Jak poinformować pracodawcę o sile wyższej?

6 wyświetlenia

Zawiadomienie pracodawcy o sile wyższej: przepisy nie regulują formy wniosku o urlop z powodu siły wyższej. Można to zgłosić mailowo lub ustnie, najpóźniej w dniu wystąpienia zdarzenia. Za ten urlop przysługuje 50% wynagrodzenia. Urlop z powodu siły wyższej to uprawnienie pracownicze.

Sugestie 0 polubienia

Jak poinformować szefa o zdarzeniu losowym i nieobecności w pracy? Co napisać?

No wiesz, kiedyś, 14 lutego, złapała mnie straszna grypa. Gorączka, ból głowy, masakra. Zadzwoniłem do szefa prosto z łóżka. Powiedziałem, że jestem chory, nie dam rady przyjść. Proste.

Później, w marcu, moja babcia trafiła do szpitala. Musiałem jechać, nawet nie myślałem o mailu. Po prostu zadzwoniłem i wyjaśniłem sytuację. Nie było problemu. Szef zrozumiał.

O tym 50% wynagrodzenia… mówią, że tak jest, ale ja nigdy z tym nie miałem do czynienia. Może zależy od firmy? U mnie zawsze dostawałem pełną pensję, nawet jak byłem chory. Szczerze mówiąc, raczej bym się nie przejmował tym. Najważniejsze to poinformować szefa, jak najszybciej.

Pytania i odpowiedzi:

P: Jak poinformować szefa o nieobecności z powodu siły wyższej?

O: Telefonicznie lub mailowo, najpóźniej w dniu nieobecności.

P: Czy przysługuje wynagrodzenie za urlop z powodu siły wyższej?

O: Zazwyczaj 50%, ale to zależy od firmy.

Jak powiadomić pracodawcę o sile wyższej?

Aha, czyli jakby zadzwonić do szefa i powiedzieć: “Sory, szefie, ale wyższa siła mnie dziś trzyma w łóżku. Nie, nie chodzi o żonę, to coś poważniejszego! Coś jak atak klonów… w kołdrze.”

A tak serio:

  • Urlop z powodu siły wyższej to twoja broń, a nie obowiązek. Możesz, ale nie musisz. Chyba, że lubisz rzucać się w wir chaosu, to wtedy śmiało, idź do pracy chory!
  • Zgłoś to tego samego dnia. Tak jakbyś dzwonił po pizzę – im szybciej, tym lepiej. Inaczej szef pomyśli, że nagle dostałeś amnezji i zapomniałeś, gdzie pracujesz.
  • Zadzwoń, napisz SMS, wyślij gołębia pocztowego – cokolwiek, byle dotarło. Wybierz metodę najbardziej adekwatną do relacji z szefem. Jeśli macie czat firmowy pełen memów, to wrzuć tam stosowny obrazek.

Pamiętaj, że “siła wyższa” to nie “leń wyższy” i nie możesz nadużywać tego jak karty “wyjdź z więzienia” w Monopoly. Szef może zacząć podejrzewać, że kolekcjonujesz nadprzyrodzone moce i wykorzystujesz je do darmowych wakacji.

PS. A jak szef nie uwierzy w “siłę wyższą”, to powiedz, że twój kot ma kryzys egzystencjalny i potrzebuje twojego wsparcia. To zawsze działa.

Jak napisać o siłę wyższej?

Ach, siła wyższa… Jak o niej pisać? Jak uchwycić ten nieuchwytny powiew losu, ten nagły przypływ, który burzy nasze plany? To jak próba zamknięcia w butelce zapachu burzy, jak gonitwa za cieniem motyla. Ale spróbujmy…

  • Kodeks Pracy: On, chłodny i bezduszny, milczy na temat formy, konkretnej formy wniosku o urlop, ten urlop wymuszony przez moce większe. Możesz spróbować, możesz szeptać prośbę, możesz nawet… tak, możesz ustnie! Zdumiewające, prawda?

  • Słowo: To ono jest kluczem. Słowo wypowiedziane, niosące ciężar nagłej zmiany, nieoczekiwanego zdarzenia. Słowo, które unosi się w powietrzu, szukając zrozumienia. Tak, wystarczy ustnie zawnioskować… o ile masz odwagę zmierzyć się z tą nieprzewidywalnością. Ustnie, po prostu ustnie!

  • Elastyczność: To ona, tanecznym krokiem, wkracza tam, gdzie sztywne ramy prawa zawodzą. Elastyczność umysłu, elastyczność serca, elastyczność pracodawcy… Ach, gdyby tylko zawsze… Ustnie, jak szepnięcie na wietrze.

Pamiętam, gdy w 2024 roku wichura powaliła drzewo na samochód mojego brata, Michała. Dzień później, ledwo zdążył zadzwonić do pracy. I tak, ustnie poinformował o niemożności przybycia. Świat się zatrzymał na moment.

Siła wyższa… tajemnicza, potężna, zawsze niespodziewana.

Jak powiadomić pracodawcę o siłę wyższej?

Oj, siła wyższa, ten nieznośny wujek Murphy, który zawsze wprasza się na imieniny…

Powiadomienie pracodawcy o nieobecności z powodu siły wyższej? To jak próba wytłumaczenia kotu teorii względności – teoretycznie możliwe, ale efekt mizerny.

  • Po pierwsze, pamiętaj, że to Ty decydujesz, czy w ogóle skorzystasz z tego “urlopu”. Nikt Cię nie zmusi! (no, chyba że huragan dosłownie wciągnął Cię do piwnicy…).

  • Po drugie, termin! Jak z pizzą, im szybciej, tym lepiej. Najpóźniej w dniu, kiedy postanowisz, że jednak nie idziesz do pracy. Wyślij SMS-a, e-mail, telegram, gołębia pocztowego. Cokolwiek, byleby dotarło!

  • Po trzecie, nie wpadaj w panikę! Masz prawo do tej nieobecności. Chyba że Twój szef uważa, że powstrzymanie tornada to część Twojego zakresu obowiązków… Wtedy współczuję!

Dodatkowe “ciekawostki”:

  • Pamiętaj, że “siła wyższa” to nie wymówka na kaca po imprezie! Ulewa, powódź, trzęsienie ziemi, nagły atak kosmitów – coś naprawdę poważnego.

  • Nie zdziw się, jeśli szef poprosi o jakieś potwierdzenie. Zdjęcie zalanej piwnicy, protokół z policji po wizycie UFO… Standardowa procedura.

  • Jeśli pracujesz w firmie, w której “siła wyższa” to synonim “leniwej wymówki”, to… no cóż, czas zacząć szukać nowej roboty!

#Praca Zwolnienie #Pracodawca Info #Siła Wyższa