Gdzie na jednodniową wycieczkę z Wrocławia?

No dobra, to gdzie by tu się wybrać na jeden dzień z tego naszego Wrocławia, co? Znam to pytanie aż za dobrze, bo sama się nad tym głowiłam nie raz! Zastanawiam się, gdzie by tu uciec od tego miejskiego zgiełku, od pracy… gdzie choć na chwilę odetchnąć i poczuć, że żyję.

No i wiecie co? Mam kilka pomysłów, które osobiście przetestowałam i… no, powiem Wam, warte grzechu!

• Zamek Książ: No dobra, przyznam się bez bicia. Zamek Książ to taki pewniak, co? Ale no sorry, jak tam nie pojechać?! Imponująca architektura to mało powiedziane. To jest wręcz… powalające! Pamiętam, jak pierwszy raz stanęłam przed tą bryłą… wow! I wiecie co? Ta historia, te legendy, te tajemnice… to wszystko sprawia, że czujesz się, no nie wiem, jak w jakimś innym świecie. A jak sobie pomyślę o Daisy… ech, no po prostu trzeba tam pojechać i poczuć to na własnej skórze. Bo zdjęcia to jedno, ale magia tego miejsca to zupełnie inna sprawa, prawda? Tylko pamiętajcie, dużo schodów!
• Góra Ślęża: No dobra, powiem wam szczerze, nie jestem fanką wspinaczek. Kondycji to ja nie mam… Ale! Ale te widoki ze Ślęży? No po prostu zapierają dech w piersiach! Pamiętam, jak poszłam tam z moim bratem latem… niby narzekałam po drodze, bo gorąco, bo nogi bolą, ale jak stanęliśmy na szczycie… po prostu cisza. I ten widok… Aż ciarki przechodzą. No i te historie o pogańskich kultach i te wszystkie legendy… dodają temu miejscu takiego… smaczku, no nie? Tylko weźcie coś do picia, bo tam na górze to sucho jak na Saharze!
• Kolorowe Jeziorka: Okej, przyznaję, to jest trochę dalej od Wrocławia. Ale kurczę, no jak nie zobaczyć tych jeziorek?! No nie wiem, jak to opisać. To są po prostu… takie kosmiczne krajobrazy. Jakbyś się nagle znalazł na jakiejś obcej planecie. Te kolory… zielony, żółty, fioletowy… to wszystko przez te związki chemiczne, co tam w ziemi są. Ale kto by się przejmował chemią, jak jest tak pięknie? Pamiętam, jak tam pojechałam z moją przyjaciółką Agatą… myślałam, że to się nie da, żeby w Polsce było tak pięknie. No po prostu… magia! Tylko wiecie, tam jest trochę błotniście, więc buty weźcie takie, co to potem łatwo je umyć, dobra?

No i co Wy na to? Który pomysł Wam się najbardziej podoba? Ja bym chyba jeszcze raz pojechała na Ślężę… albo jednak do Książa… No nie wiem! Wszystko warte zobaczenia! No i najważniejsze, żeby ruszyć się z domu i odetchnąć, prawda? Bo życie jest za krótkie, żeby siedzieć w czterech ścianach!