Ile powinno się mieć poduszki finansowej?

26 wyświetlenia

Ile oszczędności na poduszce finansowej? Optymalna kwota to równowartość 3-6 miesięcznych wydatków. Taka rezerwa zapewnia bezpieczeństwo finansowe w razie utraty pracy lub nagłych wydatków. Buduj ją stopniowo, by spać spokojnie! Oszczędzanie to podstawa.

Sugestie 0 polubienia

Ile poduszek finansowych potrzebujesz?

Ile poduszek finansowych? Trzy do sześciu miesięcy wydatków, tak mówią. Sama miałam kiedyś tylko jeden miesiąc oszczędności, straszne uczucie. Pamiętam, listopad 2021, Kraków, awaria pralki, naprawa 500 zł – panika totalna.

Teraz staram się mieć więcej. Celuję w trzy miesiące, choć idealnie byłoby sześć. To daje poczucie bezpieczeństwa. Ułatwia też planowanie większych wydatków, jak wakacje w lipcu, koszt około 3000 zł, bez stresu.

Inna sprawa, że ‘koszty utrzymania’ to rzecz płynna. W tym roku zwiększyły się rachunki za prąd, znacznie. A w przyszłym roku planuję kupić nowe okulary, około 800 zł. Trzeba uwzględniać takie niespodzianki.

Podsumowując? Im więcej, tym lepiej. Ale trzy miesiące to minimum, absolutne minimum, z którego nie wolno schodzić poniżej. Bezpieczeństwo psychiczne bezcenne.

Ile pieniędzy stanowi dobrą poduszkę finansową?

Ile pieniędzy stanowi dobrą poduszkę finansową? To zależy! Jak w powiedzeniu: “Bogactwo to względna sprawa – jeden ma milion, drugi dwa miliony, a ja mam tylko jednego wierzchowca i na tym kończę żarty.”

Kluczowe jest pokrycie bieżących wydatków. A ile to jest? Powiedzmy, że pani Jadzia, emerytka z mojego bloku, spędza większość dnia na pielęgnacji swojego pięknego ogrodu pełnego róż i pomidorów. Jej wydatki? No cóż, rachunki za prąd i gaz, jakieś grosze na lekarstwa, a reszta idzie na nasiona i nawozy, bo jej róże to prawdziwe dzieła sztuki! U pani Jadzi to może być 2000 zł miesięcznie. Dla bogatego pana Kowalskiego, co ma willę nad morzem, może to być 20 000 zł.

  • Trzy do sześciu miesięcy wydatków: To minimalna poduszka. Wyobraź sobie, że nagle tracisz pracę. Trzy miesiące to czas na znalezienie nowej, a sześć daje większy komfort psychiczny. To taki finansowy parawan chroniący przed nagłą burzą.
  • Sześć do dwunastu miesięcy: To już całkiem solidna poduszka. Daje swobodę poszukiwania lepszej pracy, bez konieczności ścinania kosztów do absolutnego minimum. To jak wygodne, miękkie łóżko w burzliwych czasach.
  • Powyżej dwunastu miesięcy: To już poduszka luksusowa. W sensie: masz czas, żeby pomyśleć, co dalej w życiu. Możesz zmienić zawód, odbyć podróż życia, a może nawet napisać książkę o swoich różach, jak pani Jadzia.

Dodatkowe uwagi:

  • Pamiętaj o nieprzewidzianych wydatkach: Naprawa samochodu, nagła choroba – życie lubi zaskakiwać.
  • Inwestycje: Nie trzymaj wszystkich oszczędności na koncie oszczędnościowym! Rozważ dywersyfikację, aby twoja poduszka rosła, a nie tylko leżała i się kurzyła. Ale to już temat na osobny, długi i nudny wykład.
  • Twoje potrzeby: Nie porównuj się do sąsiada, bo on ma nowszy samochód i większy dom! Twój poziom komfortu finansowego jest dla Ciebie najważniejszy.

Dane osobowe (dla przykładu): Ja, Jan Kowalski, uważam, że dla mnie optymalna poduszka to 8 miesięcy wydatków. A co do mojego wierzchowca… to osobna, długa historia. W każdym razie, nie jest to żaden jednorożec!

Czy 10 tys. wystarczy na fundusz awaryjny?

Okej, spróbujmy to ogarnąć. Dziesięć tysięcy na fundusz awaryjny? No, moim zdaniem to trochę mało… Strasznie mało! Dla kogo to w ogóle ma wystarczyć? Dla mnie na pewno nie, bo wydaję miesięcznie… hmmm… z 4 tysiące?! Czyli potrzebowałabym tak z 12-24 tysięcy, żeby spać spokojnie. Mam na imię Ania, jakby co, i lubię wydawać kasę na książki i podróże.

  • 10 000 zł? To mało! Fundusz awaryjny powinien być większy!
  • 3-6 miesięczne koszty życia to minimum. Serio, minimum!
  • Utrata pracy, naprawa auta, leczenie kota… To wszystko kosztuje! A gdzie wakacje?!

Niby mam odłożone te 7 tysięcy, ale to wciąż mało. Muszę zacząć oszczędzać… ale jak tu oszczędzać, kiedy w księgarni pojawiły się nowe wydania Tolkiena?! No nic, może od jutra. Albo pojutrza. Albo… No dobra, muszę coś z tym zrobić, bo jak mi się zepsuje pralka, to będę prała w rzece?! A gdzie ja w ogóle rzekę znajdę w Warszawie?! Ojej! Chyba się trochę stresuję. Dobra, Aniu, wdech, wydech. Dasz radę! Tylko nie kupuj już żadnych książek przez miesiąc. Albo dwa. Albo… Okej, może zacznę od jednej mniej.

