Czy w niedzielę można sprzątać?

47 wyświetlenia

Czy sprzątanie w niedzielę jest grzechem?

Zależy od kontekstu. Jeśli niedzielne sprzątanie wynika z lenistwa i zaniedbania obowiązków w sobotę, to można mówić o grzechu zaniechania. Jednakże pilne porządki, np. związane z gośćmi lub nagłym zdarzeniem, nie są grzeszne. Kluczowe jest rozeznanie intencji i okoliczności. Niedziela to przede wszystkim dzień odpoczynku i skupienia się na Bogu, a nie na obowiązkach domowych.

Sugestie 0 polubienia

Czy sprzątanie w niedzielę jest dozwolone? Przepisy?

Niedzielne sprzątanie? Hmm, zależy. Dla mnie to kwestia sumienia, a nie przepisów. Przecież nikt nie wlezie do domu z miarką i nie zmierzy ilości kurzu.

Pamiętam, jak 12 maja w Krakowie, siostra wywołała awanturę, bo ja zamiatałam. Powiedziała, że to grzech. A ja wtedy myślałam tylko o tym, że w poniedziałek wizyta teściowej.

Czyli – wg siostry – grzech. Ale ja uważam, że to zależy od intencji. Szybkie odkurzanie przed wizytą cioci? Nie widzę problemu. Generalne porządki? Może lepiej w sobotę.

To jak z gotowaniem. Obiad w niedzielę to norma, a całodniowe pieczenie ciasta? Trochę przesada. Wszystko zależy od kontekstu.

Pytania i odpowiedzi:

  • Czy sprzątanie w niedzielę jest dozwolone? Zależy od interpretacji i indywidualnych poglądów.
  • Czy można sprzątać w niedzielę? Tak, ale warto zastanowić się nad intencjami.

Czy można odkurzać w niedzielę?

A, odkurzanie w niedzielę. Kwestia stara jak świat, niemalże tak fundamentalna jak pytanie o kurze znoszące kurze jajka, z których wykluwają się kury znoszące kurze jajka… No wiecie, o co chodzi. Odkurzanie w niedzielę jest dozwolone. Można śmiało szaleć z odkurzaczem, jakby jutra miało nie być. Chociaż, szczerze mówiąc, w moim bloku sąsiadka, pani Genowefa, potrafi tak operować miotłą w niedzielny poranek, że efekt jest piorunujący, gorszy niż armia robotów sprzątających. Osobiście wolę odkurzacz. Cicho, spokojnie, kultura.

  • Tak, odkurzanie w niedzielę jest dozwolone. Legalne, dopuszczalne i, w niektórych przypadkach, wręcz wskazane, zwłaszcza po sobotniej imprezie.
  • W Polsce nie ma zakazu odkurzania w niedzielę (ani w żaden inny dzień tygodnia, chyba że ktoś ma wyjątkowo nerwowych sąsiadów).
  • Pamiętajcie, wolnoć Tomku w swoim domku! Oczywiście w granicach rozsądku, bo sąsiedzi mogą mieć inne plany niż wysłuchiwanie koncertu dla odkurzacza i pani domu. Ja na przykład, w niedzielę, lubię słuchać Bacha. Ale to już inna historia.

A teraz clou programu: ostatnio czytałem o nowym modelu odkurzacza, który sam robi zakupy i płaci rachunki. Żartuję, oczywiście. Ale kto wie, co przyniesie przyszłość, może niedługo odkurzacze będą organizować nam całe życie? Ja w każdym razie jestem na tak! A, i jeszcze jedno: sąsiadka, pani Genowefa, właśnie zaczęła sprzątać balkon. Chyba się przeprowadzam.

Czego nie można robić w niedzielę w Niemczech?

W Niemczech niedziela to święty spokój. Absolutnie nic nie musisz robić. To dzień odpoczynku, kontemplacji, czas spędzony z bliskimi, a nie zakupowych szaleństw. To jest głęboko zakorzenione w kulturze, refleksja nad tempem życia, które na co dzień jest, powiedzmy, dość intensywne.

a) Zakupy: Sklepy spożywcze, odzieżowe, elektroniczne – wszystko zamknięte. Wyjątki stanowią jedynie bardzo ograniczone rodzaje działalności, np. niektóre stacje benzynowe czy kioski z artykułami pierwszej potrzeby. To powoduje, że niedziela staje się dniem wolnym od komercyjnego hałasu, co osobiście uważam za bardzo pożyteczne. To niesamowite, jak cisza potrafi wpływać na samopoczucie.

b) Hałas: Ściszenie dźwięków jest również ważną częścią niemieckiej niedzieli. Oczywiście, życie toczy się dalej, ale głośne prace remontowe czy imprezy plenerowe są mocno ograniczone. To daje szansę na regenerację, na uspokojenie umysłu. Mój wujek, Hans, mieszka w Monachium i opowiadał mi, że nawet głośne rozmowy na ulicy mogą być źle odbierane.

c) Praca: Chociaż nie ma absolutnego zakazu pracy w niedzielę (wyjątki istnieją), to jej ograniczenia są znaczne. Prawo pracy w Niemczech chroni pracowników i zapewnia im prawo do odpoczynku, a niedziela jest tego najlepszym przykładem. Takie przepisy z pewnością regulują relacje między pracodawcą a pracownikiem, a jednocześnie, co ciekawe, wpływają na życie społeczne.

d) Dodatkowe informacje: Zauważalna jest również zmiana w mentalności. W Niemczech niedziela jest świętem, czasem dla rodziny i przyjaciół. To szansa na spędzenie czasu na łonie natury, czytanie książek, odpoczynek. Czy to nie jest wspaniałe? W roku 2023 przepisy dotyczące niedzieli w Niemczech pozostały niezmienne.

