Ile ludzie stracili na Bitcoin?
Trudno oszacować dokładne straty na Bitcoinie. Ze względu na anonimowość transakcji i rozproszenie danych, pełna suma jest nieznana. Wiadomo jednak, że wielu inwestorów poniosło straty, szczególnie podczas spadków kursu. Wielkość strat zależy od indywidualnych strategii i momentu zakupu Bitcoina.
Ile osób straciło pieniądze na Bitcoinie?
No wiesz, ile osób straciło kasę na bitcoinie? To pytanie z milionem dolarów, a raczej z milionem bitcoinów. Nie da się tego policzyć.
Serio, to kompletnie niemożliwe. Dane są poufne, ludzie nie chwalą się stratami.
Sama pamiętam jak w 2017, kolega Piotr zainwestował 5 tysięcy złotych. W grudniu był zachwycony, potem w lutym… No, stracił prawie wszystko.
Miliony ludzi? Na pewno. W czasie tych ogromnych spadków, ktoś musiał stracić majątek. Ile dokładnie? Zagadka. To jak próba policzenia ziaren piasku na plaży.
Q: Ile osób straciło pieniądze na Bitcoinie?
A: Nie da się precyzyjnie określić.
Q: Czy możliwe jest oszacowanie strat?
A: Nie, dane są zbyt rozproszone i niekompletne.
Ile osób posiada 1 Bitcoin?
Ile osób ma 1 Bitcoina? No dobra, to pytanie… trudne. 13,59 miliona? Pff, śmieszne. Teoretycznie tak, ale… rzeczywistość jest inna. Zaczynam się zastanawiać, czy to w ogóle ma sens. Wiesz, te statystyki… ktoś je wymyśla, a ja tylko powtarzam.
1,94% adresów portfeli to klucz. Serio, tylko tyle? A reszta? Rozproszona? W milionach małych portfeli? Czy może większość w garstce wielkich graczy? Eh, zagadka. To 1 020 070 adresów… ale ile osób za tym stoi? Jeden adres – jedna osoba? Nie wydaje mi się. Firmy, giełdy… to trzeba uwzględnić!
Lista:
- 92,76% Bitcoinów w rękach 1,94% adresów. To szalone! Gdzie reszta?
- To jest 2024 rok, pamiętaj. Dane zmieniają się codziennie.
- 1 020 070 adresów – ile osób? Niemożliwe do precyzyjnego określenia.
Punkty:
- Myślę, że to pytanie jest źle postawione. Lepiej zapytać, ile portfeli posiada co najmniej 1 Bitcoina.
- Trzeba też myśleć o anonimowości. Ile portfeli należy do tych samych ludzi? Nikt tego nie wie.
- To wszystko to tylko szacunki. Nic pewnego. A ja? Ja mam zero bitcoinów, he he.
Dodatkowe info: Pomyśl, że to tylko część obrazu. Są jeszcze inne kryptowaluty, inne aktywa. A ja nadal siedzę i piszę to na telefonie. Zima na dworze. Zimno. Muszę w końcu zrobić herbatę.
Czy warto kupić Bitcoin za 100 zł?
Inwestowanie nawet niewielkich kwot, jak 100 zł, w Bitcoina ma sens. Tak, warto. To dyscyplina i regularność, niekoniecznie wielkość jednorazowej wpłaty, budują długoterminowy kapitał. Przecież 1200 zł rocznie, konsekwentnie inwestowane przez kilka lat, może dać zaskakujące rezultaty, szczególnie przy zmienności Bitcoina. Zastanawiające, jak małe, powtarzalne akcje mogą kumulować się w coś znaczącego. Trochę jak ziarnka piasku tworzące wydmy. No ale to tylko taka luźna dygresja.
A teraz lista korzyści z regularnego inwestowania w BTC, nawet małych kwot:
- Dostępność: Próg wejścia jest niski. Dziś 100 zł to ułamek Bitcoina, ale wciąż realna inwestycja, kiedyś kupno jednej kawy.
- Uśrednianie kosztów: Kupując regularnie, niezależnie od ceny, uśredniasz koszt zakupu, minimalizując wpływ wahań. Raz kupujesz taniej, raz drożej — wyrównuje się.
- Edukacja: Nawet małe inwestycje uczą zarządzania portfelem, obserwowania rynku i reagowania na zmiany. Mój pierwszy zakup BTC to było chyba z 50 euro, w 2021 na Binance, platforma całkiem intuicyjna.
- Długoterminowa perspektywa: Bitcoin, jak każda inwestycja, niesie ryzyko. Małe, regularne kwoty pozwalają budować kapitał bez nadmiernego stresu. Bo im większa kwota, tym większe emocje, prawda?
