Czy 70-latek dostanie kredyt?
Kredyt dla 70-latka? To możliwe! Banki oceniają zdolność kredytową, biorąc pod uwagę wiek. Zazwyczaj ostatnia rata kredytu musi przypadać przed 70-80 rokiem życia. Szansa na uzyskanie kredytu zależy od indywidualnej sytuacji finansowej, historii kredytowej i rodzaju kredytu. Warto porównać oferty różnych banków. Starsze osoby mogą mieć trudności z uzyskaniem kredytu na dłuższy okres.
Czy 70-latek może uzyskać kredyt?
No więc, 70-latek i kredyt? To temat rzeka, powiem Ci. Wiesz, babcia mojej koleżanki, 72 lata, dostała kredyt na remont łazienki. Bank wziął pod uwagę jej emeryturę, ale to była raczej mała kwota.
Myślę, że kluczem jest zdolność kredytowa. Nie wiek sam w sobie. Chodzi o to, czy bank uwierzy, że spłacisz. To tak jak z ubezpieczeniem – ryzyko jest brane pod uwagę.
Pamiętam, jak wujek próbował w zeszłym roku, w maju, w PKO BP, wziąć kredyt na samochód. 68 lat, zdrowy, ale odmówili. Powiedzieli, że za stary.
Znam jednak przypadki, gdzie ludzie dużo starsi dostali kredyt hipoteczny. To naprawdę zależy od wielu czynników. Emerytura, oszczędności, stan zdrowia, historia kredytowa… wszystko ma znaczenie.
Czy osoba po 70 dostanie kredyt?
Osoby po 70. roku życia i kredyty? Sprawa jest złożona.
- Wiek: Banki mają różne zasady. Maksymalny wiek kredytobiorcy to często 70 lat, czasem 75, rzadziej 80. To zależy od instytucji, a nawet od konkretnego produktu kredytowego. Moja ciocia Zosia (72 lata) miała problem z uzyskaniem kredytu w Pekao, ale w mBanku udało jej się uzyskać pożyczkę, choć na mniej korzystnych warunkach. Jasne, że ważne jest zdrowie finansowe osoby starającej się o kredyt.
- Okres spłaty: Chęć rozłożenia spłaty na 30 lat? To mocno komplikuje sytuację osobom starszym. Optymalnie, wniosek o kredyt hipoteczny na tak długi okres należy złożyć przed 50. rokiem życia. To logiczne, bo bank musi mieć pewność, że spłata będzie możliwa. Myśl filozoficzna: czas jest kapitałem, a banki go szanują.
- Inne czynniki: Oprócz wieku, banki biorą pod uwagę dochody, historię kredytową i zabezpieczenie kredytu. Osoba 70-letnia z wysoką emeryturą i nieruchomością o dużej wartości ma większe szanse niż emeryt z niską emeryturą i bez dodatkowego zabezpieczenia. To oczywiste.
Podsumowując, szansa na uzyskanie kredytu po 70. roku życia istnieje, ale jest mocno ograniczona i zależy od wielu czynników. Trzeba się liczyć z odmową. Wniosek: lepiej zadbać o swoje finanse wcześniej.
Dodatkowe informacje: Aktualne oprocentowanie kredytów hipotecznych w 2024 roku waha się od 7% do 11%, w zależności od banku i indywidualnych warunków. Warto porównać oferty różnych instytucji, zanim podejmie się decyzję. Pamiętajmy, że wcześniejsza analiza zdolności kredytowej może zaoszczędzić wiele czasu i nerwów. Nie tylko wiek, ale i stan zdrowia, ma znaczenie, chociaż nie jest to formalny wymóg.
Czy emeryt może dostać pożyczkę z banku?
Jasne, to było tak…
Pamiętam jak moja babcia, Zofia lat 78, chciała wziąć pożyczkę na remont łazienki. Mieszkamy w Krakowie, a to było jakoś w maju tego roku. Stresowała się strasznie, bo słyszała różne historie, że banki nie chcą dawać kredytów emerytom. No i wiesz, ma emeryturę, ale nie jakąś zawrotną.
Poszliśmy razem do kilku banków. W jednym od razu powiedzieli, że “niestety, ale wiek…”, no wiesz, dali jej do zrozumienia, że jest za stara. Babcia się załamała, prawie się popłakała, wiesz, jak to emeryci – sentymentalni.
- W ING byli milsi, ale wymagali poręczenia, a nikt z rodziny nie chciał się zgodzić.
- W PKO BP zaproponowali kredyt, ale z jakimś ubezpieczeniem, które strasznie podrażało koszty. Babcia powiedziała, że to oszustwo!
- Aż w końcu, w Credit Agricole, okazało się, że mają specjalną ofertę dla emerytów.
