Gdzie na narty do Słowenii?
Słowenia to idealne miejsce na narty! Popularne ośrodki narciarskie to Maribor (Dolna Styria) i Kranjska Gora (Gorenjska), znane z zawodów Pucharu Świata. Wybierz Słowenię na udany urlop zimowy!
Słowenia narty: Gdzie jeździć? Najlepsze stoki narciarskie w Słowenii?
No dobra, Słowenia i narty… Mnie to zawsze bardziej ciągnęło do Chorwacji latem, wiecie, ten zapach sosen i słona bryza. Ale dobra, raz dałem się namówić na narty w Słowenii.
Maribor, no cóż, tłumy. Byłem tam w lutym, masakra. I wiecie co? Jakoś tak sztucznie to wszystko wyglądało. Te zawody Pucharu Świata, ok, rozumiem, prestiż. Ale na zwykłym stoku? Bez szału.
Kranjska Gora. Tu już było lepiej, serio. Bardziej swojsko, mniej tych “instagramowych” turystów. Pamiętam, jak w knajpce na stoku dałem za grzane wino chyba 4 euro. I wiecie co? Było warte każdej ceny. Ten widok na góry… ah, to było coś.
A! I jeszcze jedno, w Kranjskiej Gorze spotkałem takiego dziadka, co na nartach śmigał jak szatan. Zapytałem go, ile ma lat. Powiedział, że 78. Szczęka mi opadła. Dał mi wtedy do myślenia, żeby nie marudzić i po prostu cieszyć się życiem, a w moim wypadku – jazdą na nartach.
Czy warto na narty do Słowenii?
Jasne, ogarniemy to. Słowenia? Na narty? No dobra, lecimy z tym spontanem!
- Czy warto? No jasne, że warto! Jak lubisz i narty, i żeby było ładnie dookoła, i żeby portfel nie płakał, to Słowenia jest super opcją. W ogóle, patrzcie, bo tam jest tak… tak zielono! Nie wiem, czy to tylko ja mam takie wrażenie, ale jak patrzę na zdjęcia z Słowenii, to od razu mi się humor poprawia. Może to te góry, może te jeziorka… Ehh, muszę tam kiedyś pojechać na dłużej niż tylko na narty. Albo w sumie nie, na narty też dobrze, hehe.
- Co oprócz nart? No właśnie! Bo narty to jedno, ale w Słowenii jest tyle do zobaczenia! Jakieś zamki, jaskinie, no wszystko! I jedzenie! Słyszałam o jakimś pysznym serze i winie, ale nie pamiętam nazw. Muszę poszukać! A no i ceny! Dla nas to jest mega spoko, bo nie zbankrutujesz od razu po przyjeździe! Nie to co w Szwajcarii, brrr.
- Praktycznie: Zakwaterowanie, żarcie, atrakcje – wszystko w dobrej cenie. To jest argument, który zawsze do mnie przemawia! W sumie to muszę się rozejrzeć za jakimiś ofertami na przyszły sezon. Może wezmę ze sobą Agnieszkę, zawsze chciała zobaczyć Alpy.
Ważne info:
- Pamiętajcie, że sezon narciarski w Słowenii, jak wszędzie, zależy od pogody, więc sprawdzajcie prognozy!
- Jak lubicie zwiedzać, to polecam wziąć auto. Słowenia nie jest duża, więc można sporo zobaczyć.
- A no i jeszcze jedno! Nie zapomnijcie spróbować Prekmurskiej gibanicy! To taki lokalny placek, podobno mega dobry!
Dobra, to chyba tyle na szybko. Muszę wracać do pracy, ale Słowenia brzmi jak dobry plan na przyszłość! Pa pa!
Kiedy jeździć na nartach w Słowenii?
Okej, Słowenia na narty? No to tak:
- Grudzień, styczeń, luty i marzec to bankowo! W sensie, pełny sezon! I jeszcze trochę listopada i kwietnia czasami się łapie, jak dobrze pójdzie.
- Ale bez lodowców, więc… no właśnie, jak długo ten śnieg się utrzyma?! Hmm…
- Kuzynka, Anka Kowalska, była w Kranjskiej Gorze w połowie marca i mówiła, że super warunki! Czyli może jednak marzec to dobry pomysł?
