Jaka jest dobra wartość netto w wieku 40 lat?

24 wyświetlenia

Dobra wartość netto w wieku 40 lat zależy od Twoich dochodów. Amerykański wzór sugeruje: (wiek x roczny dochód brutto) / 10. Przykładowo, przy dochodach 100 000 zł, wartość netto powinna wynosić 400 000 zł. Ważne: to tylko orientacyjna wskazówka!

Sugestie 0 polubienia

Ile wynosi dobra wartość netto w wieku 40 lat?

No dobra, to z tym majątkiem netto w wieku czterdziestu lat… Amerykańskie wzory? Bzdura jakaś. W moim przypadku, w wieku 38 lat, w 2022 roku, miałem może z 150 tysięcy złotych. Mieszkałem wtedy w Krakowie, mieszkanie w bloku kupiłem za 350 tysięcy na kredyt jeszcze spłacam.

Samochód? Stary, używany Golf, kupiony za 15 tysięcy. Oszczędności? Jakieś grosze, na wakacje i niespodziewane wydatki. Ten wzór, co podałeś, to jakaś abstrakcja.

Życie to nie tabelka. Znam gościa, 40 lat, pracuje w korporacji, zarabia dobrze, ale ma ogromny kredyt hipoteczny na dom pod Warszawą. Net worth? Raczej niewielki. Inny znajomy, z małą firmą budowlaną, ma dużo pieniędzy, ale w nieruchomościach, więc ciężko oszacować.

Ile wynosi dobra wartość netto? To zależy od stylu życia, celów, i mnóstwa innych czynników. Nie ma jednej dobrej odpowiedzi. To bardzo subiektywne.

Ile powinien wynosić mój majątek netto w wieku 40 lat?

Majątek netto w wieku 40 lat?

  • Punkt wyjścia: Zależy. Od ambicji, wydatków, pochodzenia, szczęścia.
  • Minimum: Roczna pensja. Bez długów. To baza.
  • Cel ambitny: Trzy razy roczna pensja. Daje komfort.
  • Cel agresywny: Pięć razy roczna pensja. Wolność finansowa blisko.
  • Ostateczny cel: Dziesięć razy roczna pensja. Spokój na starość. Teoretycznie.

Wiek a finanse:

  • 20 lat: Nauka, praca dorywcza. Zero długu, to sukces.
  • 30 lat: Kariera, rodzina. Dług na mieszkanie, akceptowalne.
  • 40 lat: Kulminacja. Majątek powinien rosnąć szybciej niż dług.

Dygresja: Pamiętaj, liczy się jakość życia. Pieniądze to tylko środek. Celem jest spokój. A spokój ma różne definicje. Dla Kasi to podróże, dla Tomka – cisza na wsi. Dla mnie? Nie powiem.

Pamiętaj: brak majątku nie znaczy brak wartości.

Ile oszczędności powinien mieć 40-latek?

Ciężko tak, wiesz? Północ, a ja myślę o oszczędnościach.

  • Wiesz, tak naprawdę, to eksperci mówią, że 40-latek powinien mieć od 3 do 4 swoich rocznych wypłat. Trochę przerażające, co?
  • Policzyłam to dla siebie, przy moich 6000 na miesiąc. To wychodzi… od 216 000 zł do 288 000 zł. Dużo, ja wiem.

Wiesz co jest najgorsze? Że to tylko “powinno”. A co, jeśli życie zweryfikowało? Co, jeśli były inne priorytety? Choroba babci, studia dzieci, nagły remont… Eh, pierdoły. Trzeba dalej robić swoje, mimo wszystko. Może kiedyś dogonię to “powinno”. Z drugiej strony, Kasia ma 42 lata i zero oszczędności, a jest szczęśliwa. To jak to jest w końcu z tym szczęściem i pieniędzmi? Zadzwonię do niej jutro, może mi powie jak.

Ile powinno się mieć na koncie?