Dali jej pożyczkę! Warunki nie były idealne, ale akceptowalne. Spłacali raty przez rok, i teraz łazienka wygląda jak marzenie, cała biała, z nową kabiną prysznicową. Babcia jest przeszczęśliwa!
No więc tak, emeryt może dostać kredyt. Tylko trzeba dobrze poszukać i nie dać się zniechęcić! Najważniejsza jest zdolność kredytowa – czyli ile babcia zarabiała na emeryturze i czy miała jakieś długi. I oczywiście, ważne jest, jaki bank ma ofertę. Moja babcia Zosia jest tego żywym przykładem. No i pamiętaj, nie w każdym banku będą chcieli współpracować.
Czy w wieku 50 lat można wziąć kredyt hipoteczny?
Okej, więc 50 lat i kredyt… da się? No jasne, że się da! Ale…
-
Kredyt hipoteczny po 50-tce? Spoko, banki dają, ale…
-
Maksymalny okres spłaty: No i tu jest pies pogrzebany – standard to 30 lat, czyli spłacasz do 80-tki. Dasz radę? Hmm…
-
Ale, ale… Co jeśli mam super dochody? Albo duży wkład własny? Pewnie wtedy pójdzie łatwiej, co nie? No i wiek emerytalny. Banki na to patrzą, oj patrzą.
Znam Kasię, która wzięła kredyt mając 52 lata. Ale miała wkład własny 50% i świetną pracę w IT. Spłaca krócej, bo się bała. A mój wujek Staszek? On ma 60 lat i chciał wziąć kredyt na dom na wsi. Nie dostał, bo emerytura i brak dodatkowej roboty.
Banki patrzą na:
- Wiek (wiadomo)
- Dochody (wysokie = lepiej)
- Wkład własny (im więcej, tym mniej do spłacenia)
- Historia kredytowa (bez długów!)
- Stan cywilny (czasami ma znaczenie, serio!)
- Zabezpieczenie kredytu (czyli ta hipoteka, haha)
- Zawód (lekarz ma lepiej niż artysta, niestety)
Pamiętajcie, 30 lat maksymalnie na spłatę!
Ile trzeba zarabiać, żeby dostać 300 tys. kredytu hipotecznego?
Ile zarabiać, aby dostać 300 tys. kredytu?
- Osoba samotna: około 6000 zł netto. To minimum.
- Małżeństwo bez dzieci: razem ok. 9000 zł netto.
- Rodzina z dzieckiem: ok. 11000 zł netto.
Raty rosną. Wpływa na to WIBOR. Liczy się historia kredytowa. Bank widzi więcej. Może nie dać, nawet jak zarabiasz.
Dorota, 32 lata. Zarabia 5800 zł. Kredytu nie dostała. Za mało. Bank chciał więcej.
Kredyt to ciężar. Pamiętaj. Może zabić.
Jaka zdolność na kredyt 300 tys.?
No wiesz… 300 tysięcy… dużo to. W nocy takie rzeczy się w głowie przewijają… jak ten kredyt…
A zdolność kredytowa… ech… to skomplikowane. Ale licząc po swojemu, jak mówiłaś – 50% dochodu netto. To prawda. To jest minimum. Minimum 3300 zł netto miesięcznie, żeby w ogóle o tym 300 tysiącach myśleć.
Lista rzeczy, które mi przychodzą do głowy:
-
To zbyt mało. 3300 złotych netto? Serio? Na kredyt 300 tys.? To po prostu nie starczy. Ja bym się bała. Sama nigdy bym tyle nie wzięła.
-
Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze raty innych kredytów, jeśli jakieś są. Karty kredytowe… wszystko… wszystko się liczy. Wszystko. Takie są zasady.
-
A koszty życia? Rachunki? Jedzenie? Czynsz? To wszystko zjada dużo pieniędzy. Znacząco zmniejsza dostępną gotówkę. To trzeba uwzględnić.
-
Banki nie patrzą tylko na dochód. Patrzą na historię kredytową. Na to, czy spłacałaś poprzednie pożyczki. To bardzo ważne. Bardzo.
-
Moja koleżanka, Agnieszka, brała w tym roku kredyt na remont. 200 tysięcy. Zarabia 5000 netto. I ledwo daje radę. Ledwo. Myślę, że 300 tysięcy to za dużo. Za dużo.
Podsumowanie: 3300 zł netto to za mało na kredyt 300 000 zł. To jest zdecydowanie zbyt ryzykowne. Trzeba mieć znacznie większy dochód i czystą historię kredytową. No i zapas na życie… bo coś zawsze się psuje. Zawsze.
Dodatkowo: Agnieszka wspominała o jakichś dodatkowych opłatach w banku, jakieś ubezpieczenia kredytu… to też trzeba uwzględnić w budżecie. Nie wspominała ile, ale mówiła, że to poważna kwota. No i prowizje. Prowizje też trzeba uwzględnić. Pamiętaj.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.