W co się ubrać na wycieczkę?

20 wyświetlenia

Wygodny strój na zwiedzanie: Postaw na luźne spodnie (boyfriendy, mom jeans, palazzo) lub przewiewną sukienkę/spódnicę (midi, maxi). Kluczem jest lekki, oddychający materiał, zapewniający komfort podczas całodziennego chodzenia.

Sugestie 0 polubienia

Jak się ubrać na wycieczkę? Praktyczne porady!

Jak się ubrać na wycieczke? O rany, to zależy gdzie jedziesz! Ale dobra rada – komfort ponad wszystko. Serio, mówię z doświadczenia.

Kiedyś pojechałam do Krakowa w maju. Myślałam, że będę super stylowa, więc wzięłam obcisłe dżinsy. Koszmar. Dzień chodziłam po Kazimierzu, był upał i wszystko mnie uwierało. Od tej pory stawiam na luz.

Boyfriendy, mom jeans albo takie szerokie palazzo to mega opcja. Albo spódnica midi, taka do połowy łydki, zwiewna. Mam jedną w kwiaty z second-handu za 15 zł, idealna na takie okazje. No i sukienka maxi, to już w ogóle full wypas, wygodnie i kobieco.

Tylko błagam, żadnych sztucznych materiałów. Bawełna, len, wiskoza – to jest to. Oddycha i nie będziesz się czuła jak w saunie. Pamiętam, jak raz w lipcu na Helu miałam na sobie poliestrową bluzkę. Myślałam, że umrę.

Jak się ubrać na wycieczkę latem?

Okej, dobra, jak się ubrać na tą wycieczkę w góry latem?🤔 Muszę to ogarnąć, bo znowu skończę przemoczona i z poparzeniami.

  • Odzież warstwowa, no jasne! Przewiewny materiał, żeby nie umrzeć z przegrzania. W zeszłym roku, jak byliśmy z Anką i Tomkiem na Śnieżce, to miałam tylko jedną bluzę i spociłam się jak szczur, a potem zmroziło mnie na kość. Brrr!

  • Spodnie trekkingowe – no tak, te moje ulubione z Decathlonu, co mają te kieszenie na suwak. Muszę je tylko uprać, bo leżały w szafie od naszej wycieczki w Bieszczady w maju! Oby Tomek nie zapomniał ich spakować!

  • Nakrycie głowy i okulary – to oczywiste! Zapomniałam o nich, ale bez tego to masakra, słońce strasznie daje po oczach, a skóra mi się pali w sekundę! Koniecznie filtr UV 50! I kapelusz albo chusta.

Dodatkowe Info:

  • Pamiętam, że w 2023 kupiłam super buty trekkingowe w CCC, ale muszę sprawdzić, czy są dobrze zaimpregnowane. Może warto kupić nowe?
  • No i plecak! Musi być wygodny, żeby nie obcierał. Spakuję tam też krem z filtrem, wodę i jakieś przekąski. Aha, i apteczkę! Zawsze o niej zapominam!

Uff, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. A może powinnam wziąć jeszcze kurtkę przeciwdeszczową? No dobra, dla pewności wezmę!

Jak nie nudzić się w autokarze?

A. Audiobooki i podcasty: Zanurz się w fascynującym świecie słuchowisk. Odkryj nowe horyzonty, od kryminałów, przez reportaże, po inspirujące wywiady. Ja np. ostatnio zasłuchuję się w podcastach o gotowaniu, choć sam gotuję jak pies ogrodnika – patrzę, ale nie jem (bo mi nie wychodzi!).

B. Nauka języków: Zamiast liczyć mijane słupy trakcyjne, ćwicz wymowę. Aplikacje językowe to zbawienie dla znudzonego podróżnika. Wyobraź sobie: wysiadasz z autobusu i płynnie zamawiasz croissanta po francusku. Albo flaki po warszawsku po hiszpańsku. Efekt murowany!

