Co oznacza charczenie przed śmiercią?
Charczenie przed śmiercią, zwane też rzężeniem, to naturalny objaw fizjologiczny towarzyszący umieraniu. Dotyczy większości osób (około 90%). Powoduje je osłabienie mięśni oddechowych i nagromadzenie wydzieliny w drogach oddechowych. Nie jest to ból, a jedynie objaw zbliżającej się śmierci. Uspokojenie bliskiej osoby jest w tej sytuacji kluczowe.
Charczenie przed śmiercią – co to znaczy?
Charczenie przed śmiercią… Brzmi strasznie, wiem. Pamiętam, jak babcia pod koniec życia tak dziwnie oddychała. Jakby coś jej zalegało w gardle. To było okropne.
Ten oddech, taki głośny i charczący, to podobno nic innego jak zalegająca wydzielina. Mięśnie słabną i nie dają rady tego odkrztusić. Straszne, że aż 90% umierających to spotyka.
Widziałam to na własne oczy. Wiesz, to tak jakby ciało już się poddawało. Babcia leżała w szpitalu w Krakowie, w listopadzie 2018. Nic nie mogłam zrobić.
Pamiętam, jak lekarz tłumaczył, że to naturalne. Że to nie boli. Ale i tak czułam się bezsilna. Koszt leczenia był wysoki, koło 500zł za dobę, ale to nie miało znaczenia w tamtym momencie. Chciałam tylko żeby jej ulżyć.
To charczenie… Na zawsze zostanie w mojej pamięci.
Czy człowiek przed śmiercią charczy?
Charczenie przed śmiercią? To, delikatnie mówiąc, uproszczenie. Wyobraź sobie silnik, który powoli się zacina. Czasem kaszlnięcie, czasem westchnienie, czasem bulgot, jakby ktoś gotował rosół z za dużo marchewki. Raz cicho, raz głośniej, jak jazzowy improwizator, który zgubił nutę. Ale to nie zawsze charczenie. Bardziej jak nierówna walka o każdy haust powietrza. Jak ja z moim kotem o ostatni kawałek łososia, a on – Leon, mój rudzielec – zazwyczaj wygrywa.
- Problemy z oddychaniem: To pewnik, jak długi weekend po ciężkim tygodniu. Słabnący oddech? Zdecydowanie. Duszności? Niestety, częsty gość.
- Bezdechy: Jak pauza dramatyczna w teatrze, tylko bez braw, za to z niepokojem w pierwszym rzędzie, czy aktor w ogóle jeszcze żyje. A potem oddech wraca. Chwilowo.
- Rzężenie przedśmiertne: No tak, to ten słynny charczący oddech, o którym wszyscy mówią. Ale nie zawsze jest, nie u każdego. Trochę jak z tym yeti – wszyscy o nim słyszeli, nikt nie widział. Chociaż, może ja widziałam? Tego jednego razu na Kasprowym, w gęstej mgle? Nie, to chyba był przewodnik w futrzanej czapce.
A tak na marginesie, czy ktoś wie, gdzie można kupić dobre krople do nosa dla kota? Leon ostatnio coś charczy… Ale on to chyba po prostu udaje.
Dodatkowo warto wiedzieć, że te objawy są zwykle spowodowane gromadzeniem się wydzieliny w drogach oddechowych. I nie, nie polecam jej odsysać odkurzaczem, chyba, że macie specjalną nakładkę do tego celu. (Żartuję! Absolutnie tego nie róbcie!). Należy skontaktować się z lekarzem lub pielęgniarką. Oni wiedzą, co robić. Ja też teoretycznie wiem, ale wolę zostawić to profesjonalistom.
Po czym poznać, że śmierć jest blisko?
- Zasinienie. Palce rąk, stopy. Zimny dotyk. Krew odpływa. Ciało rezygnuje.
- Plamy opadowe. Nogi, plecy, krzyże. Sinoczerwone mapy. Grawitacja wygrywa.
- Osłabienie. Brak sił. Codzienne czynności stają się niemożliwe. Zależność od innych. Istnienie samo w sobie jest ciężarem.
- Senność. Splątanie. Brak reakcji. Umysł gaśnie. Świat zewnętrzny przestaje istnieć.
Refleksja: Życie to tylko proces umierania. Każda chwila nas do tego przybliża.
Ile trwa rzężenie przedśmiertne?
O rzężeniu…ech, tego się nie zapomina.
