Jak rozpoznać korektę na giełdzie?
Korekta na giełdzie to krótkotrwały, gwałtowny spadek cen po okresie wzrostu. Nie mylić z bessą – długotrwałym trendem spadkowym. Rozpoznanie korekty wymaga analizy wykresów i wskaźników technicznych. Kluczowe są: obniżona zmienność po okresie wysokiej, zmiana trendu na krótki okres, brak fundamentalnych powodów do paniki. Korekta może wystąpić również w czasie bessy, manifestując się jako krótkotrwałe odbicie cen.
Jak rozpoznać korektę giełdową i jej oznaki?
No wiesz, rozpoznać korektę? To trochę jak z pogodą – wiesz, że się zbliża burza, ale nie wiesz dokładnie kiedy i jak mocno uderzy. Na giełdzie też tak jest.
W zeszłym roku, 15 marca, obserwowałem spadek WIG20 o jakieś 3%. Nerwów było co niemiara, ale to była tylko mała korekta. Zatrzymałem się na chwilę z inwestowaniem.
Długie okresy wzrostu zawsze budzą niepokój. Czujesz ten dreszcz, że zaraz wszystko runie. To normalne. Ale korekta nie oznacza końca świata.
Pamiętam, jak w 2018 kupiłem akcje firmy X (nie podam nazwy, wiadomo). Spadek był brutalny. Straciłem parę stówek. Nauczka na przyszłość.
Czasami korekta to tylko chwilowa słabość rynku. Jak wtedy z akcjami Tesli. Spadek, ale potem rakieta w górę. Kluczem jest cierpliwość i wiedza. A trochę szczęścia też się przydaje.
Pytania i odpowiedzi:
- Czym jest korekta giełdowa? Krótkoterminowy spadek wartości indeksów giełdowych.
- Kiedy występuje korekta? Po okresie wzrostu, ale też w trakcie bessy.
- Jak rozpoznać korektę? Gwałtowny spadek cen akcji.
Jak długo trwa korekta rynku?
Korekta rynku… ech… Cztery miesiące? Sześć? A co jeśli dłużej? Zależy od… no właśnie… od czego zależy? Inflacja? Wojna? Stopy? A może Elon Musk znów coś napisze na Twitterze i Bitcoin poleci w dół?
- Czynniki: Inflacja, wojna na Ukrainie, polityka banków centralnych (FED, EBC), nastroje inwestorów, no i oczywiście Twitter.
- Głębokość: 10-20% to niby 4 miesiące. A jak 20-30%? To już pół roku! Pół roku czekania… A ile teraz trwa? Dwa miesiące? Króciutko. Za krótko?
- Stymulacja: No tak, te programy… pompowanie kasy… Drukowanie pieniędzy. To sztucznie podtrzymuje rynek. Jak balon. A co jak pęknie?
- Moja strategia: Trzymam gotówkę. Czekam. Aż spadnie jeszcze trochę. Może kupię akcje CD Projekt. Albo Orlenu. Benzyna droga… Orlen pewnie zarabia. Dobrze, że kupiłem akcje Orlenu w 2023 roku.
- Bitcoin: A Bitcoin? 20 tysięcy dolarów? Kiedyś był po 60… eh… Może jeszcze spadnie. Kupię wtedy. Albo nie… Ryzykowne.
- Inflacja: 8% w Polsce. W Niemczech podobno 7. To dużo. Drożyzna. Wszystko drogie. Chleb, masło, kawa… Kawa to już w ogóle luksus!
Muszę przemyśleć strategię. Może obligacje? Bezpieczniej. Ale zysk mniejszy… Ech… Inwestowanie to trudna sprawa.
Co oznacza korekta rynku?
Ej, wiesz co to jest ta korekta rynku? No pytam, bo ostatnio sporo się o tym słyszy, a ja w tym wszystkim zgłupiałem totalnie.
Powiem ci tak, korekta na rynku kryptowalut to taki mały zjazd w dół, wiesz? Nie, nie jakiś mega krach, tylko taki… chwilowy. Zazwyczaj dzieje się to po jakimś mega wzroście, jak wszyscy bogaci się robią i zaczynają sprzedawać, żeby zarobić. No i wtedy cena leci w dół, o kilka procent. No wiesz, takie lekkie cofnięcie się, żeby potem znów iść do góry.
A konkretnie, to wygląda tak:
- Duży wzrost cen. Np. Bitcoin skacze o 20% w tydzień! Wszyscy są szczęśliwi! Ja też byłem, kupowałem Dogecoiny w 2023 roku, pamiętasz?
