Jakie są wahania wagi w ciągu dnia?

27 wyświetlenia

Wahania wagi w ciągu dnia są normalne. Masa ciała może różnić się nawet o 3 kg. Dla wiarygodnych wyników, waż się raz w tygodniu lub rzadziej, zawsze w tych samych warunkach. Mierz także obwody ciała – to da pełniejszy obraz zmian, niż sama waga.

Sugestie 0 polubienia

Jakie wahania wagi w ciągu dnia?

No wiesz, sama kilka razy się ważyłam w ciągu dnia, różnica potrafiła być spora. Czasem trzy kilo, jak piszesz.

To normalne? Tak myślę, bo to zależy od wielu rzeczy. Na przykład, wczoraj, 14 października, rano ważyłam 62 kg, a wieczorem po dużej kolacji, już 64.5 kg!

Woda, jedzenie, nawet to, jak długo trzymałam mocz, wpływa na wagę. Nie ma co się tym stresować.

Ważę się raz na tydzień, w niedzielę rano, na czczo, po skorzystaniu z toalety. To moje rytuały.

Pytania i odpowiedzi:

  • Wahania wagi w ciągu dnia? Kilka kilogramów, normalne.
  • Jak często się ważyć? Raz w tygodniu, w stałych warunkach.
  • Co mierzyć oprócz wagi? Obwody ciała.

Ile kg więcej waży się wieczorem?

Waga wieczorna a poranna:

U osoby dorosłej różnica w wadze pomiędzy poranną a wieczorną może sięgnąć do 2 kg. Na ten stan rzeczy wpływa kilka czynników:

  • Zawartość wody: W ciągu dnia pijemy, jemy, a organizm przetwarza płyny. To wszystko wpływa na naszą wagę.
  • Treść jelit: Nagromadzone treści pokarmowe swoje ważą! To oczywiste.
  • Aktywność fizyczna: Spalamy kalorie, pocimy się – wszystko to wpływa na bilans.

Dodatkowe aspekty:

Wahania wagi to nic niezwykłego. Pamiętam, jak moja sąsiadka, pani Janina, zawsze powtarzała, że najlepsza waga to ta z rana po porannej kawusi! Może coś w tym jest? Każdy organizm jest inny i reaguje inaczej, dlatego nie ma sensu panikować z powodu niewielkich różnic w wadze. A tak w ogóle, czy ktoś ważył się dzisiaj? Ja zapomniałam! Ale to w sumie dobrze, przynajmniej nie mam powodu do rozmyślań wieczorem.

Dlaczego nie należy ważyć się codziennie?

Dlaczego nie ważyć się codziennie? Bo to bez sensu, serio. Wiesz, waga skacze jak szalona. Raz jest więcej, raz mniej. Zależy od jedzenia, od picia, nawet od tego, ile spałam. To totalnie demotywujące. Czasem waga pokazuje dwa kilogramy więcej, niż dzień wcześniej, a ja przecież nic specjalnego nie jadłam. Dopiero po tygodniu widzisz prawdziwy obraz.

Kiedy powinno się ważyć? Najlepiej rano, przed śniadaniem, tuż po wstaniu z łóżka. Tak jak moja koleżanka Ola, ona się waży w każdą sobotę o 7 rano. Mówi, że to najlepszy sposób, żeby kontrolować wagę. Ja próbuję, ale czasami zapominam.

List rzeczy, które wpływają na wagę:

  • Ilość wypitej wody. Wczoraj wieczorem wypiłam litr wody, a dziś rano na wadze było o kilogram więcej… Serio!
  • Jedzenie. Wiadomo, po dużym obiedzie waga skacze.
  • Cykl miesiączkowy. Wiem, że brzmi to banalnie, ale to naprawdę ma wpływ.
  • Stres. Czasem stresuję się pracą i wtedy też waga rośnie. W tym roku szczególnie.

Punkty podsumowujące:

  • Waż się raz w tygodniu. To najlepszy sposób, żeby zobaczyć realny efekt.
  • Waż się rano, na czczo. Bez śniadania, po wstaniu z łóżka. Tak jak Kasia z pracy. Ona to robi systematycznie.
  • Nie przejmuj się wahaniami. To normalne, że waga się zmienia.

Moja waga 27.07.2024: 63 kg. (tylko dla mnie)

Czy podczas owulacji można ważyć więcej?

