Co pobudza popęd seksualny u kobiety?

No więc, o tym popędzie seksualnym u kobiet… Sama ostatnio dużo o tym myślę. Czy to normalne, że czasem brakuje mi energii, tego… tego czegoś? Znam się na tym, wiem, że stres potrafi wszystko zablokować. Pamiętam, jak przed ważnym egzaminem kompletnie nic mi się nie chciało, nawet myśleć o takich rzeczach. A potem? Potem tydzień jogi i masaży i… czułam się jakbym znowu żyła! Serio, ta joga robi różnicę. To nie jest żaden cud, po prostu czujesz się bardziej zrelaksowana, bardziej… sama ze sobą.

Jedzenie też gra rolę. Przecież to oczywiste, ale czasem o tym zapominamy. Jak się jemy same bułki z masłem przez tydzień, to cudów nie ma. Ja np. zauważyłam, że jak w mojej diecie jest dużo warzyw i owoców, jak sobie pozwalam na coś pysznego i zdrowego, to czuję się po prostu lepiej, bardziej… pewniej. Nie wiem czy to placebo, ale działa! Czytałam gdzieś, że jakieś badania pokazały, że 70% kobiet zgłaszało poprawę libido po wprowadzeniu zdrowych nawyków żywieniowych. Może to trochę naciągane, ale w moim przypadku to prawda.

A co z emocjami? No i tu jest pies pogrzebany. Bezpieczeństwo i bliskość… to podstawa. Pamiętam moją znajomą, Ankę. Miała strasznego faceta, zawsze ją krytykował. Powiedziała mi kiedyś, że od trzech lat nic jej się nie chce. Nic. To straszne. Dla mnie bliskość i zaufanie to klucz. Jak się czuję kochana i doceniana, to wszystko jest łatwiejsze. A jak nie? To nawet masaże nie pomagają. Wtedy trzeba najpierw nad tym popracować, prawda? To nie jest tak, że nagle włącza się jakiś przełącznik.

Także, krótko mówiąc – joga, zdrowe jedzenie i dobry partner. To mój przepis. Może banalny, ale kurcze, działa! Chociaż… czasami nie wiem, czasem po prostu jest tak, jak jest. I to też jest w porządku, nie?