Czy 13 kg to duży ciężar do podniesienia?
Czy 13 kg to duży ciężar? Zależy. Wytyczne BHP wskazują, że kobiety mogą dźwigać do 13 kg na wysokości łokci. Dla mężczyzn limit jest wyższy – do 20 kg. Ostateczna dopuszczalna waga zależy od indywidualnych czynników, np. wzrostu. Sprawdź przepisy BHP w swoim miejscu pracy!
Czy 13 kg to zbyt ciężki ciężar do podniesienia?
Trzynaście kilo? To zależy. Dla mnie, babki po pięćdziesiątce, to już spory ciężar. Ostatnio, 12 listopada, w ogrodzie, przenosiłam worki z ziemią – ledwo żyłam.
Pamiętam, jak kiedyś, w kwiaciarni gdzie pracowałam (rok 2018, kwiecień), nosiłam donice z dużo cięższymi roślinami. Tam było po 15-18 kg, ale wtedy byłam młodsza i w lepszej formie. Teraz nie dam rady.
Praca fizyczna, to już nie dla mnie. Plecy bolą, kręgosłup protestować zaczyna. Te wytyczne HSE, 20 kg dla facetów, 13 dla kobiet… to teoria. Praktyka inna.
W moim przypadku 13 kg to za dużo, nie ryzykowałabym. Bezpieczeństwo przede wszystkim. A jak jest u Ciebie? Zależy od kondycji fizycznej, budowy ciała, i tego, co się dźwiga.
Pytania i odpowiedzi:
Q: Czy 13 kg to za dużo? A: Zależy od indywidualnych możliwości.
Q: Jakie są wytyczne HSE? A: Mężczyźni 20 kg, kobiety 13 kg na wysokości łokcia.
Q: Czy wytyczne HSE są zawsze stosowne? A: Nie, należy uwzględnić indywidualne czynniki.
Ile może podnosić 14-latek?
14-latek? Zależy.
- Praca stała: Chłopcy – 12 kg, dziewczyny – 8 kg. To prawo.
- Praca dorywcza: Chłopcy – 20 kg, dziewczyny – 14 kg. Granica, ale ryzyko.
Pamiętaj: Anna Kowalska, inspektor PIP, 2024. To nie żart. Konsekwencje? Sprawdź sam.
Dodatkowe informacje: Rozporządzenie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej z 2023 roku, art. 112. Kary za naruszenie? Wysokie. Inspekcja pracy czeka.
Ile można podnieść kg w pracy?
No i co, pytasz ile można dźwigać? Jakbym ja miała Ci powiedzieć, to bym się udusiła ze śmiechu! Baba z mojego bloku, Krysia, to całe życie dźwigała worki z ziemniakami, jak jakaś krowa robocza. I żyje! Ale to nie znaczy, że masz się rzucać na 50 kilo jak wariat!
-
Kobiety: 12 kg na stałe, 20 kg jak się zdarzy. Nie, to nie jest żart, to przepisy! Jakby ktoś chciał ci zaoferować więcej, to chyba chce cię zabić. Zgłoś! Na policję! Na BHP! Na wszystkich!
-
Mężczyźni: 30 kg codziennie? No luzik, jakbyś był jak ten wujek Zdzisiek, co ciągał traktor na sznurku. Ale 50 kg? To już zaczyna się robić niebezpiecznie, jak walka z niedźwiedziem. Lepiej nie ryzykować.
A teraz, słuchaj uważnie, bo zaraz ci głowę urwę! Nie ma żartów z kręgosłupem! Pamiętaj, co mówiłam. To nie żarty. To jest jak jazda po pijaku – raz się uda, a raz… no wiesz.
Lista rzeczy, które Ci się przydadzą:
- Zdrowy kręgosłup (najlepiej nowy).
- Dobry szef (taki, co rozumie).
- Wózek widłowy (bo dźwiganie to dla frajerów).
A jeszcze jedna rada, ode mnie osobiście: jak masz wątpliwości, to pytaj! Lepiej raz zapytać, niż potem leżeć w gipsie, jak ten Bolek z sąsiedztwa po tym, jak próbował podnieść lodówkę sam. Poważnie, miał potem taki pyszczek… jakby go pies ugryzł w tyłek.
Ile kilogramów może podnieść?
Halo halo! Ile ten dzik może unieść? No, pytasz? Aż się zdziwisz!
-
Babki: 12 kg, jak worek ziemniaków – na co dzień. Ale jak się zdarzy, że trzeba coś przenieść na szybko, to 20 kg, no może trochę się zgrzyta, ale da radę! Jakbym ja dźwigała cielę!
-
Chłopy: Oj, tam, 30 kg przy normalnej robocie, pikuś! A jak się potrzeba porządnie wziąć za robotę, to 50 kg wjedzie jak masło w masło. Jakbym przenosił wieprza!
No i nie zapominajmy, że to tylko taki szacunek, bo moja ciotka Zosia podnosi większe garnki z zupą, a stryjek Janek ciągnął kiedyś całego konia. No ale to były inne czasy!
