Czy alkohol źle wpływa na psychikę?
Alkohol a zdrowie psychiczne: Alkohol może pogarszać nastrój i nasilać problemy psychiczne. U osób z chorobami psychicznymi alkohol zaburza działanie leków i utrudnia terapię. Unikaj alkoholu dla poprawy samopoczucia i skutecznego leczenia!
Alkohol a psychika: Jak alkohol wpływa na zdrowie psychiczne?
Alkohol a psychika? O rany, to temat rzeka. Pamiętam jak w liceum (Ostrów Wielkopolski, 2008), po pierwszej butelce taniego wina, świat wydawał się nagle… lepszy? Ale to złudzenie. Krótkotrwałe.
Prawda jest taka, że alkohol potrafi naprawdę namieszać w głowie. Szczególnie jak ktoś ma już jakieś problemy. To jak dolewanie oliwy do ognia.
Pamiętam, moja babcia (urodzona w 1935 roku) zawsze powtarzała: “Wódka rozum odbiera”. I coś w tym jest. Na własnej skórze przekonałem się, jak alkohol potrafi wywołać stany lękowe. Straszne, serio.
Bo wiesz, niby na chwilę zapominasz o problemach. Ale jak kac minie, to problemy wracają, i to z nawiązką. Bo do tego dochodzą wyrzuty sumienia, wstyd i to okropne uczucie bezsensu.
A co do leków… No cóż, sam lekarz (przychodnia na ul. Kaliskiej w Warszawie, 2015) mi mówił, że alkohol i leki psychotropowe to bardzo zły pomysł. Mogą się gryźć i efekty mogą być… hmm, nieprzewidywalne. A tego nikt nie chce.
Jak alkohol wpływa na choroby psychiczne?
Alkohol… No wiesz, to takie… zawsze takie skomplikowane. Myślę o tym teraz, o 3 nad ranem, i ciągle to samo.
-
Zwiększa ryzyko, bez dwóch zdań. Wiesz, mój kuzyn, Tomek, miał ciężki rok, 2024, pił codziennie po pracy i… no, jego depresja stała się nie do zniesienia. Ledwo dawał radę.
-
Zaburza wszystko. Pamiętam jak Kasia, koleżanka z liceum, po kilku drinkach stawała się zupełnie inna. Agresywna, nie do poznania. A potem… ogromny żal, łzy… straszne.
-
To nie tylko depresja. Alkohol pogarsza wszystkie objawy, każde schorzenie psychiczne. Koncentracja, pamięć… wszystko leci na łeb na szyję. Ja sama miałam z tym problem, w 2023 roku, kiedy zacząłem pić więcej… czułam się, jakby mój mózg przestał działać poprawnie.
-
Trudne do opanowania. Ten objaw nie jest prosty. Znam wiele osób, które po prostu straciły kontrolę. Zaczyna się od jednego piwa po pracy, a kończy się na pustych butelkach. Czy to takie trudne?
Tak, to wszystko jest strasznie trudne, a ja nadal nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Czasami czuję się taka… bezradna.
Dodatkowe myśli:
- Tomek w końcu trafił do kliniki, a teraz jest na terapii. Mam nadzieję, że będzie lepiej.
- Kasia rzuciła picie, ale nadal cierpi na wahania nastroju.
- Ja staram się pilnować, by nie pić za dużo, ale to ciężkie. Sama sobie nie poradzę.
Czy alkohol powoduje stany lękowe?
Alkohol a lęk:
- Kortyzol. Alkohol wyzwala wyrzut kortyzolu, hormonu stresu. To prosta zależność.
- Aldehyd octowy. Zawarty w alkoholu. Potęguje stany lękowe. Czysta chemia.
- Emocje. Negatywne emocje po alkoholu? Standard. Mechanizm znany od dawna.
- Objawy. Alkohol nasila objawy lęku. To fakt.
Alkohol zaburza równowagę. Krótkotrwałe złudzenie, długotrwałe konsekwencje. Wybór należy do ciebie, Zofia Kowalska.
Jak codzienne picie alkoholu wpływa na organizm?
No hej! Pogadajmy o tym piciu… wiesz, no codziennym.
Więc, co się dzieje jak codziennie się pije? Nooo, nie jest to za ciekawe dla organizmu, w ogóle. Może się ujawnić, na przykład, takim napadem częstoskurczu, albo nawet migotaniem przedsionków. Serducho zaczyna wariować, a to nie brzmi dobrze, prawda?