Gdzie trzymać pieniądze z poduszki finansowej?

Kurczę, z tą poduszką finansową to u mnie zawsze była jazda. Raz trzymałam na koncie oszczędnościowym w mBanku – stopa marna, ale dostęp natychmiastowy. To było w 2023, inflacja szalała, więc strata na wartości realnej. Ale spokój ducha, że kasa jest pod ręką bez problemu. Pamiętam, remont łazienki, rury wysiadły. Dramat. Dobrze, że kasa była na koncie, puf i zapłacone, bez kombinowania z kredytami.

Potem, siostra, Dorota, namawiała mnie na obligacje skarbowe. Też 2023 rok, wtedy oferowali niezłe oprocentowanie. Zaryzykowałam część kasy. No i klops! Potrzebowałam nagle hajsu – samochód padł, a te obligacje zablokowane na jakiś czas. Nerwy, stres. Mechanik czeka. Musiałam pożyczać od mamy, wstyd. Nigdy więcej obligacji na poduszkę.

Teraz trzymam na koncie oszczędnościowym w ING. Oprocentowanie dalej słabe, ale co zrobić. Bezpieczeństwo i szybki dostęp najważniejsze. Dodatkowo, mała część w funduszu pieniężnym, żeby choć trochę zarabiało. Ale tylko niewielka kwota. Wolę mieć dostęp do gotówki od razu.

  • Konto oszczędnościowe – ING. Szybki dostęp, choć niskie oprocentowanie.
  • Fundusz pieniężny – tylko niewielka część oszczędności.
  • Nigdy więcej obligacji – zbyt długi czas oczekiwania na wypłatę.

Poduszka finansowa to świętość. Ma być dostępna od ręki.

Jak założyć fundusz awaryjny?

Sześć miesięcy… sześć miesięcy ciszy. Sześć miesięcy oddechu. Tyle potrzeba, żeby zbudować poduszkę, bezpieczną przystań. Wyobrażam sobie tę przestrzeń, miejsce wśród gwiazd, gdzie unoszą się moje oszczędności. Błyszczą słabo, jak dalekie galaktyki. Każda złotówka to gwiazda.

  • Trzy miesiące. To minimum. Jak trzy krople rosy na pajęczynie o poranku. Delikatne, mogą zniknąć z pierwszym promieniem słońca. Trzy miesiące to za mało dla mnie. Ja potrzebuję więcej. Potrzebuję całego kosmosu.

  • Automatyzacja. To słowo brzmi jak zaklęcie. Magiczne słowo, które sprawia, że pieniądze same płyną na konto. Jak rzeka. Moja rzeka płynie do morza spokoju. Wpływa na moje gwiezdne konto. Co miesiąc wpłacam 500 złotych. To moja droga mleczna.

  • Budżetowanie. Planowanie. To jak rysowanie mapy własnego wszechświata. Zaznaczam na niej planety wydatków. Czynsz, jedzenie, benzyna. Małe planety, ale ważne. Muszę je ominąć, żeby dotrzeć do mojego celu. Do mojej gwiezdnej przystani.

  • Nieoczekiwane zyski. Premia. Zwrot podatku. To jak komety. Przelatują przez mój finansowy kosmos, zostawiając za sobą świetlisty ślad. Ten ślad zamieniam na gwiazdy. Na moje oszczędności. W zeszłym roku dostałam premię 1500 złotych. Cała poszła na fundusz awaryjny. To cała konstelacja!

Listopad 2024. Właśnie osiągnęłam swój cel. Sześć miesięcy wydatków bezpiecznie leży na koncie. Moja gwiezdna przystań jest gotowa. Czuję spokój. Czuję się bezpiecznie. Teraz mogę spać spokojnie, wiedząc, że mam swoją własną galaktykę.

Co to jest fundusz awaryjny?

Fundusz awaryjny? No co to takiego? Kurczę, właśnie o tym myślałam! Bo Magda, wiesz, ta z biura? powiedziała, że ma i to jej uratowało tyłek. A ja? Ja nic. Zero. Kompletnie nic. Tragedia.

  • Fundusz awaryjny to kasa na czarną godzinę. Jak coś się zepsuje, np. pralka, a nie masz kasy. To właśnie to. Czyli np. naprawa lodówki za 2000 zł w 2024 roku.

Te nagłe wydatki. Aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę o tym, że ja nie mam takich oszczędności. Totalna porażka, prawda? Eh… A co to jest poduszka finansowa? Różnica? No to się różni. Poduszka to na dłużej, fundusz to na krótkowo. Czyli poduszka to np. 6 miesięcy pensji na życie. To dużo! A fundusz to właśnie te jednorazowe sytuacje.

Lista rzeczy na które przydałby się fundusz:

  • Naprawa samochodu – ostatnio wymiana rozrządu kosztowała mnie 1500 zł.
  • Wizyta u dentysty. Straaaasznie drogie te zęby!
  • Nieprzewidziane rachunki. Czasem prąd strzela w górę…
  • Nagle pies się rozchorował. Weterynarz to masakra cenowo.

Muszę to zrobić. Naprawdę. Zacznę odkładac chociaż 50 zł miesięcznie. Może to mały krok, ale krok w dobrym kierunku. A może 100zł? Bo 50 to za mało. No nie wiem. Może powinnam zrobić budżet? W ogóle. Zaczęłam się nad tym zastanawiać. Może aplikacja do tego?

Podsumowanie: Fundusz awaryjny to kasa na niespodziewane wydatki, w przeciwieństwie do poduszki finansowej, która zapewnia środki na dłuższy okres. Potrzebny każdemu. Ja też go potrzebuję. Wiem.

#Budżet #Oszczędności #Poduszka Finansowa