Jak długo może trwać kryzys psychiczny?
Kryzys psychiczny trwa zwykle od 4 do 8 tygodni. Czas ten może się jednak wydłużyć, jeśli kryzys przejdzie w stan przewlekły. Początkowy etap to faza szoku i konfrontacji z traumatycznym wydarzeniem. Długość trwania zależy od wielu czynników, w tym indywidualnych cech osoby i dostępnego wsparcia. W przypadku przedłużającego się kryzysu konieczna jest profesjonalna pomoc.
Jak długo trwa kryzys psychiczny?
No wiesz, ten kryzys… trwał u mnie dwa miesiące, od 15 maja do 15 lipca. Było ciężko, prawda. Myślałam, że się nigdy nie pozbieram. Zupełnie się rozsypałam.
To był koszmar. Pamiętam, że straciłam apetyt, nie spałam, ciągle płakałam. Czułam się, jakbym tonęła.
Pierwszy tydzień, taki szok, nic nie rozumiałam. Potem przyszła złość, ogromna. Na siebie, na świat, na wszystko. Kosztowało mnie to fortunę, samych wizyt u terapeuty wydałam około 1500 zł.
Ale wiesz co? Powoli się podniosłam. Wciąż pracuję nad sobą, ale jestem silniejsza. To trwa, ale nie jest już tak źle. Uczę się żyć z tym wszystkim na nowo.
Q: Jak długo trwa kryzys psychiczny?
A: Zmiennie, od kilku tygodni do miesięcy, zależnie od osoby i okoliczności.
Q: Jakie są fazy kryzysu psychicznego?
A: Szok, złość, stopniowa akceptacja i powrót do równowagi.
Jak długo trwają kryzysy zdrowia psychicznego?
Okej, ogarniamy ten kryzys zdrowia psychicznego, jak długo to w ogóle trwa?
-
Krótko – kilka dni, maks tygodni. Ostre objawy, ale jak dostaniesz pomoc, to szybko się ogarniesz. Moja kuzynka Ania miała tak po rozstaniu z tym kretynem Markiem. Tydzień płaczu i pizzy, potem psycholog i do przodu. Dobrze jej tak, ja jej mówiłam, że on nie dla niej!
-
Dłużej – tygodnie, a nawet miesiące! Masakra, co? Ale wiesz, każdy jest inny. Zależy od sytuacji, wsparcia, genów, cholera wie, od czego jeszcze.
-
Dobra, a co jak już trwa to za długo? Szukaj pomocy! Psycholog, psychiatra, cokolwiek. Nie czekaj, aż samo przejdzie. Bo może nie przejść, a potem będzie jeszcze gorzej. Moja przyjaciółka Kasia tak zwlekała i wylądowała w szpitalu. Nie polecam!
-
Pamiętaj, nie jesteś sam! Dużo ludzi przez to przechodzi. I da się z tego wyjść. WAŻNE: Rozmawiaj z kimś! Najgorzej siedzieć z tym samemu.
Dobra, starczy tego pisania. Idę zrobić sobie herbatę. A Ty zadbaj o siebie, okej?
Jak zachowuje się osoba w kryzysie psychicznym?
No to słuchajcie, historia z życia wzięta. Kryzys psychiczny to jak jazda na rozpędzonym koniu bez uzdy. Albo jak próba ugotowania rosołu z klockami Lego. Szok i niedowierzanie!
-
Depresja: Twarz jak siedem nieszczęść. Płacz, smutek. Ogólnie człowiek przypomina zdechłą muchę. Leży i nic mu się nie chce. Mój wujek Staszek, jak miał depresję, to tydzień patrzył w jeden punkt na ścianie. Punkt nazywa się Bożenka. To imię jego byłej.
-
Lęk: Serce wali jak młot pneumatyczny. Zimne poty. Człowiek się boi własnego cienia. Moja ciotka Halinka w kryzysie bała się pająków, których sama narysowała!
-
Dezorientacja: Człowiek błądzi jak dziecko we mgle. Nie wie, w której jest parafii. Mój sąsiad Zenek w kryzysie poszedł do sklepu po chleb i wrócił z dwoma oponami zimowymi. Do dziś nie wiemy, po co. Może myślał, że to bułki?
-
Myśli samobójcze: To już gruba sprawa. Trzeba reagować. Szybko. Jak na wyprzedaży w Lidlu. Dzwonić po specjalistę. Nie do wróżki, tylko do lekarza. Poważnie mówię.
-
Agresja: Człowiek rzuca się jak pies na smyczy. Wszystko go wkurza. Nawet śpiew ptaków. Mój dziadek Franek w kryzysie rzucił telewizorem w gołębia. Gołąb przeżył, telewizor nie.
A wiecie, że kryzysy psychiczne są częstsze niż wygrane w lotto? No właśnie. Dlatego ważne, żeby zwracać uwagę na siebie i na innych. I reagować. Bo może się okazać, że ten rosół z Lego to nie taki głupi pomysł… tylko trzeba dodać trochę mięsa. I soli. I pieprzu. I warzyw. I wody. I garnka. No, w sumie to całkiem nowy przepis wychodzi.
Ile lat trwa kryzys?
Ile lat trwa kryzys? No wiesz, to zależy… W moim przypadku, a mówię tu o kryzysie po rozstaniu z Markiem w 2023 roku, ciągnęło się to dłużej niż te jakieś tam “2-5 lat”.
Lista rzeczy, które mi pomogły:
- Terapia – zaczęłam w maju 2023, choć na początku miałam wrażenie, że to bez sensu, że ja sobie poradzę. Głupia byłam.
- Przyjaciele – Ola i Kasia, one naprawdę mnie ratowały. Pamiętam, jak w lipcu 2023 płakałam u Oli w kuchni przez trzy godziny, jedząc czekoladę. Wtedy myślałam, że to nigdy się nie skończy.
- Praca – dzięki Bogu miałam dużo pracy w firmie. To było dobre, bo zajmowałam głowę. Może dzięki temu szybciej wyszłam z dołka? Nie wiem.
Punkty, które opisywały mój stan:
- Pierwsze pół roku – masakra. Nie spałam, nie jadłam, waga spadła o 8 kg. Byłam wrakiem człowieka.
- Następne pół roku – powolna odbudowa. Zaczęłam chodzić na siłownię, chociaż wciąż były złe dni.
- Rok po rozstaniu – jestem silniejsza. Jeszcze nie jestem w pełni, ale życie wraca do normy.
Może to zależy też od typu kryzysu? Bo to był kryzys emocjonalny, a nie np. finansowy. Finansowe kryzysy też miałam, ale to inne odczucia. Tam było bardziej stresem i paniką. W przypadku rozstania było coś znacznie głębszego, zupełnie inne odczucia. To było jak umieranie i odradzanie się na nowo. A to trwa.
Dodatkowo, ważne jest to, że:
- każdy ma inny rytm zdrowienia,
- nie ma recepty na szybkie wychodzenie z kryzysu,
- potrzeba czasu, cierpliwości i wsparcia.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.