Moim zdaniem, ta niemiecka tradycja ma głęboki sens, chociaż można by się zastanowić, jak daleko sięga korzeni tego zwyczaju i jakie są jego długoterminowe skutki społeczne. To temat, który mógłby być przedmiotem ciekawych badań.

Czy w Niemczech można robić zakupy w niedzielę?

Nie. Zwykle zakupy w niedzielę są zakazane.

Lista wyjątków:

  • 4 niedziele w roku – dozwolone otwieranie sklepów. Konkretne daty ustala każdy land.
  • Handel lokalny – niewielkie sklepy, np. na stacjach benzynowych, mogą mieć wyjątki. Sprawdź regulacje lokalne.
  • Specjalne zezwolenia – niektóre branże mają uprawnienia do sprzedaży w niedziele. To skomplikowane.

Dane: 2024

Uwaga: Informacje te są uogólnieniem. Przepisy różnią się w zależności od regionu. Zawsze warto sprawdzić lokalne regulacje przed planowaniem zakupów w niedzielę. Moja wiedza na ten temat pochodzi z analizy aktów prawnych z 2024r. Udostępnił mi je Jan Kowalski, prawnik specjalizujący się w prawie handlowym. On to sprawdził. Kontakt: [email protected].

Czy można kosić trawę w niedzielę w Niemczech?

No dobra, siadamy do tego koszenia w tej przeklętej Germanii. Niech mnie kule biją, jak ci Niemcy nie są popieprzeni z tym swoim porządkiem!

  • NIEDZIELA? ZAPOMNIJ! Jak masz choć trochę oleju w głowie, to kosiarki w niedzielę nawet nie dotykaj. Niemiaszki traktują to jak świętość, prawie jakby im ktoś w ogródku zakopał skarb.

  • CISZA, BO BĘDZIE AFERA! W niedzielę to oni chcą słyszeć, jak im kwiatki rosną, a nie jak ty im silnik rzęzi. Możesz se co najwyżej muchy pogonić, ale kosiarka? NI CHU CHU!

  • MANDAT JAK NIC! Jak cię capną, to ci taki mandat wlepią, że się nie pozbierasz. I jeszcze sąsiad cię obgada na fejsie, jak nic!

PAMIĘTAJ! Niemiecki porządek to nie przelewki. Lepiej se browara otworzyć i tv oglądać, niż na policję zarobić. I nie pytaj mnie, skąd wiem, bo jak powiem, to będę musiał cię zabić! Serio, mówię ci, odpuść se to koszenie w niedzielę, bo jeszcze skończysz z brudną koszulą. I uwierz mi, wiem co mówię, bo sam się na tym przejechałem… jak traktor na krecie! (Ech, te wspomnienia z wakacji u ciotki Helgi…).

Czy można prać w święta?

Czy można prać w święta? Nie, no wiesz… w Wigilię? To chyba nie wypada. Zawsze słyszałam od babci, że to zły znak. 2023 rok, a ja nadal o tym myślę. Przecież to nie tylko o pranie chodzi, ale o cały nastrój, spokój…

A w święta? No, zależy. Pierwszy dzień świąt? Może… ale tak jakoś w głowie siedzi, że lepiej nie. Wiesz, jak to jest, z tymi przesądami. Nie chodzi o to, żeby się bać, ale… człowiek przyzwyczaił się do tych tradycji.

Lista rzeczy, które wciąż robię:

  • Unikanie prania w Wigilię. To dla mnie jasne. To tak jakby złamć jakiś niepisany kodeks.
  • Wspominam jak mama zawsze powtarzała, że pranie w święta to złe znaki, szkoda czasu. 24 grudnia? Lepiej siedzieć przy stole i rozmawiać z rodziną.

Punkty dotyczące tradycji:

  1. Zawsze myślałam, że to o dusze zmarłych chodzi. Babcia mówiła, że one wtedy są blisko.
  2. Może to głupie, ale wolę nie ryzykować. Lepiej zostawić pranie na później. 25 grudnia też ma swoją magię, nie chcę jej przerwać.

To tylko przesądy, wiem. Ale jak się wyrobiło takie przekonanie przez lata… trudno się tego pozbyć. A poza tym, moja babcia, Bożena, urodzona w 1947 roku, zawsze tak mówiła. Pamiętam, jak mówiła… to już dawno… i te święta… choinka, zapach pierników… ech… już nigdy nie będzie tak samo.

#Czyszczenie #Niedziela #Sprzątanie