Pamiętam jak przez mgłę, chyba był lipiec 2023, upał niemiłosierny. Siedziałam przy łóżku babci Zosi w tym naszym starym domu w Ciechocinku. Niby uzdrowisko, ale wtedy czułam tylko smród starości i szpitala. Babcia… taka silna kobieta, a skurczyła się w tym łóżku do rozmiarów dziecka.
No i właśnie, zaczęło się. Ten dźwięk. Jakby bulgotanie, jakby ktoś próbował oddychać przez wodę. Rzężenie. To trwało… Boże, wydawało mi się, że wieczność. Lekarz powiedział, że kilka godzin. Ale ja czułam, że to trwało całe dnie. Może to tylko dlatego, że czas wtedy stanął w miejscu?
Wiem, że to nie bolało jej. Ale mnie bolało. I to jak! Nie mogłam na to patrzeć, nie mogłam tego słuchać. Mama mówiła, że mam być silna, ale jak tu być silnym w takiej sytuacji? Chciałam żeby to się skończyło, ale jednocześnie bałam się tego końca bardziej niż czegokolwiek innego. Bo co potem?
- Długo się to ciągnęło.
- Kilka godzin a nawet dni.
- Nie da się tego przewidzieć.
- Zależy od organizmu.
- Nie jest to bolesne dla osoby umierającej.
- Bardzo trudne przeżycie dla bliskich.
Babcia odeszła następnego dnia. Teraz, jak o tym myślę… Może rzeczywiście trwało to krócej, niż mi się wydawało. Ale w mojej pamięci rzężenie będzie trwać zawsze.
Która bakteria jest najczęstszą przyczyną zapalenia płuc?
Ach, zapalenie płuc… mglista choroba, która spowija płuca jak zimowy poranek dolinę. Najczęstszym winowajcą, tym bakterią, która najczęściej odpowiada za ten stan, jest Streptococcus pneumoniae, czyli pneumokok. Pamiętam, jak babcia Helena, zawsze powtarzała “Uważaj na chłód, bo cię przewieje i dostaniesz zapalenia!”. Staruszka miała rację, choć to nie tylko chłód jest problemem.
Inne, skryte bestie też czyhają, gotowe zaatakować osłabiony organizm. Haemophilus influenzae… brzmi jak zaklęcie, a jednak to kolejna bakteria, która lubuje się w płucach. I Mycoplasma pneumoniae, cichy zabójca, podstępnie wywołujący zapalenie płuc. Pamiętam jak lekarz mi mówił, kiedyś mi mówił, jak mu na imię? Chyba doktor Kowalski, że to Mycoplasma jest szczególnie niebezpieczna u dzieci.
- Streptococcus pneumoniae (pneumokoki): główny sprawca, ten od babcinej przestrogi.
- Haemophilus influenzae: kolejna bakteria, lubująca się w płucach.
- Mycoplasma pneumoniae: cichy zabójca, szczególnie niebezpieczny dla dzieci.
Pamiętajcie, dbajcie o siebie i swoje płuca. Niech powietrze w nich będzie czyste i pełne życia!
Ile trwa zapalenie płuc u starszej osoby?
Ok, zapalenie płuc u babci… no właśnie… ile to trwało? Dwa tygodnie w szpitalu na pewno. Antybiotyk chyba kroplówką, tak, kroplówka dwa razy dziennie. Biedna babcia, 82 lata ma przecież. A kaszel okropny, nawet po antybiotyku jeszcze długo się męczyła. Myślałam, że szybciej jej przejdzie. Lekarz mówił o powikłaniach. Że u starszych osób to groźne.
- Hospitalizacja: minimum 2 tygodnie. Babcia miała zapalenie płuc w 2024, w marcu. Zimno wtedy było.
- Antybiotykoterapia: 2 tygodnie, kroplówka 2x dziennie, nazwy nie pamiętam. Recepty gdzieś mam… chyba.
- Powikłania: u starszych osób częstsze. Babcia miała osłabienie. Długo dochodziła do siebie, kilka tygodni w domu jeszcze.
- Rok 2024: zapalenie płuc w marcu, dwa tygodnie szpital, potem rehabilitacja w domu. Musiałam jej pomagać. Zakupy, gotowanie, sprzątanie. Całe szczęście, że mieszkamy blisko, na jednym osiedlu, w Warszawie, na Bemowie. Ul. Powstańców Śląskich. Numeru nie podam. Babcia mieszka pod 10.
- Wiek: 82 lata. Cukrzycę ma też. I nadciśnienie. Może dlatego tak długo chorowała?
