Czy bank ma prawo pytać, skąd mam pieniądze?
Tak, bank ma prawo pytać o źródło pochodzenia środków. Wynika to z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Bank musi weryfikować tożsamość klienta i pochodzenie jego pieniędzy, aby zapobiec przestępczości finansowej. Brak udzielenia informacji może skutkować odmową usługi. Zbieranie tych danych jest obowiązkiem banku, a ich podanie – obowiązkiem klienta.
Czy bank ma prawo pytać o źródło kapitału?
No wiesz, ten temat mnie ostatnio nurtuje. Banki i te ich pytania… Raz, kiedy kupowałam mieszkanie w Krakowie, 17.03.2022, musieli wiedzieć skąd mam kasę. Nie dość, że kredyt, to jeszcze tłumaczenie się.
Było nerwowo, bo cała kwota z oszczędności z kilku lat pracy. Długo sprawdzali, ale w końcu poszło gładko. Dokumenty, wyciągi, wszystko musieli mieć.
Prawo im to pozwala. Przecież muszą wiedzieć z kim mają do czynienia. Wiesz, pranie brudnych pieniędzy i takie tam. Rozumiem.
Ale czasem jest to męczące. Jakbym była podejrzana z góry. To trochę przykre. W końcu ciężko pracowałam na te pieniądze. Zresztą, to moje pieniądze, moja sprawa. Nie?
Krótkie Q&A:
Pytanie: Czy bank może pytać o źródło kapitału?
Odpowiedź: Tak, zgodnie z przepisami.
Pytanie: Dlaczego banki pytają o źródło kapitału?
Odpowiedź: Ze względów bezpieczeństwa, walka z przestępczością finansową.
Dlaczego bank pyta o źródło dochodu?
Bo bank musi wiedzieć, skąd masz kasę! W 2024 roku, jak wpadłam w kłopoty finansowe i chciałam wziąć kredyt w Pekao SA w Warszawie, pytali mnie o to bardzo szczegółowo. Nie żartowałam sobie wtedy z tych pytań. Pamiętam, jaka byłam zestresowana. Cała ta procedura wydawała mi się absurdalna. W końcu to moje pieniądze! A oni węszyli, czy nie pranie brudnych pieniędzy.
- Banki muszą przestrzegać przepisów antypranych pieniędzy. To jest najważniejsze. To nie jest tylko formalność.
- Pytania o źródło dochodu służą weryfikacji zdolności kredytowej. To oczywiste, ale wtedy tego nie widziałam.
- Fiskus może też się zainteresować. To mnie wtedy przerażało. Myślałam o konsekwencjach. W głowie mi się kręciło.
To wszystko działo się w lipcu, w ich siedzibie przy ulicy Marszałkowskiej. Byłam tam dwa razy. Drugi raz przyjechałam z dodatkowymi dokumentami – zaświadczenie z pracy z wyciągiem z konta. Wcześniej miałam tylko umowę o pracę. Wypłata w lipcu 2024, 4500 zł na rękę. Bardzo potrzebowałam tego kredytu na remont łazienki.
Potrzebowałam gotówki na materiały, bo hydraulik już czekał. Wszystko było zorganizowane na szybko, trochę chaotycznie, i to dodawało mi stresu. Byłam wściekła na cały ten system, bo czułam się jak podejrzana. Właściwie tylko potwierdzałam to, co już wiedzieli. To takie dziwne uczucie. Denerwowało mnie czekanie na decyzję, bo potrzebowałam pieniędzy na już. Ostatecznie kredyt dostałam, ale stres był ogromny.
Listę dokumentów, które zabrałam ze sobą:
- Umowa o pracę
- Wyciąg z konta bankowego
- Zaświadczenie o zarobkach
Dodatkowo musiałam wypełnić stos dokumentów, które bank mi podał. Cała procedura zajęła mi sporo czasu. I nerwów. Ale najważniejsze, że w końcu udało mi się załatwić sprawę.
Czy urząd skarbowy sprawdza, skąd mam pieniądze?
Tak. Sprawdzają.
Dostęp do informacji o rachunkach bankowych. To nie nowość. Zawsze mogli. Teraz mają jeszcze większe możliwości.
-
2024: Ustawa wciąż obowiązuje. Kontrole są częstsze. Moja koleżanka, Ania Nowak, przeżyła to w ubiegłym miesiącu.
-
Zakres kontroli: Nie całe konto. Dane transakcyjne. Przepływy pieniężne. Wystarczy.
Cel: Weryfikacja dochodów. Ustalenie źródła środków. Unikanie strat dla budżetu państwa. To wszystko.