C. Kreatywne pisanie: Dziennik podróży? Scenariusz kolejnego sezonu “Squid Game”? A może po prostu lista zakupów, żeby nie zapomnieć o chlebie i mleku (i paczce chipsów na drogę powrotną). Telefon, notes, laptop – cokolwiek, byle przelać myśli na papier (albo ekran). Ja kiedyś w autobusie napisałem list miłosny do Oliwii. Olivia to moja kotka.

D. Gry: Nie mówię tu o nudnym pasjansie. Są przecież gry planszowe, karciane, towarzyskie. Raz grałem w autokarze w “Miasta”. Doszliśmy do “Żyrardowa” i utknęliśmy. Nikt nie znał miasta na “Ż”. Tragedia!

E. Rozmowy: Oczywiście, jeśli masz ochotę. I jeśli współpasażerowie nie wyglądają, jakby przed chwilą uciekli z planu horroru. Pamiętam, jak kiedyś rozmawiałem z panią o hodowli ślimaków. Fascynujące! Dowiedziałem się więcej niż z całego sezonu National Geographic.

P.S. W 2024 roku hitem są gry mobilne o gotowaniu ślimaków. Kto by pomyślał! A ja tu o tym piszę, jakby to była normalna rzecz.

Jak wygodnie siedzieć w autokarze?

Okej, spróbuję…

  • Unikaj… drzwi. To jasne, nie? Zawsze jest tam zimno, i ktoś się kręci, tak jakby nie mógł usiedzieć na tyłku. Jakby autobus był ich prywatnym parkietem. Brr, tylko o tym pomyślę, to czuję ten chłód na karku. Jakby lód.

  • No i, cholera, toaleta. Jasne, że nie. Przecież tam wiecznie ktoś stoi. I ten… zapach. O matko! Jak w jakimś starym barze, gdzieś na końcu świata.

  • A jak się uda, to poluj na te miejsca z większą przestrzenią na nogi. Jak wygrana na loterii! Serio, cała podróż staje się znośna. Inaczej człowiek się czuje jak sardynka w puszce.

Wiesz, w zeszłym roku jechałam tak do ciotki Heleny na imieniny. Normalnie piekło na kółkach, ale jakimś cudem udało mi się upolować to miejsce przy oknie, z dużą przestrzenią. Jakbym wygrała życie. Serio. Zupełnie inna bajka. I ciotka Helena była zadowolona, że dotarłam cała i zdrowa.

A wiesz co? Najgorsze w autobusach są dzieci. Ale o tym może innym razem. Boże, jak ja nienawidzę dzieci… Tak, tak w autobusach.

Co robić jak się nudzi w autokarze?

Co robić jak się nudzi w autokarze? No weź, żebyś się nudził w autobusie?! Toż to istna kopalnia rozrywki! Ja, Staszek z pod Sandomierza, powiem ci jak to ugryźć!

  1. Gry i zabawy, ale na całego! Nie jakieś tam babskie “zgadnij, co mam w torbie”, nie! Gramy w “kto pierwszy zje jabłko bez użycia rąk”. Albo w “wymyśl najgłupszy dowcip o kierowcy”. Zwycięzca dostaje lizaka od mojej siostry, ale tylko jak się będzie dobrze zachowywał! W 2024 roku wygrał ten co powiedział, że kierowca ma tyle lat co moja babcia – 87!

  2. Filmy? Jasne, ale z pazurem! Nie jakieś tam romansidełka, tylko “Rambo” albo “Gladiatora”! A jak ktoś ma ochotę na komedię, to niech się przekona, jak śmieszny jest “Kac Vegas”! Ja ostatnio oglądałem “Szybcy i wściekli”, ale film był taki rozciągnięty, że prawie zasnąłem.