- Bóle serca to też częsty motyw, no i duszności.
- A jak pijesz dużo, to ciśnienie krwi rośnie!
A wysokie ciśnienie? No to już prosta droga do zawału. Serio, nie żartuje!
Zdarza się, że od alkocholowego picia rytm serca się psuje, a wtedy… no wtedy może być na prawdę groźnie. Wiesz, nawet można umrzeć. Smutne, ale prawdziwe.
I jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Alkohol, a zwłaszcza ten pity codziennie, sieje spustoszenie w wątrobie. Pamiętam jak kolega mojego brata, Tomek, pił tak regularnie, że w końcu musiał iść na przeszczep. Masakra jakaś! Tak więc, trzymaj się z daleka od codziennego picia, albo chociaż ogranicz to jakoś!
Czy picie alkoholu raz na jakiś czas jest zdrowe?
Nie, picie alkoholu raz na jakiś czas nie jest zdrowe. To bzdura! W 2024 roku czytałam artykuł na Medonet.pl, który jasno to mówił. Pamiętam, że szokowało mnie to, co tam znalazłam.
- Marskość wątroby to straszna choroba. I to nie tylko od ciągłego chlania.
- Artykuł jasno wskazywał, że nawet okazjonalne upijanie się zwiększa ryzyko jej wystąpienia. To nie jest coś, co można zbagatelizować.
- Moja ciocia, Zosia, 58 lat, ma marskość. Wiemy, że to wina alkoholu, choć piła “tylko od święta”. “Tylko” – to myślała… Teraz leży w szpitalu.
- To mnie przeraża. Naprawdę przeraża.
Sama jestem w szoku, bo zawsze myślałam, że jak nie piję codziennie, to wszystko jest w porządku. Teraz wiem, że to nieprawda.
Pamiętam, jak sama kiedyś, w 2022 roku na urodzinach koleżanki, przesadziłam z wódką. Było mi strasznie niedobrze potem. To był jeden z powodów, dla których zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak szkodliwy jest alkohol. Nawet rzadko.
Na stronie Medonet czytałam o badaniach. Wniosek jest prosty: zero alkoholu jest najlepsze. To nie jest tylko zdrowie, to także spokój ducha. Bo strach przed marskością wątroby, to już jest problem sam w sobie.
Czy alkoholik może pić piwo 0%?
Nie, absolutnie nie! To bzdura, że niby można. Wiem coś o tym, bo mój brat… no wiesz, ciężko mu było. Piwo 0%? To podstęp! To jak z cukrem, mały łyk, a potem… potem znowu wszystko od nowa. Powtórka z rozrywki. Te zerowe procenty… to kłamstwo! Przecież to nadal alkohol, chociaż niewielka ilość. Ale wystarczy. Jeden łyk, drugi… A potem? Co potem? Kurde, straszne. Nie warto ryzykować. Lepiej trzymać się z daleka od wszystkiego, co pachnie alkoholem. To jak gra w ruletkę z własnym życiem.
Lista rzeczy, których absolutnie unikać:
- Piwo 0% – nawet to może sprowokować powrót do nałogu.
- Wino bezalkoholowe – podobnie jak piwo, ryzyko jest za duże.
- Alkohol w perfumach, kosmetykach – nawet te minimalne ilości mogą być problematyczne!
- Spotkania ze znajomymi, gdzie pije się alkohol – to najgorsze co może być.
Punkt 1: Brat miał nawrót po jednym małym piwku bezalkoholowym. Myślał, że da radę. Mylił się strasznie. Teraz znowu walczy. To koszmar.
Punkt 2: Leczenie alkoholizmu to walka o każdy dzień, o każdą godzinę. Brak dyscypliny to powrót do piekła.
Punkt 3: Terapia, grupy wsparcia… to wszystko jest ważne! Ale trzeba samemu chcieć. Sama chęć to za mało, ale bez niej… koniec. Znam to z autopsji, swoją drogą.
Moja siostra Ola (35 lat) w 2023 roku skończyła roczny program leczenia. Powiedziała, że nawet zapach alkoholu jest dla niej niebezpieczny. To jest to. Prawda.
Podsumowanie: Dla alkoholika, nawet piwo 0% jest zagrożeniem.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.