Co zaliczamy do okresów składkowych?

1 wyświetlenia

Okresami składkowymi są:

  • Okresy ubezpieczenia, czyli okresy, w których osoba podlegała obowiązkowo lub dobrowolnie ubezpieczeniom społecznym.
  • Okresy opłacania składek, w pełnej wysokości określonej przepisami, nawet jeśli nie było to równoznaczne z podleganiem ubezpieczeniu.
  • Inne okresy, wymienione w przepisach, np. opieka nad dzieckiem, pobieranie zasiłku dla bezrobotnych. Szczegółowe definicje reguluje ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych.
Sugestie 0 polubienia

No dobra, to spróbujmy to trochę… ocieplić, tak żeby brzmiało bardziej jakbym to ja opowiadała, a nie jakiś suchy paragraf.

Co właściwie wlicza się do tych okresów składkowych? Wiesz, tych co to niby decydują o tym, czy dostaniesz emeryturę, czy nie? Sama się nieraz zastanawiam, bo to wcale nie jest takie proste, jakby się wydawało.

No więc, tak ogólnie to:

  • Ubezpieczenie. To jest jasne, chyba? Te wszystkie lata, kiedy pracowałeś i ZUS ci zabierał (tfu, odprowadzał) kasę na emeryturę. Czy to było obowiązkowe, bo umowa o pracę, czy dobrowolne, bo sam sobie płaciłeś, to się liczy. Ile ja już lat tak płacę? Lepiej nie liczyć, bo się załamię…

  • Opłacanie składek. I tu zaczyna się robić ciekawe. Bo czasem płacisz składki, ale to wcale nie znaczy, że jesteś “ubezpieczony” w sensie takim pełnym. Na przykład, jak prowadzisz działalność gospodarczą i masz ulgę na start (o ile dobrze pamiętam, bo przepisy zmieniają się szybciej niż ja włosy farbuję), to niby płacisz składki, ale minimalne. Ważne, żeby były opłacone w całości, bo inaczej… no właśnie, inaczej co? Trzeba by dokładnie sprawdzić, bo jak znam życie, to diabeł tkwi w szczegółach. Pamiętam jak koleżanka miała przez to problemy, bo spóźniła się parę dni z jedną płatnością i potem musiała się ganiać z urzędnikami. Koszmar!

  • No i jeszcze “inne okresy”. To jest dopiero worek z niespodziankami! Opieka nad dzieckiem? Tak, to się liczy! A ile tego jest? Chyba 3 lata, ale nie dam głowy. Pobieranie zasiłku dla bezrobotnych? Też się liczy! To dobrze wiedzieć, prawda? Bo człowiek w stresie to nie zawsze pamięta. No i cała masa innych rzeczy, których nawet nie jestem w stanie spamiętać. Serio, to jest tak pokręcone, że chyba tylko prawnik ogarnia to w całości.

Wszystko to reguluje jakaś ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych. No i super, tylko kto to czyta? Ja na pewno nie całą. Zbyt dużo paragrafów, a za mało zdrowego rozsądku. No ale cóż, jak się nie ma co się lubi… Chociaż przyznam się, że czasem mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i wyjechać w Bieszczady. Ale kto by wtedy płacił te cholerne składki?

Dobra, mam nadzieję, że to brzmi trochę bardziej “ludzko”. Starałam się, jak mogłam!

#Praca Zawodowa #Służba Wojskowa #Studia Wyższe