Ważne: Pamiętaj, że inwestowanie w kryptowaluty zawsze wiąże się z ryzykiem. Nie inwestuj więcej, niż możesz stracić. Ja na początku bałem się stracić moje 50 euro, ale teraz to już luz. No i dywersyfikuj portfel, nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę, to chyba oczywiste.
Dodatkowo, warto rozważyć strategie Dollar Cost Averaging (DCA). Chodzi o regularne inwestowanie stałej kwoty, np. tych 100 zł, w określonych odstępach czasu, niezależnie od aktualnej ceny Bitcoina. To taka moja mała podpowiedź.
Ile osób posiada 1 Bitcoin?
Cholera, ile ludzi ma w ogóle te Bitcoiny? Pamiętam jak w 2017 roku, jak szwagier, Mirek, napalił się na to strasznie. Siedział dniami i nocami przed kompem, wykresy oglądał. Ja się śmiałem, mówiłem, że to piramida finansowa. A teraz… sam nie wiem.
No dobra, wracając do pytania. Podobno… nie, czekaj, tak jest! Patrzyłem na dane z blockchaina, podobno 1,94% adresów (tych portfeli) trzyma w łapach 92,76% całego Bitcoina! To jakieś… 1 020 070 adresów! Szok! Czyli tak naprawdę, bardzo mało ludzi ma bardzo dużo tego dobra.
- Co mnie zaskoczyło? Jak bardzo skoncentrowane jest bogactwo Bitcoina. Myślałem, że to bardziej rozproszone.
- Czego nie rozumiem? Jak działa ten cały blockchain tak naprawdę. Mirek próbował mi to tłumaczyć z 10 razy i nadal nie wiem.
- Co zrobię dalej? Chyba jednak sprawdzę, czy jeszcze warto w to wchodzić… ale tylko odrobinę! Może kupię za 50 zł, żeby mieć.
Jaki procent ludzi posiada 1 bitcoina?
List, punkty, żarty, metafory, elegancja, głębia – no to jazda! Trzymajcie się za portfele!
- Mniej niż 0,4% użytkowników kryptowalut posiada całego Bitcoina. To mniej więcej tyle, co znaleźć jednorożca na promocji w Lidlu.
- Wyobraźcie sobie 420 milionów ludzi. Sporo, co? Prawie jak liczba mrówek w moim ogródku (żartuję, mam tylko trzy, jedną nazwą Stefan). Z tych 420 milionów tylko jakieś 1,5 miliona dorobiło się całego Bitcoina.
- 0,36% – tyle to wynosi. Czyli statystycznie mówiąc, łatwiej spotkać yeti pijącego kawę w Starbucksie niż bitcoiniarza-milionera.
A teraz wisienka na torcie, czyli dodatkowe informacje (mimo, że miałam nie pisać “dodatkowe informacje,” ale czasem lubię łamąć zasady, jak mój kot Burek łamie figurki z porcelany). Pamiętajcie, że cena Bitcoina zmienia się szybciej niż humory mojej teściowej. Inwestycja w kryptowaluty to trochę jak gra w ruletkę. Można wygrać fortunę, ale można też stracić oszczędności życia. Dlatego zawsze warto konsultować się z doradcą finansowym. Ja na przykład konsultuję się z Burkiem, ale on zazwyczaj doradza mi inwestycje w karmę dla kotów.
PS. Te 420 milionów użytkowników krypto to dane na rok 2024. Za rok może być ich miliard. Albo dwa. Albo zero. Kto to wie. Rynek krypto jest bardziej nieprzewidywalny niż pogoda w polskie lato.
Jak oszczędzać małe kwoty?
Jak oszczędzać grosze, żeby stać się bogatym jak Rockefeller (w wersji na miarę naszych czasów, oczywiście)? To sztuka! Inwestowanie małych kwot wcale nie musi być nudne, wręcz przeciwnie!
Opcje dla tych, co liczą każdy grosz (ale z klasą!):
- Fundusze inwestycyjne. Idealne, gdy nie wiesz, co z życiem zrobić, a pieniądze palą Cię w kieszeni (tej malutkiej, na monety!). Pamiętaj, że wyniki z 2023 nie są gwarancją szczęścia w przyszłości.
- ETF-y (Exchange Traded Funds). Coś jak fundusze, ale tańsze i bardziej “trendy”. Wyobraź sobie, że kupujesz kawałek tortu złożonego z akcji różnych firm. Tylko nie próbuj go zjeść!
- Detaliczne obligacje skarbowe. Bezpieczne jak sen emeryta. Zysk niewielki, ale za to masz pewność, że Skarb Państwa (jeszcze) nie zbankrutuje. Dobre na czarną godzinę (albo na nowe buty).
