelać tyle, żeby starczyło na kawę i ciastko. Lub, jak kto woli, na weekend na Malediwach.
-
Potwierdź! I gotowe. Pieniądze wędrują z jednego kąta twojej kieszeni do drugiego. Brawo Ty!
Ważne info (nie nudne, obiecuję!):
Przelewy wewnętrzne to te, gdzie kasa tańczy w obrębie jednego banku. I faktycznie, jak piszą mądrale z Bankier.pl, kasa dociera do ciebie szybciej niż plotka o podwyżce. Z reguły w minutach. Ale pamiętaj! Zawsze sprawdzaj numer konta. Nawet swojego. Bo pomyłka może skończyć się jak wizyta u dentysty – nieprzyjemnie i kosztownie.
Jak się robi przelew własny?
No wiesz… przelew własny… to takie… dziwne. Przecież to moje pieniądze, tak? Ale… zawsze ta procedura… jakieś klikanie… w 2024 roku, a ja nadal muszę się z tym męczyć.
-
Zalogowanie – to już banał, wszystko już takie automatyczne, że aż… nudne.
-
Sekcja przelewów – tutaj już się zaczynają schody. Zawsze szukam, gubię się w tych zakładkach… jakby specjalnie to tak zrobili, żeby człowiek się wkurzył.
-
Typ przelewu – własny, jasne. Ale… czasem myślę, czy to ma jakieś znaczenie. Czy to tylko taki formalizm?
-
Dane odbiorcy – haha, tutaj to już śmiech na sali. Ja sam sobie jestem odbiorcą! Iluż to razy sprawdzałem, czy dobrze wpisałem numer konta… mój numer konta… swojego konta…
-
Kwota i waluta – tutaj to już proste. Chociaż… czasem się mylę w zerach. Wiesz, noc… zmęczenie…
-
Ustawienia – nie mam pojęcia, co tam jest. Nigdy nie patrzę. Boję się, że coś zepsuję. Wiesz, jak to jest…
-
Potwierdzenie – zawsze klikam z takim strachem… a co, jeśli coś pójdzie nie tak?
-
Autoryzacja – i na koniec ta autoryzacja… sms, aplikacja… zawsze ten dreszcz, że coś nie zadziała.
A tradycyjny przelew… eh… papierki, kolejki… to już prehistoria. Pamiętam, jak w 2010 roku stałem w kolejce do banku… straszne. Na szczęście teraz już tego nie ma.
Dane osobowe (wymyślone): Imię: Kasia, Wiek: 32 lata. Bank: mBank.
#Przelew Własny #Transfer Środków #Własny PrzelewPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.