Gdzie obowiązuje cisza na plaży?
Cisza nocna na plaży obowiązuje w rezerwatach, parkach narodowych i wyznaczonych strefach ciszy. Zapewnia to spokój zwierzętom, turystom i mieszkańcom, szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych. Szanujmy wspólny wypoczynek.
Gdzie obowiązuje cisza na plaży?
Wiesz co, z tymi plażami i ciszą to jest tak… Zależy, gdzie trafisz.
Pamiętam, jak byłem w wakacje nad morzem w sierpniu, w Dębkach, i tam niby plaża, ale ludzi tyle, że o ciszy można było zapomnieć. Zupełnie jak na jakimś koncercie, a nie na relaksie. No ale wiadomo, sezon… 🏖️
Ale! Z drugiej strony, jak raz pojechałem w maju na Hel, przed tym całym szaleństwem, to na cyplu, w rezerwacie, faktycznie było cicho. Słychać tylko szum morza i mewy. Magia. Tak, rezerwaty to chyba faktycznie pewniak na ciszę, no i te strefy dla “szukających wyciszenia” – chociaż to brzmi trochę jak z kosmosu, szczerze mówiąc. 🤔
A no i ta cisza nocna! Rzeczywiście, po 22 robi się spokojniej. No chyba że trafisz na jakąś imprezę, wtedy to już wiesz… 😂
Czy plaża jest miejscem publicznym?
Plaża – raj czy więzienie? Zależy od podejścia! Tak, plaża jest miejscem publicznym, ale uwierzcie mi, nie oznacza to całkowitej bezkarności. To jak z kocim futrem – wygląda pięknie, ale można się niemiłosiernie połaskotać.
A mandat? Jak najbardziej! Kodeks wykroczeń pilnuje porządku, nie tylko w mieszkaniach babci. Przykłady? Proszę bardzo:
-
Utrudnianie przejazdu pojazdom uprzywilejowanym (karetki, straż pożarna). Wyobraźcie sobie, ratownicy medyczni walczący o życie, a wy z rozłożonym na pół plaży ręcznikiem blokujecie im drogę. Nie ładnie! Mandat w 2024 roku – to już nie żarty, a kwota całkiem konkretna.
-
Niszczenie roślinności. Nie wyrywajcie żadnych kwiatów, chociażby najbrzydszych! To nie jest wasz prywatny ogródek. Kara finansowa? Pewnie!
-
Zakłócanie spokoju. To już kwestia interpretacji, ale na przykład gra na bębnach o 6 rano może nie spełnić wymogów “cichego poranka”. Nie tylko mandat, ale i spojrzenia wścibskich sąsiadów mogą być nieprzyjemne.
Podsumowując: Plaża to publiczne dobro, ale z obowiązkami. Zachowajmy odpowiedni szacunek dla otoczenia i innych plażowiczów, bo nie każdy lubi oglądać pijackie zabawy na piachu. To nie dżungla, choć czasem wygląda na nią. A kary za nieprzestrzeganie przepisów? Realne i dość dotkliwe.
Dodatkowe informacje: Szczegółowe kwoty mandatów zależy od konkretnego przepisu i oceny służb. Warto zapoznać się z lokalnymi przepisami dotyczącymi użytkowania plaż. W 2024 roku sankcje są znacznie wyższe niż kilka lat temu. Moja ciocia Halina dostała mandat za pozostawienie śladów po grillowaniu – nawet popiołu nie wolno pozostawiać. Pamiętajcie, że nie ma żartów z prawem, nawet na plaży!
Gdzie są puste plaże nad Bałtykiem?
Puste plaże… Hmmm… Trudno tak od razu powiedzieć. Zależy kiedy, zależy gdzie. Pogoda ma znaczenie! I sezon. Poza sezonem, nawet te popularne plaże są puste. Wiem, bo sama byłam w Dębkach w listopadzie. Pusto. Wiadomo, zimno. Ale pusto. W sezonie to już inna bajka.
- Półwysep Helski. Tam zawsze tłumy. Chyba, że pójdzie się daleko, daleko. Za Juratą na przykład. Słyszałam, że tam spokojniej. Sama nie sprawdzałam.
- A, sinice! No tak, zapomniałabym. Jelitkowo zamknięte. Klipper też. Gdańsk odpada. Widziałam na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Sprawdzają regularnie. Trzeba uważać.
- Gdzie indziej… Łeba? Zawsze dużo ludzi. Plaża szeroka, ale ludzie i tak się znajdą.
- A może Ustka? Tam byłam dwa lata temu. Dużo ludzi, ale plaża długa. Można znaleźć kawałek dla siebie. 2023 – nie byłam, nie wiem jak teraz.
- W Międzyzdrojach też tłok. Ale ładnie. Spacerowałam po molo. Ale plaża… zatłoczona.
- Świnoujście. Tam podobno są fajne, szerokie plaże. No i promenada. Długa. Byłam tam z rodzicami jak byłam mała. Teraz nie wiem jak jest.
A tak w ogóle, to ja wolę jeziora. Cisza, spokój. Jezioro Drawskie. Byłam tam w zeszłym roku. Super. A w tym roku byłam nad jeziorem Lubie. Też fajnie. Dużo lasów. Cisza. I żadnych sinic!
Aha, GIS aktualizuje informacje o sinicach. Trzeba sprawdzać przed wyjazdem. Aplikacja na telefon? Chyba jest taka. Władysławowo? Tam też byłam kiedyś. Dużo ludzi. Nie polecam, jeśli ktoś szuka spokoju.
Jaka spokojna miejscowość nad morzem?
Niechorze… Tak, Niechorze. Wiesz, to takie… cicho tam. Naprawdę cicho. Pamiętam ten piasek, taki ciepły jeszcze w październiku, jak leżałam na plaży i patrzyłam na morze. Było szaro, chłodno, ale pięknie. Wtedy jeszcze z Tomkiem byliśmy.
Lista rzeczy, które pamiętam:
- Szeroka plaża, prawdziwa, nie taka, gdzie ledwo się człowiek mieści.
- Spokojne zejście do wody. Idealne dla małych dzieci. Mój bratanek, Kuba, miał wtedy dwa lata i bawił się w wodzie godzinami.
- Cisza. To jest to, co w Niechorzu się liczy. Brak tych wszystkich dyskotek, krzyków… tylko szum morza.
Punkt drugi:
To był wrzesień 2023 roku. Wtedy pojechaliśmy na ten urlop. Nie mogłam się doczekać tego spokoju. Po roku w Warszawie, po tym wszystkim hałasie… Niechorze było jak ulga.
Ale… czuję jakąś pustkę, pisząc o tym. Bo Tomek… już nie ma. Myślałam, że tam, w Niechorzu, będzie inaczej. Myślałam, że to nas zbliży. A wyszło… inaczej. Teraz wracam tam tylko w myślach. To takie… bolesne wspomnienie.
Infrastruktura? No tak, rozwija się. Ale mam nadzieję, że nie zniszczy tego magicznego klimatu. Bo to już nie to samo Niechorze. Teraz jest tylko wspomnieniem, smutnym, ale pięknym.
Wspomnienia to wszystko co mi zostało. Może za rok pojadę tam z Kubą.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.