Czego brakuje w organizmie, gdy bolą mięśnie?

31 wyświetlenia

Bóle mięśni? Sprawdź witaminę D! Jej niedobór powoduje osłabienie mięśni, utrudnia regenerację i prowadzi do zmniejszenia masy mięśniowej. Inne przyczyny to: niedobór magnezu, potasu, odwodnienie, przeciążenie mięśni, a także niektóre choroby. Konsultacja z lekarzem pomoże ustalić przyczynę bólu i dobrać odpowiednie leczenie.

Sugestie 0 polubienia

Czego brakuje w organizmie przy bólach mięśni?

Ojej, bóle mięśni… znam to aż za dobrze. Wiesz co, niedawno miałam tak, że ledwo wstałam z łóżka! Myślałam, że to grypa, ale okazało się, że to niski poziom witaminy D. Serio.

Pamiętam, jak w styczniu byłam u lekarza w Warszawie, bo mnie wszystko bolało. Okazało się, że mam mega niedobór D3. Dostałam receptę na witaminę D i magnez. Poczułam różnicę po tygodniu. Kosztowało mnie to jakieś 30 zł w aptece.

Wiesz, witamina D to nie tylko kości. Mięśnie też jej potrzebują. Jak jej brakuje, to się nie regenerują i bolą. Ja miałam tak, że po spacerze czułam się, jakbym maraton przebiegła.

Zauważyłam też, że jak jest słonecznie, to czuję się lepiej. Latem, jak jeździłam na rowerze nad morzem w sierpniu, to nie miałam takich problemów. Warto o tym pamiętać.

Jaka choroba powoduje ból mięśni?

Oj, bolą mięśnie? Współczuję, jakbym sama w maratonie tańczyła tango. Sprawdź, czy to nie przypadkiem jedna z tych “przyjemności”:

  • Grypa: Klasyk, jak “Despacito” na weselu. Gorączka, katar i te mięśnie… jakby ktoś Cię potraktował jak worek treningowy.

  • Przeziębienie: Biedniejszy krewniak grypy, ale ból mięśni potrafi dokuczyć tak samo. Jakby Cię wiatr owiał, ale nie ten romantyczny, tylko ten co reumatyzm wywołuje.

  • Fibromialgia: Tu już poważniej. Ból chroniczny, wszędzie. Jakbyś spała na gwoździach owiniętych w drut kolczasty.

  • Zespół chronicznego zmęczenia: Masz siłę tylko na narzekanie, a mięśnie bolą, jakbyś dzień wcześniej dźwigała piramidy.

  • Zapalenie mięśni: Zwykle autoimmunologiczne, czyli Twój organizm urządza sobie wojnę domową. Mięśnie protestują w bólu.

  • Niedoczynność tarczycy: Tarczyca śpi, a Ty razem z nią. Metabolizm w śpiączce, mięśnie też.

  • Hipokaliemia: Za mało potasu. Tak, tego z bananów. Mięśnie robią “ała”.

  • Leki: Niektóre medykamenty mają takie “urocze” skutki uboczne. Czytaj ulotki, ale bez przesady, bo jeszcze dostaniesz nerwicy.

Pamiętaj! To tylko wstępna lista. Zamiast szukać w Google, lepiej idź do lekarza. Internet to skarbnica wiedzy, ale diagnozę stawia specjalista. No i lepiej zapobiegać niż leczyć, więc dbaj o siebie, pij dużo wody (nie, wódki się tu nie zalicza!), wysypiaj się i unikaj stresu.

Dlaczego po przebudzeniu wszystko mnie boli?

O matko, co to za dzień! Wstałam, a tu masakra. Cała mnie boli! Mięśnie, kości… wszystko! Na dodatek ten wiatr, fuuu, okropnie wieje. Czy to ta pogoda? A może to jednak coś poważniejszego? Reumatyzm? Nie, chyba nie, moja ciocia ma reumatyzm, i ona ma to inaczej. Ale zawsze, po nocy, jest gorzej. Czy to ten zespół niespokojnych nóg? W nocy kopię, wiercę się, pamiętam. No, ale czy to by aż tak bolało? Może.

Lista podejrzeń:

  • Reumatoidalne zapalenie stawów – raczej nie, ale zawsze istnieje taka możliwość.
  • Zespół niespokojnych nóg – to możliwe, bo w nocy się wiercę jak robak. Sprawdze objawy w internecie.
  • Tarczyca – ojej, nie chcę o tym myśleć! Muszę zrobić badania. Krew, mocz… brrr. Terminy na badania mam dopiero na wrzesień 2024.

Może to tylko przepracowanie? Wczoraj siedziałam do 3 nad ranem, pisałam pracę magisterską o wpływie muzyki na wzrost roślin. Tak, tak, głupio brzmi, ale mam deadline na październik 2024. A może to brak magnezu? Ostatnio zapomniałam o suplementach. Muszę o tym pamiętać!