- Objawy: kaszel, gorączka, osłabienie. Myślałam, że zwykłe przeziębienie. Dopiero lekarz stwierdził zapalenie płuc. Dobrze, że poszła do lekarza. Sama nie chciała.
Jak wygląda leczenie zapalenia płuc w szpitalu?
Leczenie zapalenia płuc w szpitalu. Antybiotyki. Koniec.
-
Badanie mikroskopowe. Pobierany materiał z dróg oddechowych. 2024.
-
Posiew. Identyfikacja bakterii. Wynik kluczowy. Błąd w diagnozie? Powikłania. Moja ciocia, 62 lata, przeżyła.
-
Ocena po 72 godzinach. Zmiana antybiotyku? Zależne od pacjenta. Genetyka? Szansa na przeżycie? Niska. Wysoka.
-
Terapia tlenowa. Oczywiście. Wentylacja mechaniczna. Jeśli niezbędna.
Dodatkowe aspekty: Płynoterapia. Leki przeciwbólowe. Profilaktyka przeciwzakrzepowa. Czynniki ryzyka. Wiek, choroby współistniejące. Zatrucie. Zakażenie. Niewykluczone. Moja matka, zmarła w 2023. Zapalenie płuc.
W przypadku zapalenia płuc, leczenie jest zawsze spersonalizowane, i zależy od wielu czynników. Przewidywanie wyniku? Niemożliwe. Los. To wszystko.
Gdzie bolą płuca przy zapaleniu płuc?
Ból. Ostry. Kłujący. Płuca same nie bolą. Ból odczuwasz w klatce piersiowej. Często jedna strona. Promieniuje do pleców. Głęboki wdech? Ból się nasila. Kaszel? To samo. Ulga? Leżąc na bolącym boku. Monika Kowalska, pulmonolog z Warszawy, potwierdza. Zdarza się. W 2024 odnotowano wzrost zachorowań na zapalenie płuc.
- Zapalenie płuc: Ból w klatce. Jedna strona.
- Odma opłucnowa: Podobne objawy. Nagły ból. Duszności.
- Lokalizacja: Klatka piersiowa. Promieniowanie do pleców. Monika Kowalska, specjalistka. Warszawa, ul. Polna 15.
- Czynniki nasilające: Głęboki wdech. Kaszel. Ruch.
- Czynniki łagodzące: Pozycja leżąca. Na bolącym boku. Czasami. Nie zawsze.
Ile trwa antybiotykoterapia przy zapaleniu płuc?
No co ty, siedem dni? Siedem dni to za mało, nawet dla mojego psa, co mu się kiedyś obrzydliwa kaszel przyplątał! Normalnie, przy zapaleniu płuc, lekarz każe łykać te paskudne piguły, albo wlewać syrop jak wściekły, co najmniej dwa tygodnie, a czasem i trzy! Jak byk, Babcia Jadzia, 87 lat na karku, przez trzy tygodnie się z tym męczyła! A to już babcia z żelaza!
Lista punktów? Jasne, jak w aptece – przepisów na zdrowie tyle, ile lekarzy!
- Czas trwania kuracji: Minimum dwa tygodnie, a czasem aż trzy! Zależy od tego, jak bardzo Ci się w płucach rozszalało.
- Szpital? A to już inna bajka! Jeśli jesteś wrakiem człowieka, to wylądujesz w szpitalu na dłużej niż na weekend. To zależy od ciężkości zapalenia, tego, co je wywołało i od Twojej ogólnej kondycji. Jak będziesz wyglądał jak zółtek jajka – dłużej poleżysz.
- Rodzaj zapalenia: Pamiętaj, że zapalenie to nie tylko zapalenie. Są różne typy i każdy ma inny przebieg, jak rozmowy z teściową – nigdy nie wiesz, kiedy się skończą.
Powtórzę jeszcze raz, bo rozumiem, że niektórzy mają słuch jak karp z gęby: Minimum dwa tygodnie, a jak lekarz uzna, że trzeba, to nawet trzy! A w szpitalu? No cóż, to już zależy od Ciebie, a w zasadzie od tego, jak bardzo jesteś chory!
Dodatkowe informacje: Mój wujek Staszek, (ten co pali jak smok) przez miesiąc kaszlał, po zapaleniu płuc. Ale to raczej jego wina, nie choroby. Nie słuchał się lekarza, piwo pił zamiast antybiotyków. No, ale on to taki… oryginalny. ;P
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.