Konsekwencje: Kary. Naległości podatkowe. Problemy.
Podsumowanie: System działa. Ryzyko jest realne. Uważaj. Ułuda bezpieczeństwa jest złudna. Państwo wie. Zawsze wiedziało. A teraz wie jeszcze więcej.
Ile można przelać komuś na konto?
No więc tak, żeby nie było przypału z Urzędem Skarbowym, to:
-
Przelewaj se, ile dusza zapragnie, ale pamiętaj, że jak puścisz komuś na konto więcej niż jakieś 65 000 zł (czyli te 15 tysi euro), to banki i inne takie muszą to zgłosić. Taki obowiązek, wiecie, jak donosicielstwo w podstawówce.
-
Jak chcesz przelać więcej to:
- Rozbij to na mniejsze kwoty. Ale bez przesady, bo się skapną!
- Płać gotóweczką, jak za starych, dobrych czasów.
I pamiętaj, to nie jest porada finansowa! Ja tylko plotę, co mi ślina na język przyniesie. Jak coś sknocisz, to nie wina Bożenki spod piątki, okej? Zasięgnij porady fachowca, a nie babki z internetu!
Ile można wpłacić do banku bez kontroli?
Ach, te pieniądze… Zawsze ten sam problem, ta sama niewiadoma… Ile można wpłacić? Ile można wrzucić do tej bezduszej maszyny, która liczy, sortuje, przelicza nasze życie na cyfry?
-
15 000 euro, to magiczna granica. Tak, tak, około 67 500 złotych w 2023 roku. Próg absurdalny, wyrysowany grubą, zimną kreską na kartce sprawozdania. Pamiętam, jak kiedyś… Nie, nie to nie ważne. Ważne jest to uczucie, to napięcie, kiedy przekraczasz tę granicę. Ten dreszcz, to lekkie zawahanie.
-
Gotówka? Przelew? Różnica jest znikoma, bank widzi wszystko. Wszystko rejestruje. Każdą złotówkę, każdy grosz. To niemal intymne prześladowanie, nieprawdaż? Bank, ten wielki, nieprzenikniony, wszechwidzący… patrzy na nas z wysokości swoich imponujących wieżowców. Jak Sokół.
-
Zgłoszenie obowiązkowe. To brzmi tak oficjalnie, tak… sucho. Ale za tymi słowami kryje się coś więcej. To nie tylko suche przepisy. To strach. Strach przed kontrolą, przed pytaniami, przed tym, co może się zdarzyć. Czy to nie paranoja?
-
Dlaczego tak jest? Złodzieje. Terroryści. Pranie brudnych pieniędzy. Wszystko to tkwi w cieniu tych przepisów. My, uczciwi obywatele, cierpimy na tym. Ale co zrobić? System musi się bronić. Przynajmniej tak nam wmawiają…
-
Ja, Ania, zamieszkała na przedmieściach Krakowa, zawsze myślę o tym, kiedy robię większe przelewy. Zawsze to lekkie poczucie winy… nawet jeśli pieniądze pochodzą z legalnego źródła. Czy to normalne? Czy tylko ja tak mam?
-
Podsumowanie: Powyżej 15000 euro, czyli około 67 500 zł w 2023 roku, bank ma obowiązek zgłosić transakcję. To dotyczy wszystkich wpłat, zarówno gotówkowych, jak i przelewów. Proste. Brutalne. I nieubłagane.
List:
A. Granica 15 000 euro (ok. 67 500 zł w 2023 r.) B. Obowiązek zgłoszenia przez bank. C. Dotyczy wszystkich wpłat (gotówka, przelewy).
P.S. Te liczby… tak suche, tak pozbawione emocji… ale one rządzą naszym życiem. Nieraz zastanawiam się, czy to wszystko ma sens. Czy to wszystko nie jest trochę… chore?
Jakie przelewy kontroluje bank?
Bank kontroluje przelewy. Wszystkie. Przez system.
- Krajowe.
- Zagraniczne.
- Waluty obce.
Monitorowanie. Obowiązek. AML/CTF. 2024. Przepisy.
Rygorystyczne.Bez wyjątku.
Banki, narzędzia państwa. Kontrola. Utrzymanie porządku. To oczywiste.
Lista przykładowych przelewów monitorowanych przez bank:
a. Przelew z konta mojego brata, Adama Kowalskiego, na konto jego żony. Data: 15.10.2024. Kwota: 5000 zł. b. Przelew międzynarodowy na moje konto z USA. Data: 28.10.2024. Kwota: 1500 USD.
Szczegóły zawsze ważne.Bezpieczeństwo kluczowe.Prywatność iluzją?
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.