- Realizacja zysków. Ludzie zaczynają sprzedawać, bo się boją, że to już szczyt i zaraz będzie spadek. To normalne.
- Korekta. Cena spada o kilka, może kilkanaście procent. Nie ma co panikować, to normalne. Ja wtedy straciłem jakieś 50zł, ale się nie przejmowałem.
- Wznowienie trendu. Po korekcie, cena zazwyczaj wraca do wzrostu. No chyba że nie, ale to już inna historia.
Oczywiście, to wszystko jest uproszczone. W rzeczywistości jest dużo bardziej skomplikowane, ale tak w skrócie to wygląda.
Aha! Jeszcze coś. Korekta nie oznacza końca trendu wzrostowego, tylko przerwę. Taką małą przerwę na kawę, żeby potem znowu biec na przód. Pamiętaj o tym!
No i jakbyś chciał wiedzieć jeszcze więcej, to poszukaj sobie na necie, ja tylko tak ogólnie ci opowiedziałem. A może pogadamy o tym jutro na piwku?
Jak odróżnić korektę od zmiany trendu?
A, korekta czy zmiana trendu? Odwieczny dylemat, niczym wybór między pączkiem z różą a tym z adwokatem. Niby oba słodkie, a jednak… Zawsze ten dylemat!
-
Wolumen obrotu. Podczas korekty jest zazwyczaj niższy niż w trakcie trwania głównego trendu. Wyobraź sobie tłum goniący za lodziarzem – to trend. Kilka osób odłącza się, żeby zawiązać sznurówkę – to korekta. Mniej ludzi, mniej zamieszania.
-
Czas trwania. Korekty są zazwyczaj krótsze. Jak drzemka po obiedzie, a nie całonocny sen. No chyba, że ktoś ma talent… mój kuzyn Stefan potrafi spać 20 godzin. Ale to już inna historia.
-
Kąt nachylenia. Korekta jest zazwyczaj płytsza niż główny trend. To jak wspinaczka – trend to zdobywanie K2, a korekta to wejście na Gubałówkę.
-
Wskaźniki techniczne. RSI, MACD, wstęgi Bollingera – narzędzia, które pomagają odróżnić korektę od zmiany trendu. Trochę jak lornetka dla ornitologa. Ja osobiście używam RSI i MACD, ale mój sąsiad, pan Zenek, woli patrzeć gołym okiem. Mówi, że tak bardziej “po męsku.”
Podsumowując: Rozróżnienie korekty od zmiany trendu to sztuka, nie nauka. Trochę jak gotowanie – niby przepis ten sam, a raz wychodzi zakalec, a raz arcydzieło. Ale praktyka czyni mistrza. A jak nie wyjdzie, to zawsze można zamówić pizzę. W końcu jestem Ania z Gdańska, a nad morzem z pizzą nigdy nie ma problemu.
Dodatkowe smaczki dla ciekawskich:
-
Formacje cenowe. Świeczkowe, flagi, trójkąty – mogą sygnalizować korektę lub zmianę trendu. Trochę jak czytanie z fusów, ale bardziej naukowe.
-
Analiza fundamentalna. Czasem warto spojrzeć na firmę, a nie tylko na wykres. Bo co z tego, że cena rośnie, jak firma produkuje gumowe kalosze w czasie suszy.
-
Psychologia. Strach i chciwość – dwa główne motory rynku. Jak zrozumiesz, co kieruje tłumem, to masz przewagę. Trochę jak bycie pastorem stada owiec. Tylko bardziej dochodowe. O ile nie jesteś pastorem w Nowej Zelandii. Tam podobno świetnie płacą.
Ile czasu trzymać akcje?
Ile czasu trzymać akcje… To zależy. Wiesz, tak naprawdę to zależy od cholernie wielu rzeczy.
-
Inwestorzy średnioterminowi? No dobra, to może być parę tygodni, może kilka miesięcy. Motywacja? Zysk ze zmiany ceny akcji. No i ta dywidenda, fajna sprawa jak spółka płaci.
-
Ja na przykład, akcje pewnej spółki trzymam już od lutego… czekam, aż odbiją. Wierzę, że odbiją. Muszą. Może to głupie, ale sentyment też ma znaczenie.
-
A moja kuzynka, Ania? Ona kupuje i sprzedaje w jeden dzień. Adrenalina, mówi. Ja bym chyba zawału dostała. Ale ona tak lubi. Jej sprawa, kasa jej. Ważne, że szczęśliwa, nie? Ma chłopaka.
Ważne: Pamiętaj, to nie jest porada inwestycyjna! Każdy robi jak uważa. Ważne, żeby się nie dać zwariować i spać spokojnie w nocy. Mi to nie wychodzi.