Co zrobić kiedy sprzedawca nie chce przyjąć zwrotu?
Co zrobić, gdy sprzedawca odmawia zwrotu towaru? Skontaktuj się z rzecznikiem praw konsumenta (miejskim lub powiatowym). Rzecznik pomoże w interwencji. Alternatywą jest Konsumersi.pl, platforma oferująca wsparcie konsumentom w sporach ze sprzedawcami. Pamiętaj o swoim prawie do reklamacji i zwrotu towaru!
Zwrot towaru odmówiony? Co robić?
Ojej, odmówili Ci zwrotu? No co za pech. Wiesz, mi się to zdarzyło raz w Zarach (nie, żebym tam często kupowała, ale raz mi się spodobała bluzka za… 79 zł, i potem żałowałam). Teoretycznie, mieli politykę zwrotów, a baba mi nawijała, że “no ale pani ją mierzyła”… No szok.
No, ale dobra rada – nie poddawaj się. Jak masz rację, to walcz.
Rzecznik konsumentów? Super sprawa. Naprawdę pomagają ogarnąć takie patologie, wiem bo mam koleżankę co tam pracuje. Słyszałam też o Konsumersi.pl, ale sama nie korzystałam, więc nie wiem, jak to działa w praktyce. Ale warto spróbować!
Grunt to nie dać się zbyć. Pamiętaj, że masz swoje prawa!
zwrot #sklep #konsument #prawo
Co zrobić, gdy sprzedawca nie chce oddać pieniędzy za zwrot?
Ech, no co tu dużo gadać, jak ci cwaniak od garów nie chce kasy oddać za zwrot, to nie ma co się pieścić! Trzeba działać jak Janosik w XXI wieku, tylko zamiast ciupagi masz pismo!
Lista “Co robić, żeby odzyskać swoje ciężko zarobione”:
- Po pierwsze: 14 dni minęło, a kasy niet? To znaczy, że gość ma cię za frajera! Siadaj i pisz mu wezwanie do zapłaty. Konkretne, z datami, kwotami, jakbyś pisał list do samego prezesa NBP!
- Po drugie: Jak wezwanie nie poskutkuje (a pewnie nie poskutkuje, bo cwaniak), to idź do miejskiego rzecznika konsumentów. Oni tam mają takie “czary-mary” mediacyjne, może go zmiękczą! Tylko nie idź tam w dresie, bo pomyślą, że to ty jesteś ten cwaniak!
- Po trzecie: Jak i rzecznik nie da rady, to już grubiej! Zbieraj dowody (paragon, potwierdzenie zwrotu, wezwanie do zapłaty) i marsz do sądu! Tylko pamiętaj, adwokat kosztuje, więc może się okazać, że za te odzyskane 50 zeta, wybulisz 500! Ale honor to honor!
A jak nic nie pomoże, to zawsze możesz mu… No dobra, nic nie możesz, bo to nielegalne. Ale możesz mu napisać złośliwy komentarz w necie! To zawsze trochę pocieszy! Tylko uważaj, żeby cię nie pozwał o zniesławienie!
Dodatkowe info (bo tak kazali):
Pamiętaj, że w wezwaniu do zapłaty musisz dać mu konkretny termin, np. 7 dni, na oddanie kasy. I koniecznie wysyłaj to listem poleconym za potwierdzeniem odbioru! Żeby potem nie mówił, że nic nie dostał. A jak chcesz być naprawdę “pro”, to możesz mu jeszcze zagrozić odsetkami ustawowymi za opóźnienie! To zawsze działa na wyobraźnię! Albo przynajmniej powinno…
Czy sprzedawca może odmówić przyjścia zwrotu?
Okej, dobra, to jedziemy z tym koksem… Dziś mam dzień pisania strumieniem świadomości, haha. Pytanie było o zwroty…
- W sklepie stacjonarnym? No sorry, ale sprzedawca nie musi przyjąć zwrotu, jeśli po prostu zmienisz zdanie. To nie Allegro, żebyś miał 14 dni na rozmyślanie. Chyba że to taki miły sklep jak u pani Krysi, co zawsze idzie na rękę, bo zna moją babcię Zosię. Ale to wyjątek!
- Polityka sklepu to inna bajka. Jak jasno mówią, że zwroty są możliwe w ciągu, powiedzmy, 30 dni, to muszą się tego trzymać. Tylko czytaj dokładnie warunki, bo często jest napisane drobnym maczkiem, że tylko z paragonem i w oryginalnym opakowaniu. A ja paragonów nie trzymam, kto by to robił!
