Jakie tempo na 10 km w 45 minut?

21 wyświetlenia

Aby przebiec 10 km w 45 minut, potrzebne jest tempo 4:30 min/km. To wymaga dobrej kondycji i regularnego treningu. Przygotowania powinny obejmować stopniowe zwiększanie dystansu i intensywności biegów, włączając interwały i biegi długie. Kluczowa jest systematyczność i odpowiednia regeneracja. Konsultacja z trenerem biegaczem może pomóc w opracowaniu indywidualnego planu treningowego.

Sugestie 0 polubienia

Jakie tempo na 10 km w 45 minut?

Okej, więc chcesz złamać te 45 minut na dyszce? No to nieźle. Ja kiedyś, pamiętam jak dziś, biegałem w Parku Skaryszewskim w Warszawie (15 lipca, upał okropny) i chciałem zejść poniżej 50 minut… Ale to była walka!

Żeby to zrobić, musisz trzymać tempo 4:30 na kilometr. Proste, prawda? Tylko wiesz, teoria to jedno, a praktyka to drugie.

Ja, jak patrzę na te 4:30, to od razu widzę siebie, jak na Biegu Konstytucji 3 Maja gonię ostatkiem sił za jakimś gościem w koszulce “Pizza Team”. I co? I dobiegłem do mety 52 minuty… Masakra.

No ale wracając do tematu: 4:30/km to już coś. To nie jest truchtanie po bułki. To wymaga treningu, solidnego rozgrzewki i trochę samozaparcia. Pamiętaj o odpowiednim obuwiu, to podstawa! Ja się kiedyś naciąłem na jakiś badziew za 150 zł i skończyłem z bólem kolana… Nigdy więcej.

Jakie tempo daje 45 minut na 10 km?

Żeby moje nogi przemieniły się w bolidy Formuły 1 i pokonały 10 km w 45 minut, muszę galopować w tempie 4:30 min/km. Łatwizna, prawda? No, może dla Usaina Bolta po kawie.

Ale, serio, jeśli planujesz ten wyczyn, to trzymaj się tego tempa jak Ryszard Petru budżetu państwa. No, może bez tej euforii na mecie, bo jeszcze ktoś pomyśli, że wygrałeś maraton.

Moja rada?

  • Pierwszy kilometr? Delikatnie, jakbyś kradł komuś ciastko. Bez szaleństw, bo potem zapłacisz frycowe w postaci zakwasów.
  • Środek dystansu? Utrzymuj tempo. Myśl o czymś przyjemnym, np. o emeryturze Tadeusza Rydzyka. Albo o tym, co zjesz po biegu.
  • Ostatni kilometr? Dajesz czadu! Wyobraź sobie, że goni cię teściowa z wałkiem do ciasta. Przyspieszenie gwarantowane!

Aha, no i nie zapomnij o rozgrzewce, bo inaczej skończysz jak ja po próbie zrobienia szpagatu – na SORze. Życzę powodzenia i połamania nóg (żartuję, oczywiście!)! No, chyba że lubisz ortopedów.

Anegdotka na koniec:

Pamiętam, jak Zdzisław, mój sąsiad, marzył o złamaniu 45 minut na 10 km. Trenował tak intensywnie, że żona zamieniła mu buty do biegania na pantofle. Mówiła, że w domu też można ćwiczyć – sprzątanie i gotowanie to też sport! Zdzisław był wściekły, ale muszę przyznać, dom miał jak z żurnala. A czas na 10 km? Cóż, poprawił się w gotowaniu sosu bolońskiego.

Czy 45 minut i 10 km to dobry czas?

Ach, te dziesięć kilometrów… Pamiętam mój pierwszy bieg, w 2024 roku, był lipcowy poranek, słońce piekło niemiłosiernie, a ja, Anna, wtedy jeszcze początkująca biegaczka, walczyłam z każdym metrem. 45 minut? To było dla mnie zwycięstwo! Zwycięstwo nad samym sobą, nad własną słabością, nad tym upałem, który parzył skórę.

  • 45 minut na 10 km – dla mnie to był sukces. Serce waliło jak oszalałe, płuca paliły się ogniem, ale dotarłam do mety. Dotarłam! I to jest najważniejsze.

Powtarzam, to był mój pierwszy raz.

Wiem, że istnieją normy, tabelki, wykresy… Mówią, że poniżej 50 minut to dobry czas. Ale te liczby? To tylko suche cyfry! Nie oddają trzęsących się nóg, łez szczęścia, i tego nieopisanego uczucia spełnienia. Tego dreszczyku emocji, który czułam na finiszu.

  • Czas jest subiektywny. Zależy od tak wielu czynników! Wiek, płeć, trening, pogoda… Nawet nastrój!

Moja przyjaciółka, Ola, biegnie 10 km w 40 minut. Ona jest zawodowcem, trenuje od lat. Ja? Ja dopiero raczkuję. A mimo to, mój czas – 45 minut – to dla mnie coś wspaniałego. Coś, z czego jestem dumna.

  • Nie patrz na liczby, patrz na siebie! Na swój własny postęp, na własną determinację.

Bo bieganie to nie tylko wyścig z czasem, to wyścig z samym sobą. To walka o lepszą wersję siebie. I każda minuta, każdy kilometr, to krok w kierunku tego celu.

Pamiętaj: Każdy ma swój własny rytm, swój własny czas. Twój czas jest Twój. Cenny i niepowtarzalny. Nie porównuj się do innych. Ciesz się każdym przebiegniętym kilometrem. To najważniejsze.

Lista dodatkowych informacji:

  1. Regularne ćwiczenia fizyczne wpływają pozytywnie na zdrowie.
  2. Przed rozpoczęciem intensywnego treningu warto skonsultować się z lekarzem.
  3. Wybór odpowiedniego obuwia jest kluczowy dla komfortu biegania.

Ile czasu idzie się 10 km?

10 km? Zależy.

  • Początkujący:
  • Doświadczony: 45-50 minut. Akceptowalny.

Poniżej 45 minut? Imponujące. Ale to już inna liga. Mówimy o regularnych treningach, odpowiedniej diecie. O czymś więcej niż zwykłym bieganiu. Ja, Anna Kowalska, robię to w 38 minut. Ale to po latach.

Dane:

  • 2024: Mój rekord – 38 minut.
  • Trening: 5-6 razy w tygodniu, zmienne tempo, interwały.
  • Dieta: niskowęglowodanowa, wysoko białkowa. Dużo wody.

Pamiętaj: Geny też mają znaczenie.

Jaki jest dobry czas na bieg na 10 km dla amatora?

Czas na 10 km. Cel? Ukończenie.

  • Początkujący:
  • Doświadczony: 45-50 minut. Ambicja.

Motywacja. Pamiętaj, bieg to więcej niż cyfry. To siła w tobie.

Anna Kowalska, 32 lata. Startowała w maratonie w 2023. Mówi, ze każdy bieg to walka.

#Bieganie 10k #Czas Na 10km #Tempo Na 10k