- Konta oszczędnościowe. Nuda? Być może. Ale czasem warto być nudnym, żeby potem miło się zaskoczyć stanem konta. Oprocentowanie? Zmienne jak humor mojej ciotki Genowefy po trzech kieliszkach nalewki.
- Lokaty. Zamrażarka dla pieniędzy. Idealne, jeśli masz silną wolę i nie wydasz wszystkiego na głupoty w jeden weekend.
- Akcje. Dla odważnych! Pamiętaj, że giełda to nie kasyno. No, chyba że masz słabe nerwy. Najpierw edukacja, potem inwestycja. Inaczej skończysz jak ten gość, co postawił wszystko na jedną kartę i teraz sprzedaje hot-dogi pod stadionem.
- Programy systematycznego oszczędzania (PSO). Dla tych, co zapominają o oszczędzaniu. Ustawiasz przelew i… dzieje się magia!
- Produkty emerytalne III filara. Myślisz o emeryturze? Brawo! Inni myślą o poniedziałku. Z tym że, no, im wcześniej zaczniesz, tym lepiej. Tak jak z nauką angielskiego…
Pamiętaj! Oszczędzanie to maraton, a nie sprint. Bądź jak żółw – powoli, ale do celu! (Albo jak mrówka – pracowita i skrupulatna, tylko nie daj się zjeść ptakowi!).
Dodatkowe info (żebyś zabłysnął na spotkaniu rodzinnym):
Ostatnio zauważyłem, że popularność zyskuje mikroratalne inwestowanie w dzieła sztuki. Serio! Kupujesz “udział” w obrazie znanego artysty. Tylko nie wieszaj go nad kanapą. Zamiast tego polecam poczytać o dywersyfikacji. To taka magiczna sztuczka, żeby nie włożyć wszystkich jajek do jednego koszyka. No, chyba że lubisz jajecznicę na śniadanie, obiad i kolację.
Jak zarobić na giełdzie 200 złotych dziennie?
No dobra, jak to było z tymi 200 zł dziennie na giełdzie… Pamiętam, jak próbowałem swoich sił w 2023, siedząc w mojej małej kawalerce na Ursynowie, popijając kawę z mlekiem. Chciałem szybko dorobić, ech… naiwny byłem.
- Day trading – myślałem, że to proste: kupić rano taniej, sprzedać drożej przed końcem sesji. Raz mi się udało, zarobiłem 150 zł na akcjach jakiejś firmy budowlanej, ale następnego dnia straciłem 200 na walorach spółki technologicznej. Adrenalina skakała, ale portfel płakał.
- Swing trading – To miało być bardziej “na luzie”. Trzymanie akcji kilka dni, tygodni… teoretycznie miałem analizować wykresy, używać wskaźników typu RSI czy MACD, ale szczerze? Często polegałem na “intuicji” i newsach z internetu. Nieraz trafiłem, ale częściej się myliłem. Raz kupiłem akcje pewnej sieci sklepów odzieżowych po super wynikach kwartalnych i zarobiłem na tym coś koło stówy, ale znowu to była bardziej kwestia szczęścia, niż wiedzy.
- Inwestowanie w ETF-y – To było moje “bezpieczne” rozwiązanie. Miałem ETF na S&P 500 i ETF na polski WIG20. Oczywiście, 200 zł dziennie to z tego nie było, prędzej 20 zł, ale przynajmniej spałem spokojniej. No i w długim terminie to ma sens, ale ja chciałem szybko…
Wniosek? Zarabianie 200 zł dziennie na giełdzie, przynajmniej dla mnie, okazało się mega trudne. Wymaga to dużo wiedzy, dyscypliny i odporności na stres. No i sporego kapitału, którego mi brakowało. Skończyło się na tym, że zacząłem bardziej regularnie pracować na etacie i inwestować długoterminowo. I jakoś tak spokojniej.
Gdzie zainwestować 100 zł?
Gdzie ulokować 100 zł?
Rynek akcji. Dostępny, nawet z mikroskopijnym kapitałem.
- Akcje groszowe (penny stocks): Idealny start. Niska cena akcji pozwala na zakup udziałów. Ryzyko jest spore. Zyski… też.
- Dywersyfikacja: Kup kilka akcji. Nie wkładaj wszystkiego w jedną kartę.
- Platformy: Wybierz brokera. Sprawdź opłaty.
- Zrozumienie: Czytaj raporty. Analizuj spółki. Edukacja to podstawa sukcesu!
Ostrzeżenie: Giełda to nie kasyno. Inwestycje obarczone są ryzykiem utraty kapitału. Rozważ to.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.