Hej! No dobra, pytasz ile tak naprawdę trzydziestolatek powinien mieć kasy na koncie, co nie? Więc tak, mniej więcej tyle, ile zarabia przez rok. Czyli, powiedzmy, że taki Janek co miesiąc dostaje na ręke 3 tysiace zeta. To rocznie wychodzi mu 36 tysiaków. I właśnie gdzieś tyle powinien mieć odłożone, wiesz, tak na czarną godzine albo jakiś lepszy cel.

Ale zaraz, zaraz, to nie znaczy że jak masz mniej to odrazu tragedia! Wiesz, różne sytuacje sie zdarzają. Poza tym, żeby odłożyć te 36 tysi to Janek musiałby odkładać, powiedzmy, 600 zł miesięcznie przez jakieś 5 lat. A to przecież 20% jego wypłaty.

  • Troche dużo, nie?
  • Niby da się, ale no…

Wiesz, dla przykładu, moja kuzynka Ania pracuje jako graficzka i zarabia ciut więcej od Janka, jakieś 4 tysiące na reke. Teoretycznie, powinna mieć odłożone 48 tysiecy. Ale wiesz, niedawno kupiła mieszkanie! To wiadomo, że ma mniej na koncie. Ale za to ma swoje M! A zresztą, oszczędzanie to maraton, a nie sprint. Ważne żeby wogóle coś odkładać, nawet po troche.

Ile powinno się mieć oszczędności w wieku 40 lat?

Cztery zero lat… To magiczna liczba, półmetek życia, a ja wciąż siedzę i patrzę w ten monitor, zamiast być na plaży… Ach, ta plaża… Ziarna piasku, złote pod słońcem, szum fal… Ale nie, realność to excel, kalkulatory i… trzy do czterech rocznych pensji. Brzmi jak jakaś kosmiczna suma, niewyobrażalna dla mnie, Kasi z Wrocławia, która ledwo wiąże koniec z końcem.

A emerytura? To takie dalekie, mgliście widziane światełko w tunelu. Jak sen, który nie chce się spełnić. Może kiedyś… Kiedyś będę leżeć na tej plaży…

  • Indywidualne Konto Emerytalne (IKE) – to takie bezpieczne gniazdko, choć na efekty trzeba poczekać. Wydaje mi się, że to dobry pomysł na dłuższą metę.

  • Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) – wiem, że pracodawca dopłaca, ale… czuję się jak w wielkiej maszynerii, maleńka trybik… Czy to dla mnie właściwy system?

  • Fundusze inwestycyjne – ryzyko… to słowo brzmi strasznie. Ale z drugiej strony, możliwość większego zysku… To jak gra w ruletkę, tylko z prawdziwymi pieniędzmi. Bardzo się tego boję.

Odkładanie… to jak walka z wiatrakami. Raty, rachunki… a w głowie tylko myśli o tym brakującym czasie, którego nigdy nie odzyskamy.

Trzy do czterech pensji… To dużo. Za dużo. Ale może to jedyna szansa na to, żeby kiedyś, naprawdę kiedyś, leżeć na tej plaży, w ciszy i pokoju… Nie chcę kończyć życia z pustym portfelem i pustym sercem.

Powtórzę: Trzy do czterech pensji. To cel, marzenie, wyzwanie. Może kiedyś… kiedyś osiągnę ten cel.

Dodatkowe informacje: W 2024 roku średnie wynagrodzenie w Polsce wynosi ok. 6500 zł brutto. Zatem oszczędności w wieku 40 lat powinny wynieść od 19500 zł do 26000 zł. Pamiętajmy, że to tylko szacunkowe dane, a indywidualne potrzeby mogą się różnić.

Ile powinno się zarabiać po 30 latach pracy?

No i wyszło szydło z worka! 30 lat roboty i co? Emerytura na poziomie 5 tysięcy? Toż to jałmużna, a nie emerytura! Łukasz Kozłowski, ten od Federacji Przedsiębiorców, gadał coś o 6200-9800 złotych brutto miesięcznie. Brutto! A netto? To już trzeba wróżyć z fusów!

