Czy bycie pijanym w miejscu publicznym jest nielegalne?
Tak, picie alkoholu w miejscu publicznym jest w Polsce nielegalne. Od 2018 roku grozi za to mandat. Uważaj, bo spożywanie alkoholu na ulicy, w parku czy na skwerze to wykroczenie.
Czy picie alkoholu w miejscach publicznych jest karane przez prawo?
No pewnie, że jest karane. Mandat można dostać. Sama widziałam kiedyś na rynku w Krakowie (chyba zeszłego lata, lipiec?), jak straż miejska wlepiła chłopakom karę za picie piwa.
Grzywna, o ile kojarzę, do 500 zł. Chociaż zależy pewnie od sytuacji.
Q: Czy picie alkoholu w miejscach publicznych jest karalne?
A: Tak, w Polsce picie alkoholu w miejscach publicznych jest wykroczeniem karanym grzywną.
Czy można iść z otwartym alkoholem?
Jasne, opowiem Ci jak to było!
Pamiętam ten upalny dzień. Był sierpień 2023, siedziałam z moją przyjaciółką Anią na Bulwarach Wiślanych w Krakowie. Słońce prażyło niemiłosiernie, a my chciałyśmy się trochę ochłodzić. Wyciągnęłyśmy więc puszkę piwa, którą miałyśmy w torbie.
No i się zaczęło. Po chwili podszedł do nas jakiś pan w mundurze, no taki trochę jakby policjant (ale nie jestem pewna czy to był prawdziwy policjant). No i on nam powiedział, że pić alkoholu w miejscu publicznym jest zakazane.
A ja zdziwiona, bo myślałam, że na Bulwarach można. Ale on stanowczo, że nie. Że od 2018 roku obowiązuje zakaz spożywania w takich miejscach.
- Kara? Grzywna! I to niemała.
- Emocje? No wstyd mi się zrobiło. I trochę się wystraszyłam.
- Co zrobiłyśmy? Przeprosiłyśmy i schowałyśmy piwo. Uff, obyło się bez mandatu.
- Przemyślenia? No głupio wyszło. Trzeba czytać te przepisy!
WAŻNE! Generalnie, za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym grozi grzywna. I to nie żarty! Lepiej pić w knajpie albo w domu.
Czy można spożywać alkohol w miejscach publicznych?
Jasne, że można, ale nie zawsze. W 2024 roku w Polsce, wypicie piwa na ławce w parku, to problem. Złapał mnie raz patrol miejski, sierpień 2023, godzina 20:00, przy fontannie na placu Grunwaldzkim we Wrocławiu. Miałem małe piwo, takie 0,33l, w ręce. Nie robiłem żadnego zamieszania. Ale mandat 150 zł, i to było nieprzyjemne. No i cały wieczór w kurzu.
- Miejsce: Plac Grunwaldzki, Wrocław
- Czas: Sierpień 2023, 20:00
- Odczucia: Zaskoczenie, złość, wkurzenie, rozczarowanie. Czułem się niesprawiedliwie potraktowany.
W przepisach jest wyraźnie napisane, że to wykroczenie. Artykuł 431, ustęp pierwszy, albo coś takiego. Nie pamiętam dokładnie numeru. Ale grzywna to pewne. Ja wiem, że to nie jest dużo, ale zasada! Zasada jest ważna. Znam ludzi, którzy dostali większe mandaty za głupoty. A ja miałem małe piwko. Nie było nawet głośno.
Lista rzeczy, które mnie wkurzyły:
- Sama sytuacja, całe to czucie się jak przestępca.
- Wysokość mandatu. 150 zł to nie mało dla studenta, a takim wtedy byłem.
- Brak jakiejkolwiek rozsądnej dyskusji.
To naprawdę ważne, żeby pamiętać o tym przepisie. Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych może skończyć się mandatem. Lepiej być ostrożnym. Na dodatek ten mandat znacznie poprawił moje podejście do prawnych aspektów spożywania alkoholi.
Dodatkowe informacje: Oczywiście, nie mówię o wielkich imprezach alkoholowych, czy o pijackich bójach. Mówię o spokojnym siedzeniu, spokojnym piciem, i takim małym piwku. I na to też jest mandat. Nie wiem, jak to jest w innych miastach, ale we Wrocławiu to się stosuje. Przynajmniej w 2023 roku się stosowało.
Czy można nosić alkohol w miejscu publicznym?
No cóż, sprawa z tym alkoholem w miejscu publicznym to jak z kotem Schrödingera – niby można, niby nie można, dopóki straż miejska nie otworzy pudełka, to znaczy nie sprawdzi. A tak serio, to Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi rządzi tą imprezą. Artykuł 14, ustęp 2a, konkretnie.
- Generalnie picie w plenerze to faux pas: chyba, że mamy do czynienia z ogródkiem piwnym albo innym miejscem przeznaczonym do konsumpcji trunków. Wyobraź sobie – pijesz sobie spokojnie piwko na rynku, a tu nagle gołębie zaczynają tańczyć tango. No, chyba że to tango z gwiazdami, wtedy luz.
- Zakaz dotyczy miejsc publicznych: parków, skwerów, ulic, placów. A jak jest z własnym balkonem? No, to już temat na osobną dyskusję filozoficzną z sąsiadem.
- Mandat za picie w miejscu publicznym to nawet 500 zł. Aż żal wydawać taką kasę na mandat, lepiej dorzucić i kupić lepszy trunek. No chyba, że ktoś ma na zbyciu 500 złotych na wspieranie budżetu miasta, to czemu nie? Ja akurat wolę inwestować w dobre wino. Na przykład ostatnio kupiłem Chianti Classico 2020, rewelacja!
Pamiętaj, picie alkoholu w miejscu publicznym, poza wyznaczonymi miejscami, jest wykroczeniem. Także trzymajcie konie, a raczej butelki, w ryzach. Nie chcemy przecież, żeby mandat zrujnował nam wakacyjny budżet, prawda? A propos budżetu, te 500 zł, które teoretycznie możemy stracić, to akurat tyle, ile wydałem na bilet na operę w lipcu. Czy warto? Zdecydowanie wino było lepsze. (Żartuję, opera też była niezła, ale Chianti… ech, poezja!).
#Miejsce Publiczne #Nielegalne #PijaństwoPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.