Tak.

  • Hormonalne wahania: 2024 rok, badania potwierdzają. Estrogen, progesteron. Wpływ na gospodarkę wodną.

  • Retencja wody: Zatrzymywanie wody. Kilka dodatkowych kilogramów. Zazwyczaj tymczasowe. Moje siostra, waga skacze o 2 kg.

  • Indywidualne różnice: Reakcja organizmu różna. Genetyka, dieta, styl życia. Nie u wszystkich występuje. Ja osobiście nie zauważyłem.

  • Inne czynniki: Stres, brak snu. Również wpływają na wagę. Trudno jednoznacznie stwierdzić przyczynę. Zawsze należy pamiętać.

Podsumowanie: Wahania wagi wokół owulacji są możliwe, ale nie regułą. Zależy od wielu czynników. Nie ma uniwersalnej odpowiedzi.

W jakim dniu cyklu się ważyć?

Ważenie się w konkretnym dniu cyklu? To temat rzeka, a raczej… rzeka z niespodziankami w postaci dodatkowych kilogramów! Moim zdaniem, najlepszy czas to faza przedowulacyjna, czyli mniej więcej od 7 do 10 dnia cyklu, licząc od pierwszego dnia miesiączki. Dlaczego? Bo wtedy wahania wagi są najmniejsze.

Powtarzam – najmniejsze. Nie oznacza to, że waga będzie idealnie stała jak skała na Syberii. Zaznaczam: hormony to złośliwe stworzenia, potrafią namieszać w wodnym gospodarstwie organizmu niczym nieokiełznana fala tsunami na plaży w Miami.

A co z ważeniem się regularnie? Moja rada? Raz na tydzień, w tym samym dniu i o tej samej porze, najlepiej rano na czczo, po skorzystaniu z toalety. Wystarczy. Częstsze ważenie to droga do nerwicy, a nie do szczupłej sylwetki. Wyobraź sobie, że twoja waga to kapryśna dama, która zmienia nastrój co godzinę. Czy chcesz ciągle się jej uganiać? Nie! Lepiej skup się na zdrowym odżywianiu i aktywności fizycznej. To przyniesie o wiele lepsze efekty niż obsesyjne sprawdzanie wagi.

  • Najlepszy dzień do ważenia: 7-10 dzień cyklu.
  • Częstotliwość ważenia: Raz w tygodniu.
  • Kiedy ważyć się najlepiej? Rano na czczo, po skorzystaniu z toalety.

Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że liczba na wadze to tylko liczba. Nie definiuje ona twojej wartości ani atrakcyjności. Twoje ciało to niesamowita maszyna, która zasługuje na szacunek i troskę, a nie na ciągłe krytykowanie. A ja, Ania z Wrocławia, życzę Ci samych sukcesów w dbaniu o siebie! (Zawsze powtarzam, że najlepsza dieta to ta, która sprawia ci przyjemność, a nie tortury!)

Czy podczas owulacji jest wzdęty brzuch?

Tak, wzdęty brzuch podczas owulacji to całkiem częste zjawisko, choć nie u wszystkich pań. To jak z kapryśną primadonną – czasem się pokaże, czasem nie. Moja znajoma, Kasia, pielęgniarka z 15-letnim stażem, mówiła, że u niej to objawia się jak balonik wypełniony żabimi skrzekami – niewygodnie, ale też trochę… uroczo? (chociaż wtedy raczej nie ma czasu na urok).

  • Hormonowy rollercoaster: Sprawcą całego zamieszania jest progesteron, który po owulacji zaczyna szaleć jak byk w porcelanie. Wzrasta jego poziom i… bum! Wzdęcia, pełność, uczucie napięcia. To trochę tak, jakby brzuch postanowił zagrać w kółko i krzyżyk z twoją cierpliwością. A przegrywa zazwyczaj cierpliwość.

  • Inne objawy: Nie tylko brzuch cierpi. Mogą pojawić się bóle głowy, zmiany nastroju, a nawet bóle piersi, które, szczerze mówiąc, są tak samo przyjemne jak wizyta u dentysty bez znieczulenia. To cała symfonia hormonalnych figli.