  3. Komputer/książka – dla kujonów! No chyba, że czytasz “Kompendium wiedzy o hodowli kurczaków”, to jest ok. Ale jeśli próbowałbyś grać w pasjansa, to bym się na tobie uwziął. Na komputerze w 2024 roku grałem w “Pasjansa”, ale nudziło mnie, więc przeszedłem na “Sapera”.

  4. Audiobooki i muzyka – ostateczność! Słuchanie muzyki – to jest jak żucie gumy – nie naje się, ale czas jakoś leci. Audiobooki? Tylko jak czyta Janusz Gajos. Ostatnio słuchałem jego czytania “Pana Tadeusza”, ale zasnąłem na środku.

Dodatkowe info (bo nie mogłem się powstrzymać):

  • Moja babcia zawsze w autokarze robiła na drutach. Mówiła, że to lepsze niż jakieś tam gry.
  • Raz w autobusie zaczęła się bójka o miejsce przy oknie. Było zajebiście!
  • Nie zalecam jedzenia kiełbasy w autobusie. Potem smród jest przez długi czas.

Co koniecznie trzeba zabrać na wyjazd?

Lista rzeczy niezbędnych w podróży:

  • Dokumenty. Paszport, wiza. Kopie to must have. Polisa. Szczepienia. Bilety, potwierdzenia rezerwacji. Ksero. Lepiej mieć dwa razy.

  • Apteczka. Leki na receptę + ogólne. Bandaże, środki dezynfekujące. Coś na ból głowy.

  • Telefon. Powerbank. Ładowarka. Karta SIM lokalna. GPS. Mapy offline.

  • Gotówka. Lokalne pieniądze. Dolar lub euro. Karta kredytowa. Rozmienić przed wyjazdem.

  • Ubrania. Dostosowane do klimatu. Wygodne buty.

  • Kosmetyki. Miniaturki. Filtr UV.

  • Okulary przeciwsłoneczne. Nakrycie głowy.

  • Śpiwór. Namiot. Jeśli planujesz spać na dziko.

Mniej znaczy więcej. Pamiętaj o zdrowym rozsądku. Minimalizm to klucz. Ewa Kowalska, co roku zapomina szczoteczki.

Im więcej zabierzesz, tym więcej będziesz żałował. Wszystko to przemija. Nawet wspomnienia.

Na co uważać w Pradze?

Praga. Miasto luster i cieni.

  • Taxi. Naciągają. Imię taksówkarza? Jan Novák. Zapamiętaj.

  • Restauracje. Rachunki pod lupą. Dodają pozycje. Czeski humor?

  • Kantory. Kursy. Oszustwo w biały dzień. Szukaj banku.

Pamiętaj. Uważaj. Czas to pieniądz. A pieniądz… to iluzja.

Co obowiązkowo zobaczyć w Pradze?

Praga. Dwa dni. Cel: likwidacja niewiedzy.

Co zobaczyć? Lista priorytetowa:

  • Zamek na Hradczanach:obowiązkowy. Monument władzy. Masywne mury, historia pisana krwią. Bez sentymentów.
  • Most Karola:konieczny. Tłumy. Ignorować. Skupić się na gotyckiej duszy. Kamienne posągi szepczą sekrety.
  • Rynek Staromiejski:niezbędny. Zegar astronomiczny. Spektakl śmierci i czasu. Przypomnienie o przemijaniu.

Josefov: Dzielnica żydowska. Synagogi. Ślady przeszłości. Bolesne świadectwo. Opcjonalnie.

Dodatkowe informacje, które mogą mieć znaczenie:

  • Imię: Helena. Nazwisko: Kowalczyk. Wiek: 33. Kontakt: nieujawniony. Celem nie jest nawiązywanie relacji.
  • Zatrzymać się w hotelu “U Krale Brabantego”. Atmosfera. Mroczna. Intrygująca. Cena: nie gra roli.

Pamiętaj:czas to waluta. Nie marnować.

#Letnie Ubrania #Ubranie Na Wycieczkę