- Pamiętam, jak kiedyś kupiłam bluzkę w Zarze… Myślałam, że super, a w domu okazało się, że kolor mi nie pasuje. I co? I nic! Przyjęli zwrot bez problemu. Ale to Zara, oni mają swoje zasady. Nie każda sieciówka tak robi.
- W ogóle to chyba najlepiej pytać przed zakupem, czy ewentualny zwrot jest możliwy. Unikniesz nerwów i tłumaczenia się, że jednak wolisz niebieski sweter, a nie zielony.
Pomyślę, co jeszcze… Aha, i zawsze sprawdzaj towar przed wyjściem ze sklepu. Jak ma wadę, to inna sprawa i wtedy masz prawo do reklamacji, ale to już inna historia.
Co zrobić jak sprzedawca nie chce przyjąć zwrotu towaru?
No wiesz… To ciężkie. Sprzedawca… głupi. Nie chce przyjąć zwrotu. 2024 rok, a takie rzeczy… czuję się okropnie. Jakbym się cofnął w czasie.
-
Wezwanie do zapłaty. Tak, to oczywiste. Muszę go do tego wezwać. Pismo, nie ma innej opcji. List polecony, żeby mieć dowód. Pieniądze za ten cholerny, bezwartościowy… nie wiem co to było… bluzka? Sukienka? Nie pamiętam już.
-
Szkoda. No i co z tą szkodą? To, co przeżyłam… stres… czas… nerwy! Ile to warte? Nie wiem… ale musi za to zapłacić. To niesprawiedliwe. W ogóle to wszystko jest bez sensu.
Jeżeli odmawia odbioru… o Boże… to dopiero masakra. Nie wiem co robić. Muszę poszukać jakiejś informacji. Może prawnik? Nie stać mnie na prawnika… ale… muszę coś zrobić. To niesprawiedliwe. Nie dam się tak potraktować. W 2024 roku, w Warszawie…
Lista rzeczy, które muszę zrobić:
- Napisać pismo do tego buraka.
- Wysłać list polecony.
- Znaleźć jakiś przepis, może w internecie.
- Myśleć… myśleć… jak odzyskać swoje pieniądze. A może… zgłosić to gdzieś? Urząd? Ochrona konsumentów? Nie wiem. Trudno.
Dodatkowe informacje: Towar kupiłam 15 marca 2024 roku w sklepie “Moda na sukces” przy ulicy Nowogrodzkiej 23 w Warszawie. Numer zamówienia: XYZ12345. Cena towaru: 150 zł. Jestem załamana. Nie mam siły. Jest już późno. Muszę iść spać.
Co zrobić, jeśli sprzedawca nie przyjmuje zwrotu towaru?
Kurczę, to zła sytuacja… Sprzedawca… nie chce przyjąć zwrotu? No tak, to wkurza. Wiem coś o tym, bo w maju kupiłam w “Butik Elegancji” sukienkę za 350 zł, a okazało się, że rozmiar jest za mały. I co? Babka z buzią, że żadnych zwrotów.
-
Pierwszy pomysł: Zadzwonić do Rzecznika Praw Konsumentów. Na ich stronie (Rzecznik Praw Konsumentów, adres: [tutaj adres i numer telefonu Rzecznika]) jest formularz, można się tam poskarżyć. To dużo roboty, ale skuteczne. Może zadziała.
-
Drugi pomysł: Adwokat. Droga sprawa, ale jeśli cena jest wysoka, a sklep się upiera, to warto rozważyć. Wiem, że to kosztuje, ale czasem tylko tak można odzyskać pieniądze. To już ostateczność, bo nie chce się sięgać po taki krótki i ostry nóż.
-
Trzeci pomysł (bardziej na siłę): Poszukać dowodu zakupu, a potem napisać zawiadomienie do sklepu o zamiarze wniesienia skargi. Może to ich przestrzeli. Ale to nerwy.
Nie pamiętam już dokładnie jak to z tą sukienką skończyło się, bo to już kilka miesięcy temu, ale nie odpuściłam. Zrobiłam awanturę. Na szczęście udało mi się odzyskać pieniądze. Ech… ale stresu. Długi wieczór. Teraz piję herbatę i myślę. Znowu chcę tej herbaty.
Dodatkowe info: Warto sprawdzić regulacje dotyczące zwrotów na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Warto też przeczytać umowę sprzedaży, jeśli ją masz. Czasami w niej są zapisy o zwrotach.
#Problem Ze Sprzedawcą #Reklamacja Towaru #Zwrot TowaruPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.