Czy opłata rezerwacyjna jest zwrotna?
Opłata rezerwacyjna za pojazd zazwyczaj nie podlega zwrotowi. Umowa rezerwacyjna zabezpiecza transakcję. Wpłacona kwota jest bezzwrotna, nawet w przypadku rezygnacji kupującego. Stanowi ona zabezpieczenie dla sprzedającego, który rezerwuje pojazd. Przed podpisaniem umowy dokładnie zapoznaj się z jej warunkami. Zwróć uwagę na punkt dotyczący zwrotu wpłaty.
Czy opłata rezerwacyjna jest zwrotna w jakich sytuacjach? Kiedy odzyskam?
No więc, ta opłata rezerwacyjna… To zawsze loteria. Pamiętam, jak w zeszłym roku, 15 marca, chciałem kupić Fiata 126p w Zielonej Górze za 5000 zł. Dałem 500 zł zaliczki. Okazało się, że auto ma ukryte wady, więc zrezygnowałem. Kasę przepadła. Boli.
Umowa, drobnym druczkiem, jasno mówiła – nie ma zwrotu. Brutalne, ale takie życie. W innych sytuacjach? Może gdyby sprzedający nie dotrzymał warunków umowy? To już inna bajka, trzeba walczyć o swoje.
Zależy od umowy. Czasem, rzadko, są zapisy o zwrocie, ale to raczej wyjątki. W moim przypadku, zero szans. Wniosek? Uważajcie z tymi zaliczkami! Lepiej dokładnie przeczytać umowę.
Pytania i odpowiedzi:
- Czy opłata rezerwacyjna jest zwrotna? Zwykle nie.
- Kiedy odzyskam opłatę? Tylko w wyjątkowych sytuacjach, określonych w umowie.
Jak odzyskać pieniądze z umowy rezerwacyjnej?
Ach, pieniądze z umowy rezerwacyjnej… To zawsze trochę jak gonitwa za wiatrem, ale bywa, że wiatr wieje w dobrą stronę.
Jak odzyskać pieniądze? To zależy, tak naprawdę zależy od tego, co w umowie piszczy.
- Jeśli umowa mówi, że po terminie rezerwacji i braku podpisania umowy deweloperskiej deweloper ma 7 dni na zwrot całej kwoty, to… No właśnie, to trzeba sprawdzić dokładne warunki.
- Spójrzmy, czy w umowie jest mowa o Twojej zdolności kredytowej. Paragraf 4, ustęp 3, o którym wspominasz, mówi, że deweloper oddaje pieniądze tylko wtedy, gdy rezerwujący nie ma zdolności kredytowej.
Czyli, jeśli nie dostałeś kredytu, masz argument! Pamiętaj, żeby mieć na to potwierdzenie z banku. Papier, papier wszystko przyjmie.
A jeśli dostałeś kredyt, ale po prostu się rozmyśliłeś? No cóż, wtedy sprawa się komplikuje. Wtedy wszystko zależy od dobrej woli dewelopera, albo od… od adwokata. Moja ciotka, Krystyna, zawsze powtarzała: “Lepiej zapobiegać, niż leczyć”. Miała na myśli bolące plecy, ale do umów też się to stosuje, przysięgam!
Czy umowa rezerwacyjna podlega zwrotowi?
Jasne, umowa rezerwacyjna. To była masakra! W 2024 roku, w czerwcu, rezerwowałem mieszkanie przy ul. Kwiatowej 7 w Warszawie. Zapłaciłem 10 000 zł, ważna była ta rezerwacja, bo mieszkanie było super! W umowie, drobnym druczkiem, było coś o zwrocie kasy, ale…
- Termin minął w lipcu.
- Nie podpisałem umowy deweloperskiej, bo bank odmówił mi kredytu.
- Bez kredytu, ani rusz!
- No i zaczęły się schody. Deweloper, mówiąc szczerze, zwodził mnie tydzień, dwa…
- Dopiero po interwencji mojej mamy i wezwaniu do zapłaty od pani adwokat, pani Anny Kowalskiej, pieniadze wróciły.
- Siedem dni, jak w umowie? Nie, to był żart.
- Zwrócili po trzech tygodniach, a nerwów miałem jak w lesie.
Powiem szczerze, byłem wściekły. Cała ta sytuacja to był koszmar. Ten stres, niepewność…
Lista dokumentów, które zbierałem:
- Umowa rezerwacyjna.
- Decyzja banku o odmowie kredytu.
- Wezwanie do zapłaty od pani Kowalskiej (nazwisko zmienione).
- Potwierdzenie przelewu zwrotu wpłaty.
Pani Kowalska pomogła mi – to było kluczowe. Bez niej, pewnie bym się nie domogł swoich pieniędzy. Nauczka na przyszłość: czytać umowy bardzo dokładnie! I mieć dobrego prawnika pod ręką. Po trzech tygodniach, w końcu miałem pieniądze z powrotem na koncie. Uff!
#Opłata #Rezerwacja #Zwrot Pieniędzy