Jakie suplementy na zaburzenia lękowe?

1 wyświetlenia

Wspierająco w zaburzeniach lękowych, po konsultacji z lekarzem, można rozważyć suplementację: magnezu (glicynian), szafranu, witaminy D, L-teaniny, kwasów omega-3 oraz kurkuminy. Pamiętaj, że suplementy nie zastępują leczenia farmakologicznego ani psychoterapii i ich skuteczność jest różna w zależności od osoby. Zawsze konsultuj się z lekarzem przed rozpoczęciem suplementacji.

Sugestie 0 polubienia

Boże, te lęki… Czasem czuję się tak, jakbym tonęła, wiecie? Jakby ściany się na mnie zwalały. I wtedy szukam ratunku, gdzie się da. Suplementy? Tak, wiem, to nie cudowny lek, ale… przynajmniej coś.

Lekarz wspominał o magnezie, glicynianie chyba? Pamiętam, że brałam to kiedyś, jak miałam ten okropny stres przed sesją – naprawdę czułam się trochę lepiej, bardziej… zrelaksowana. Nie wiem, czy to placebo, czy faktycznie działało, ale wtedy mi pomogło. A szafran? O tym słyszałam od koleżanki, jej brat miał podobne problemy. Mówiła, że jak zaczęłam pić herbatkę z szafranem, to już taki totalny spokój nie nastąpił, ale chociaż te ataki paniki były trochę łagodniejsze.

No i jest jeszcze ta witamina D. Ja mam jej zawsze za mało, jak większość Polaków pewnie. A podobno ma wpływ na nastrój, więc może warto spróbować? L-teanina… o tej też słyszałam, że ma działanie uspokajające. Ale, szczerze mówiąc, wszystkie te nazwy brzmią dla mnie trochę jak czarna magia. A omega-3? No tak, te dla mózgu, dla lepszego funkcjonowania. Czytam też czasem o kurkuminie, ale czy to na pewno działa? Ile tych badań trzeba by było przeczytać, żeby się w tym wszystkim połapać?

No i najważniejsze – pamiętajcie, żadne suplementy nie zastąpią prawdziwej pomocy. Terapii! To jest klucz! Ja sama przez długi czas walczyłam z tym sama, z tymi suplementami, próbując znaleźć coś, co mi pomoże. Dopiero jak poszłam do psychologa, to zaczęło się powoli układać. To wszystko to puzzle, wiecie? Suplementy to jeden mały kawałek, a reszta to ciężka praca, rozmowa z psychologiem, zmiana stylu życia…

Także, nie liczcie na cud. Zawsze, zawsze konsultujcie się z lekarzem. Serio, to nie jest żart. Bo ja bym tego nie chciała, żebyście wpadli w pułapkę myślenia, że same suplementy wystarczą. Nie wystarczą. To tylko dodatkowe wsparcie, ale kluczem jest prawdziwa, profesjonalna pomoc.