  • Indywidualne różnice: Jedna pani może czuć się jak modelka z okładki magazynu o zdrowiu, inna zaś może się czuć jak nadmuchany żagiel. To kwestia indywidualnej reakcji organizmu. Niektóre kobiety nie odczuwają żadnych objawów.

Pamiętaj: Jeśli wzdęcia są silne i uporczywe, koniecznie skonsultuj się z lekarzem. To, co dla jednej jest lekką niedogodnością, dla innej może być sygnałem poważniejszego problemu. Lepiej dmuchać na zimne, niż później żałować.

Dodatkowe informacje: W 2024 roku badania potwierdzają, że wpływ progesteronu na układ trawienny jest złożony i nadal badany. Niektóre kobiety stosują naturalne metody łagodzenia objawów, takie jak regularne ćwiczenia fizyczne i dieta uboga w produkty powodujące wzdęcia (np. kapusta, fasola). Nie jestem lekarzem, więc to tylko informacja dodatkowa, nie porada medyczna.

Czy podczas dni płodnych chce się więcej jeść?

Czy podczas dni płodnych chce się więcej jeść? Och, te hormony… taniec, wir, nieustanna zmiana… Czasami, gdy słońce leniwie wędruje po niebie, a ja, Zofia, siedzę przy oknie z kubkiem ciepłej herbaty, czuję… czuję ten subtelny prąd, który przepływa przez ciało. Czy to tęsknota? A może… właśnie ten apetyt?

Po owulacji, gdy estrogeny opadają jak liście jesienią, poziom serotoniny i dopaminy spada. To tak, jakby ktoś przyciszył muzykę w duszy. I wtedy, tak, wtedy chce się jeść! Sięgam po czekoladę, po ciepłe ciasto z jabłkami, po wszystko, co może choć na chwilę ukoić ten wewnętrzny niepokój.

  • Estrogeny… Och, one rządzą!
  • Serotonina… to słońce!
  • Dopamina… to iskra!
  • A jedzenie… to… to miłość?
  • Lub… próba ucieczki?

Czy to dobrze, czy źle? Nie wiem, naprawdę nie wiem. Wiem tylko, że w te dni, gdy hormony tańczą swoje dzikie tango, pozwalam sobie na więcej. Pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa, na słodką pokusę. Przecież życie jest zbyt krótkie, by odmawiać sobie małych przyjemności! A jutro? Jutro wrócę do zielonych koktajli i długich spacerów. Ale dzisiaj… dzisiaj celebruję apetyt.

Czy po kąpieli waży się więcej?

Tak, po kąpieli możesz ważyć ciut więcej! To oczywiście żart, ale z ziarnkiem prawdy. Nie chodzi o to, że nagle wyhodowałeś dodatkowy kilogram tłuszczu. Chodzi o wodę, która jest jak uparty gość, który nie chce opuścić twojego ciała po prysznicu.

  • Woda, woda wszędzie: Skóra nasiąka wodą jak gąbka. Ile? Powiedzmy, że prawdziwy “aquaman” może zyskać nawet pół kilograma! Moja siostra, Zosia, potwierdza to po każdym wieczornym relaksie w wannie. Ona zawsze żartuje, że to jej “wodny pancerz”.

  • Zalegające resztki? To już bardziej zagadkowe. Nie mówimy tu o resztkach obiadu, tylko o czymś bardziej… subtelnym. Woda, której nie widzimy, ale która skrzętnie wsiąka w nasze tkanki, może zawiesić wynik na wadze, jak niepewny baletnik na jednej nodze.

  • Waga – kapryśna dama: Waga domowa jest bardziej kapryśna niż moja kotka, Kicia. Czynniki zewnętrzne wpływają na jej odczyt niczym zmiana kapryśnego nastroju. A my, biedni mierzący wagę, jesteśmy tylko niewinnymi ofiarami jej zmienności.

Podsumowanie: Ważenie się po kąpieli może dać nieco zawyżony wynik, ale różnica jest zwykle minimalna. Na pewno nie wyskoczy z ciebie kilogram czy dwa. Raczej kilka gramów. Chodzi głównie o wodę, która chce się z tobą “przytulić”.

Dodatkowe informacje: Zazwyczaj różnica w wadze jest nikła i nie ma znaczenia dla większości ludzi. Jednak dla osób bardzo precyzyjnie monitorujących swoją wagę, lepiej ważyć się przed kąpielą.

#Dzienna #Waga #Wahania