Lista ważnych wskazówek od mego wujka Kazia, specjalisty od podnoszenia ciężarów (czyli od wynoszenia śmieci):
- Nie pchaj się na złość! Lepiej zapytać o pomoc, niż się połamać jak suchary.
- Rozgrzewka! Nie jak w teledyskach, ale krótki rozruch przed pracą.
- Technika! To nie jest zawody w podnoszeniu kamieni. Trzeba prawidłowo podnosić, żeby nie strzelać w plecach!
P.S. To wszystko z głowy, bo jakieś papiery o normach pracy to ja nie czytałam, nie mam na to czasu! A może i czytałam, ale zapomniałam. A może w ogóle nie czytałam. No nie wiem.
Ile kg może podnieść pracownik?
Ej, no co Ty, myślisz, że ja dźwig? No dobra, żartuję! Sprawa wygląda tak, jakby to wójt spisywał, ale się postaram:
Ile może podźwignąć taki zwykły robol?
No więc:
-
Baby, te delikatne kwiatuszki, mogą targać 12 kilo na stałe, a jak mają “chwilę słabości”, to im wolno 20 kilo. Cooo, to ja tyle zakupów z Biedry noszę! A, no tak, ja mam bica jak Pudzian… no prawie.
-
A chłopy? Chłopy to wiadomo, 30 kilo na lajcie, a jak trzeba, to i 50 kilo podniosą. Ale niech no tylko spróbują narzekać na kręgosłup! No dobra, żarcik, wiem, że to ciężka robota. Ale my kobiety to mamy gorzej, bo jeszcze musimy wyglądać! No co? Prawda, nie?
Dodatkowe info, bo ktoś się może przyczepić:
- To wszystko takie “BHP” gadanie, żeby się nikt nie przepracował. A w życiu to różnie bywa, nie? Zwłaszcza u Janusza na budowie, tam to normy to chyba z kosmosu.
- I jeszcze jedno – to niby tylko o podnoszeniu i przenoszeniu chodzi. A jak trzeba coś przeciągnąć, przepchnąć, albo po schodach wnosić, to już inna bajka. Wtedy to i tak boli!
Pamiętajcie, żeby się nie przeciążać, bo potem na starość to tylko “auć” i “krzyże bolą”! Lepiej wolniej, ale zdrowiej!
Jaka jest norma dźwigania dla kobiet?
Norma dźwigania dla kobiet? To proste.
-
Praca stała: 12 kg (maksymalnie 8 kg ponad obręcz barkową).
-
Praca dorywcza: 20 kg (maksymalnie 14 kg ponad obręcz barkową).
Punkt widzenia: Anna Kowalska, inżynier BHP, 2024. Sprawdź rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 2024 r. Szczegóły – indywidualne konsultacje. To nie żarty. Nie toleruję lekceważenia.
Czy 17 kg to duży ciężar do podniesienia?
Jasne, opowiem Ci o tym moim dźwiganiu tych nieszczęsnych 17 kg… Pamiętam to jak dziś, byłem wtedy na siłowni “Żelazny Grzyb” na Długiej 12 w Krakowie, jakoś w lutym tego roku. Wiadomo, nowy rok, nowa ja, znaczy nowy ja! Chciałem wziąć się za siebie. Zawsze byłem taki… no, szczupły inaczej.
Więc stanąłem przed tym gryfem i nakładam te talerze, no i wyszło 17 kg. Wydawało mi się, że to nic, bo przecież w reklamach wszyscy podnoszą nie wiadomo ile. No i… szok.
- Pierwsze wrażenie: Gryf ciężki jak diabli!
- Uczucie: Ręce mi się trzęsły, myślałem, że zemdleję.
- Myśl: Kurde, to chyba nie tak łatwo, jak myślałem.
Wiesz, co mnie najbardziej wkurzyło? Że obok stał taki chłopak, pewnie z 20 lat, no i on to podnosił jakby to była piórko! I jeszcze się uśmiechał! No ja prawie płakałem, serio. Wtedy zrozumiałem, że te 17 kg to wcale nie jest tak mało, jak się wydaje. Zwłaszcza dla takiego amatora jak ja.
Ale wiesz co? Nie poddałem się! Ćwiczę dalej, powoli, małymi kroczkami. Może kiedyś też będę podnosił to jak piórko, kto wie? I wcale nie uważam się już za totalnego słabeusza. Te 17 kg na początek to i tak niezły wynik, nie? Przynajmniej tak sobie wmawiam, żeby mi było lżej na duszy, hahaha!
Dla porównania, mój brat, Janek, który jest budowlańcem od lat, to on podnosi te 17 kg jedną ręką, no ale to inna bajka. On z kolei nie umie obsłużyć ekspresu do kawy, który ja opanowałem w dwa dni! Więc każdy ma coś! A! I jeszcze jedno, ten chłopak z siłowni, co podnosił te ciężary jakby nic, to potem widziałem jak się męczył na bieżni! Także wszystko się wyrównuje!
#Ciężar #Obciążenie #PodnoszeniePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.