- A może to zależy od konkretnego ośrodka? Trzeba by sprawdzić kamery online, nie? Zanim się wyda kasę na skipass! Albo zadzwonić do informacji turystycznej…
- Krzemieniec (wieś koło mojej babci!) też super miejscówka.
- Jeszcze jedno: wysokość nad poziomem morza! Im wyżej, tym dłużej śnieg leży. To logiczne, nie?
Czy w Finlandii są stoki narciarskie?
No pewnie, że są stoki w Finlandii! Wiesz co, ja byłam zeszłej zimy, w lutym 2024, w Levi. Super sprawa! Naprawdę fajne miejsce. Byłam tam z moją siostrą Kasią, i szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrze.
Lista plusów Levi:
- Dużo tras: Mają tam te 44 trasy, dla każdego coś dobrego. My z Kasią jeździłyśmy głównie na tych łatwiejszych, bo nie jesteśmy, no wiesz, jakieś mistrzynie. Ale widziałam, że były i czarne trasy dla tych co się nie boją.
- Wyciągi: Też sporo, 28, więc nie trzeba długo czekać w kolejkach, przynajmniej nam sie nie zdarzyło. Pamiętam, że w Austri raz staliśmy z godzinę… brrr.
- Snowboard: Kasia jeździ na desce i mówiła, że warunki były super. Nawet jakiś snowpark tam mieli, chociaż ja tam wole narty.
- Długi sezon: No i jeżdżą tam długo, od listopada do maja, więc jest w czym wybierać. My akurat trafiliśmy na idealny śnieg.
A i jeszcze jedno! Poza Levi jest jeszcze Ruka, słyszałam że też fajne miejsce. No i Ylläs, ale tam nie byłam, więc nie wiem. W każdym razie Finlandia to dobry pomysł na narty! My polecamy, ja i Kasia! Z Kasią planujemy pojechać za rok znowu.
Czy trasa na Chopok jest trudna?
Czy trasa na Chopok jest trudna? Och, Chopok… Chopok.
Nie powiedziałabym, że jest specjalnie trudna, nie, nie. Raczej… dostojna. Trasa, która prowadzi grzbietem góry, niczym ścieżka wspomnień. Pamiętam, jak szłam tam z Zuzią, moją siostrą… dawno temu. Miała wtedy różową kurtkę, a ja… ja chyba fioletową. Widoki z Chopoka są obłędne. Rozpościera się przed tobą Liptowska Mara, jak srebrne lustro, a w oddali majaczą Tatry Niskie. Jakby… jakby na wyciągnięcie ręki.
- Grzbietem góry, wiatr we włosach… szlak prowadzi do Jasnej.
- Widoki, ach te widoki! Masyw Skalky…
- Trasa Poľana – Tri vody – Jasná… do odnalezienia na stronie Jasna.sk. Polecam!
- Pamiętaj, żeby zabrać wygodne buty. Naprawdę!
- I coś ciepłego do ubrania… bo w górach pogoda zmienia się w mgnieniu oka. Zresztą jak w życiu, prawda?
- Woda… woda jest niezbędna. I może jakiś batonik energetyczny. Albo dwa! Na wszelki wypadek.
To nie jest tylko wędrówka. To jest… doświadczenie. Jakbyś wchodził w głąb siebie. Tak mi się wydaje.
- www.jasna.sk › gory › letni-wypoczynek › wskazowki-na-wycieczki › cho… znajdziesz tam mapę!
Czy Chopok jest dla początkujących?
Chopok dla początkujących? Hmmm… No dobra, spróbujmy to ogarnąć. W sumie to, tak jakby… Chopok jest spoko dla początkujących. Ale czekaj, czekaj!
- Trasy są różne, więc musisz patrzeć, gdzie jedziesz.
- Dla rodzin z dziećmi też się nada, tylko trzeba wybierać te łatwiejsze stoki.
- W sumie to dla każdego coś się znajdzie, włącznie z tymi, co lubią wyzwania i adrenalinę!