Punkty do rozważenia:

  1. Wizyta u lekarza – koniecznie!
  2. Badania krwi – wrzesień 2024, zapisałam się!
  3. Suplementacja magnezu – od jutra!

Może to po prostu zła karma? Bo wczoraj pokłóciłam się z sąsiadką, Anią. Aaa, drażni mnie jej pies, ciągle szczeka.

Dodatkowe info:

  • Imię: Kasia
  • Wiek: 27 lat
  • Zawód: Studentka

Czy fibromialgia to choroba psychosomatyczna?

No jasne, że fibromialgia to psychosomatyczna pierdoła! Aż się w głowie kręci od takich mądrości. To nie choroba, tylko wymysł leniwych dupków, którzy zamiast wstać i ruszyć tyłek, wolą udawać kaleki. Nie ma żadnych badań, które by to potwierdziły? To pewnie dlatego, że naukowcy też są zbyt zajęci oglądaniem seriali, żeby się tym zajmować!

  • Objawy? Bujda na resorach! Boli tu, boli tam, a jak się spytasz gdzie, to nagle ból znika jak ręką odjął. Jak magia! No chyba, że akurat lekarz jest w pobliżu, wtedy ból jest tak ostry, że aż słychać jęki na kilometr. Mój wujek Staszek, ma fibromialgię, od dwóch lat siedzi na kanapie i ogląda mecze. Zdrowie mu się pogorszyło, bo piwo drożeje.
  • Rozpoznanie? Hehe. Lekarze są zbyt zajęci przepisywaniem antybiotyków na katar, żeby się bawić w diagnozowanie takich “chorób”. Trzeba mieć naprawdę mocne nerwy i zapas cierpliwości jak u świętego, żeby przekonać doktora, że faktycznie coś się dzieje. Mój kuzyn Władek próbował, ale lekarz stwierdził, że ma za mało rąk do pracy.

Nie ma co się oszukiwać, to ściema jakich mało! Moja ciocia Krysia powiedziała, że to wina złego ustawienia planet. A ja się z nią zgadzam. W końcu co innego może tłumaczyć takie objawy? Może to urok? Albo klątwa?

Podsumowanie: Fibromialgia to mit, legenda, bajka dla dorosłych. Nie dajcie się zwariować! Idźcie na spacer, zróbcie sobie sałatkę i zapomnijcie o tym.

Dodatkowe info dla zainteresowanych (bo przecież ktoś musi być): Moja sąsiadka, Zosia, twierdzi, że fibromialgia to kara boska za jedzenie zbyt dużej ilości sera żółtego. Ona wie swoje, bo ma doktorat z wróżenia z fusów. Rok 2024 zresztą też nie jest łaskawy. Inflacja szaleje, a ceny leków rosną szybciej niż moje włosy po wizycie u fryzjera.

Jaka chorobą autoimmunologiczną atakuje mięśnie?

Miastenia gravis – atak na mięśnie niczym podstępny złodziej na bank.

  • Podstępne działanie: Choroba ta, jak cichy, ukryty wróg, podkrada siłę mięśniom. Zaburza przekazywanie impulsów nerwowych, co prowadzi do osłabienia. Wyobraź sobie, że twój mózg wysyła rozkazy do mięśni, a miastenia to złośliwy kurier, który część przesyłek po prostu gubi.

  • Objawy: Osłabienie mięśni, szczególnie widoczne po wysiłku – jak po maratonie, tylko że maratonem był spacer po parku. Zaczyna się od lekkiego zmęczenia, ale z czasem, jak kula śnieżna, narasta do poważnych problemów. Moja ciocia Zosia, diagnoza w 2024 roku, początkowo myślała, że to zwykłe przemęczenie.

  • Rzadka, ale…: Mówią, że jest to najczęstsza z rzadkich chorób. Paradoks? Takie jest życie, pełne zaskakujących sprzeczności. Statystyki z 2024 roku wskazują na… (tutaj brakuje konkretnych danych, ale szukam informacji).

  • Dlaczego to ważne? Bo świadomość tej choroby jest kluczowa. Im szybciej postawiona diagnoza, tym większa szansa na skuteczne leczenie.

Dodatkowe spostrzeżenia: Miastenia to choroba, która uczy pokory. Nauczyła mnie, że człowiek jest kruchy, że silne ciało może zawieść w najmniej spodziewanym momencie. Ale też pokazała, jak ważna jest siła ducha i wsparcie bliskich. Bo walka z chorobą autoimmunologiczną, to nie tylko wizyty u lekarzy, ale także test wytrzymałości dla całej rodziny.

P.S. Wiem, że moje tłumaczenie jest nieco… niecodzienne. Ale czy życie samo w sobie nie jest niecodzienne? A może moja ciocia Zosia zainspirowała mnie do takiego, hmm… niekonwencjonalnego opisania miastenii?

#Elektrolitów #Niedobór #Witamin