Jak ubrać się do autokaru?

W co się ubrać w podróż autokarem?

No hej, co tam? Słuchaj, pytałeś co założyć na podróż autokarem. No więc przede wszystkim wygoda ponad wszystko! Będziesz siedział kilka godzin, więc żadnych obcisłych dżinsów czy sztywnej koszuli.

• Luźne spodnie – dresy, legginsy, jakieś takie szerokie, w których się dobrze czujesz. Ja np. uwielbiam te moje bawełniane spodnie od piżamy, ale no… do autobusu ich nie założę, raczej.
• Bluzka z naturalnego materiału – bawełna, len, coś przewiewnego. Unikaj poliestru, bo będziesz się pocić jak mysz! Ale jak lubisz poliester to nie ma problemu.
• Bluza albo sweter – W autobusach różnie bywa z temperaturą. Raz gorąco, raz zimno. Lepiej mieć coś pod ręką. Zresztą, moja mama Grażyna zawsze powtarzała, że lepiej się rozebrać niż marznąć, wiesz jak to jest!
• Wygodne buty – żadnych szpilek czy eleganckich mokasynów. Postaw na trampki, adidasy albo sandały (jak jest lato, oczywiście!). Skarpetki są obowiązkowe!

Aha, i weź ze sobą jakąś małą poduszkę pod szyję. Będzie Ci wygodniej spać, jak będziesz chciał uciąć sobie drzemkę. No i nie zapomnij o słuchawkach i książce, żeby Ci się nie nudziło. No i powerbank, żeby mieć naładowany telefon. To tak ode mnie, od Kamila, taka porada na szybko!

Jak ubrać się na wycieczkę autokarową?

A żeby Cię kaczki obsiadły! Wycieczka autokarowa, mówisz? To jak wesele u ciotki Grażyny – Niby okazja do radości, a człowiek się tylko stresuje, co na siebie włożyć, żeby nie wyglądać jak strach na wróble. No dobra, posłuchaj starego wyjadacza (czyli mnie, Zenka spod budki z piwem, hehe):

• Ubrania jakby je krowa żuła, a potem wypluła! A tak serio, to bierz takie, co się nie gniotą. Wyobraź sobie, siedzisz w tym autobusie jak sardynka w puszce, 8 godzin, a potem wysiadasz i wyglądasz jakbyś spał w stogu siana. Unikaj lnu i jedwabiu, bo to materiały dla bogaczy, co mają służbę od prasowania. Najlepszy poliester albo bawełna z domieszką czegoś syntetycznego.
• Buty! O matko i córko, buty to podstawa! Nie idź na wycieczkę w szpilkach, chyba, że chcesz, żeby Cię w połowie trasy musieli na noszach wynosić. Weź coś wygodnego, sportowego, żebyś mógł w tym biegać przed rozwścieczonym bykiem, a nie, czekaj, to nie Hiszpania… ale chodzić będziesz dużo, więc postaw na komfort.
• Warstwy! Jak cebula! Rano zimno, w południe upał, wieczorem znowu zimno. Weź ze sobą bluzę, kurtkę, apaszkę. Jak Ci będzie za ciepło, to zawsze możesz się rozebrać do rosołu, a jak za zimno, to ubierzesz wszystko na raz i będziesz wyglądać jak Michelin.
• Dodatki! Kapelusz, okulary przeciwsłoneczne, krem z filtrem! Nie bądź jak ten Janusz, co wraca z wakacji czerwony jak rak i skóra mu schodzi płatami. Chroń się przed słońcem, bo Cię jeszcze jakieś raki zaatakują!
• No i najważniejsze – uśmiech! Bo nawet jakbyś miał na sobie worek po kartoflach, to z uśmiechem na twarzy będziesz wyglądał jak milion dolarów (albo przynajmniej jak stówka).

Pamiętaj Zenek radzi, Zenek nigdy nie zawodzi! A teraz idę na piwko, bo się nagadałem jak najęty.

Aaa, zapomniałbym! Dodatkowe info dla tych, co lubią wiedzieć więcej:

• Wygodny plecak zamiast torby – żebyś miał wolne ręce na lody i zdjęcia.
• Mała poduszka – jakbyś chciał uciąć sobie komara w autobusie.
• Maseczka na oczy i stopery do uszu – żeby Cię nie budziły chrapiące Janusze i Grażyny.
• I najważniejsze – dobry humor! Bo bez niego to nawet najwygodniejsze buty nie pomogą.

Jaki strój na wycieczkę?

Strój na wycieczkę? To zależy. Od celu. I pogody.

• Podstawa: Kilka T-shirtów. Barwy stonowane. Praktyczne. Nie krzykliwe.
• Warstwa: Kurtka, bluza, sweter. Zawsze coś, co ochroni. Zmienna aura.
• Dodatkowe info: Sprawdź prognozę. Ignoruj aplikacje. Ufaj intuicji. I weź ze sobą parasol.

Sekret udanej wycieczki? Niewygodne buty zostaw w domu. Bierz tylko to, co niezbędne. Reszta to balast.