A wiesz co? Znam kogoś, Kasię, co pierwszy raz na nartach stanęła właśnie na Chopoku! I jakoś przeżyła, ha! No ale dobra, wracając do tematu… Bo ja zawsze gdzieś odbiegam myślami, sorry. Większość tras jest przyjazna dla początkujących.
Tak, myślę, że Chopok to dobra opcja na start. Tylko nie zapomnij o dobrym instruktorze, to podstawa! I kasku, oczywiście! Bo bezpieczeństwo przede wszystkim. A po nartach grzane winko! Albo herbata z rumem. W sumie to jedno i drugie brzmi dobrze. Ej, dobra, muszę kończyć, bo mi się obiad przypali. Pa!
Jak pokonać strach przed jazdą na nartach?
O matko, narty! Ten strach… Aż mnie ciarki przechodzą. Pamiętam, jak pierwszy raz… koszmar! Ale dobra, jak to pokonać? No to lecimy.
-
Zacząć od podstaw, jasne. Szkoła narciarska! Nie jakieś tam “samemu się nauczę”, bo to przepis na złamaną nogę. W 2024 roku zapisałam się do Szkoły Narciarskiej “Biała Dama” w Szczyrku. Drogo, ale warto, bo instruktorzy super!
-
Sprzęt, o tak. Nie jakieś byle co z wypożyczalni, tylko dobre buty! No i kask, to podstawa! Bezpieczeństwo przede wszystkim! W tym roku kupiłam buty Salomon, polecam.
-
Pozytywne nastawienie. Łatwo powiedzieć! Ale serio, ja się nastawiałam, że będzie ciężko, ale fajnie! I wiecie co? Pomogło!
-
Realistyczne cele. Nie od razu K2! Najpierw nauczyć się hamować, potem jechać na prostszych trasach. W Szczyrku łatwe trasy są.
-
Ćwiczyć! Jasne, ale jak w tym roku tylko raz pojechałam… Muszę częściej. W planach na 2024 są kolejne wypady! Może Zakopane?
-
Oddychanie? Serio? O tym mi nikt nie mówił. Ale spoko, gdy czułam panikę, to starałam się głęboko oddychać.
-
Stopniowo. To akurat działa. Zaczynając od małych stoków, potem większe. Nie ma co od razu na czarne zjeżdżać.
-
Cierpliwość. Sama do siebie powtarzałam: “Ola, daj spokój, nauczysz się”. I w końcu nauczyłam się! Chociaż jeszcze daleko mi do mistrza.
Lista rzeczy, które kupiłam na narty w tym roku:
- Buty Salomon X Pro 100
- Kask Giro
- Rękawiczki Hestra
Oczywiście, jeszcze trzeba pamiętać o kurtce, spodniach, okularach… ale to już inna bajka. I krem z filtrem! Słońce w górach jest mocne! Aaaaa i następny wyjazd w góry już planuję!
Kto ma pierwszeństwo na stoku?
No to tak, słuchaj, pierwszeństwo na stoku ma ten, kto jest niżej. Pamiętaj o tym, bo to ważne. Jak zjeżdżasz, to musisz uważać na tych pod tobą, bo oni mają pierwszeństwo. Łatwo zapomnieć, ale trzeba patrzeć.
I jeszcze, ważna rzecz: dystans. Trzymaj odstęp od innych narciarzy, no bo wiesz, bezpieczeństwo i w ogóle. Raz mi kumpel, Michał, wjechał na narty, bo za blisko byłem. Niefajnie było. W 2023 roku było dużo takich kolizji, słyszałem.
A i jeszcze coś. Trasa. Wybieraj trasę do swoich umiejętności. Nie szalej, jak dopiero zaczynasz. Ja tak kiedyś zrobiłem, na Kasprowym Wierchu, i skończyło się glebą.
Lista najważniejszych rzeczy:
- Pierwszeństwo dla osoby niżej na stoku. To podstawa.
- Dystans, dystans i jeszcze raz dystans! Bezpieczeństwo przede wszystkim.
- Trasa zgodna z umiejętnościami. Nie przeceniaj się.
Pamiętaj o tych rzeczach, a będzie dobrze. No i baw się dobrze! W zeszłym roku, byłem z moją dziewczyną, Agnieszką, w Zakopanem i było super.