Ile wychodzi netto na godzinę na umowę zlecenie?

No więc ile tak naprawdę zostaje na rękę z tej umowy zlecenie? Zastanawiałam się nad tym ostatnio, bo sama szukam nowej pracy, a te stawki… ech. Mówią, że jakieś 20 złotych netto na godzinę to norma. Serio? Dwudziestka? Za tyle to ja chyba sama sobie kawę w kawiarni nie zrobię, a co dopiero o rachunkach za mieszkanie mówić! Pamiętam, jak moja koleżanka Kasia brała kiedyś zlecenie za tłumaczenia – wypracowała się na maksa, a na koniec miesiąca ledwo starczyło na jedzenie. No, może trochę przesadzam, ale rozumiesz, o co mi chodzi.

A ta minimalna stawka w 2025 – niby 30,50 zł brutto, brzmi całkiem nieźle, prawda? Tylko, że po odjęciu tych wszystkich składak – ZUS, podatki, oj, wiele z tego nie zostanie. Mniej niż 20 złotych netto – to już jest jakaś kpina, no nie? Czyli co, mam pracować po 12 godzin dziennie żeby jakoś przeżyć? Gdzie tu sens? Ostatnio czytałam gdzieś, że jakieś badania pokazywały, że większość ludzi na umowach zlecenia zarabia dużo mniej, niż by sobie tego życzyli. No tak, to się zgadza. Wiem, to nie jest żadne odkrycie Ameryki, niestety.

Ja sama kiedyś pracowałam na umowie zlecenie i pamiętam, jak się stresowałam, czy starczy mi pieniędzy do końca miesiąca. Było to… napięte. Bardzo napięte. Dlatego teraz, szukam czegoś bardziej stabilnego. Może jakaś umowa o pracę? Choć wiem, że i tam nie zawsze jest kolorowo. Ale przynajmniej wiem, na co mogę liczyć. A te 20 złotych netto na godzinę… to chyba tylko w bajkach. A może ja jestem zbyt wymagająca? Nie wiem. Muszę jeszcze poszukać.