Czy Radomiak stracił prawa do swojego herbu?

20 wyświetlenia

Klub Radomiak Radom stoi w obliczu potencjalnej utraty praw do swojego herbu. Problem wynika z konfliktu z poprzednim właścicielem, Piotrem Nowocieniem, który dokonał rejestracji praw do symbolu oraz nazwy klubu. Umowa, na mocy której Radomiak mógł korzystać z tych elementów, obowiązuje do lipca 2025 roku, co stawia pod znakiem zapytania przyszłe możliwości identyfikacji wizualnej zespołu.

Sugestie 0 polubienia

Zielony Konflikt: Czy Radomiak Radom pożegna się ze swoim herbem?

Nad Radomiakiem Radom zawisły ciemne chmury, nie związane bynajmniej z ewentualnymi brakami w murawie, a z prawami do… własnego herbu. Zamiast skupić się na walce o punkty na ligowych boiskach, klub stanął przed nieoczekiwanym wyzwaniem, które może poważnie wpłynąć na jego tożsamość wizualną i marketing.

Wbrew pozorom, sytuacja nie jest nowa. Korzenie problemu sięgają czasów, gdy pieczę nad klubem sprawował Piotr Nowocień. To właśnie on, działając z wyprzedzeniem (lub z premedytacją – w zależności od interpretacji), dokonał rejestracji praw zarówno do nazwy “Radomiak Radom”, jak i charakterystycznego herbu klubu. Oznacza to, że formalnie to nie klub, a Nowocień jest właścicielem praw autorskich do kluczowych elementów identyfikacji wizualnej.

Obecnie Radomiak korzysta z herbu na mocy umowy, którą zawarto z poprzednim właścicielem. Jednakże, zegar tyka. Kontrakt obowiązuje jedynie do lipca 2025 roku. Co stanie się później? To pytanie nurtuje zarówno zarząd klubu, jak i wiernych kibiców.

Możliwości są różne, ale żadna z nich nie jest idealna. Radomiak może próbować renegocjować umowę z Piotrem Nowocieniem. Jednak sukces takiej operacji stoi pod znakiem zapytania, zwłaszcza jeśli były właściciel postawi wygórowane warunki finansowe.

Inną opcją jest stworzenie całkowicie nowego herbu. To rozwiązanie wiąże się z koniecznością przeprowadzenia kosztownej i czasochłonnej kampanii rebrandingowej. Trzeba by przekonać kibiców do nowego symbolu, zbudować jego rozpoznawalność i ugruntować go w świadomości fanów. To proces, który może trwać latami i nie gwarantuje sukcesu.

Ostatnią, najbardziej pesymistyczną, ewentualnością jest utrata możliwości używania herbu w ogóle. Wówczas Radomiak musiałby działać pod zmienioną nazwą i bez charakterystycznego logo, co z pewnością negatywnie odbiłoby się na wizerunku i wartości marketingowej klubu.

Ta niecodzienna sytuacja pokazuje, jak ważne jest dbanie o aspekty prawne i formalne w zarządzaniu sportowym. Przegapienie kwestii własności intelektualnej może prowadzić do poważnych problemów w przyszłości. Dla Radomiaka Radom to moment próby. Oby udało się znaleźć rozwiązanie, które pozwoli klubowi zachować swoją tożsamość i kontynuować walkę o sukcesy na boisku, bez dodatkowego bagażu prawnych komplikacji. W najbliższych miesiącach przekonamy się, czy “zielony” herb pozostanie integralną częścią Radomiaka, czy też przejdzie do historii.

#Herb #Prawa #Radomiak