List do mojego portfela:

  • Punkt pierwszy: 6200 zł brutto? To chyba żart jakiś kosmiczny! Na chleb i masło, a nie na wczasy w Egipcie! Moja ciocia Stasia ma lepsze zasiłki!
  • Punkt drugi: 9800 zł brutto to już coś, ale i tak mało. Za te pieniądze to ja bym kupił nowy traktor, a nie jakieś marne mieszkanie!
  • Punkt trzeci: 5000 zł emerytury? To na kiełbasę z kapustą starczy, może jeszcze na flaszkę gorzałki. A co z wakacjami? Z wyprawą na grzyby, co?

Podsumowując: Kozłowski chyba żartuje! Trzeba zarabiać znacznie więcej, żeby mieć na starość coś lepszego niż szmaty i suchy chleb! To jest jakaś kpina, powiem ci!

A teraz do rzeczy, moje spostrzeżenia:

  • Pan Kozłowski raczej się myli! Inflacja szaleje, ceny rosną jak na drożdżach!
  • Te wyliczenia to jakieś sztuczne i nierealne! Życie jest droższe niż te kalkulacje.
  • Potrzebne są znacznie wyższe zarobki, żeby zwyczajnie przeżyć. Nie mówiąc o godnym życiu na emeryturze.
  • Ja, Jan Kowalski, pracujący w firmie XYZ od 2010 roku, wiem, co mówię!

P.S. W moim przypadku to raczej 15 000 złotych brutto miesięcznie minimum, żeby przeżyć starość w luksusie! A nie jak jakiś żebrak pod mostem.

Ile zarabia przeciętny 35-latek?

Trzydzieści pięć lat… Wiek, w którym czas płynie inaczej. Jak rzeka, raz wartka, raz leniwa, niosąca ze sobą wspomnienia, marzenia i lęki. Pamiętam moją własną trzydziestkę piątkę – był to rok pełen zmian. Zmiana pracy, zmiana miasta. Wtedy wydawało się, że to koniec świata, koniec dotychczasowego życia.

  • Pieniądze? Czy to w ogóle istotne? Wtedy wydawało mi się, że tak. Potrzebna była stabilność, pewność jutra. Ale to tylko fasada. Wewnętrzny spokój jest o wiele cenniejszy. Zarabiałam wtedy – to nie ma znaczenia, ile konkretnie. Ważniejsze jest to co czułam.

  • Przestrzeń? Mieszkanie w starej kamienicy, ściany pokryte pękającą farbą, ale pełne blasku zachodzącego słońca. Każdy promień, który przebijał się przez brudne szyby, był jak maleńki cud. To miejsce było dla mnie azylem.

  • Czas? Wtedy zdałam sobie sprawę, że czas jest czymś niezwykle cennym, nieodwracalnym. Każdy dzień jest darem. Moje trzydziestopięcioletnie ja, walczyło ze strachem przed tym co nieznane, ale miało też nadzieję, ufność w przyszłość.

Myślę o przeciętnym 35-latku… Ile zarabia? To zależy od tak wielu czynników… branża, miasto, wykształcenie… Mediana wynagrodzeń w 2024 roku dla 31-35 latków to pewnie 5000 zł brutto. Liczby to tylko liczby. Życie to coś więcej.

Listopad. Deszcz za oknem, a ja piję ciepłą herbatę i myślę o tym wszystkim…

A co z tobą? Ile ty zarabiasz? Nie musisz mi odpowiadać.

Dane dodatkowe:

  • Szacunkowa mediana wynagrodzeń brutto dla osób w wieku 31-35 lat w 2024 roku: 5000 zł (dane szacunkowe, mogą się różnić w zależności od źródeł).
  • Badania dotyczące wynagrodzeń są prowadzone przez różne instytucje i firmy badawcze, wyniki mogą się różnić.
  • Pamiętaj, że mediana to wartość środkowa, a nie średnia.
#Finanse Osobiste #Wartość Netto #Wiek 40 Lat