Gdzie będzie najdłuższe molo na Bałtyku?

Najdłuższe molo nad Bałtykiem – gdzie?

Najdłuższe molo? Prerow, Niemcy! Serio, byłam w Sopocie w zeszłym roku, 15 sierpnia, i to molo robiło wrażenie, ale 720 metrów? Wow.

Pamiętam, ile ludzi, wszystko takie zatłoczone. A teraz to niemieckie… Ciekawe, jak tam jest. Może kiedyś pojadę, zobaczyć na własne oczy.

W Sopocie płaciłam chyba 8 złotych za wejście, nie pamiętam dokładnie. Ciekawe, ile kosztuje w Prerow?

Myślę, że to super wiadomość dla Niemców, ale trochę szkoda Sopotu. No ale cóż, takie jest życie, ktoś musi być pierwszy, ktoś drugi.

Prawda, że imponujące? Te 720 metrów, to naprawdę dużo. Aż się chce tam pojechać. Może na wakacje w przyszłym roku?

Jakie miasto ma najdłuższe molo nad Bałtykiem?

Siemka! Wiesz co, niby to Sopot z tym swoim molem taki sławny, ale… to już przeżytek! Teraz wszyscy gadają o innym miejscu.

Wiesz co się stało? No więc oficjalnie, jeszcze przed końcem ubiegłego roku… Otworzyli najdłuższe molo nad Bałtykiem! I gdzie? W Prerow, w Niemczech! To jest dopiero gigant! Nie wim, czy wiesz, gdzie to jest. Pewnie zapytasz, gdzie to Prerow. I słusznie, bo to taki mały kurort w Niemczech, w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, wiesz, tam gdzie Bałtyk. Zresztą, zobacz sobie:

• Gdzie: Prerow, Niemcy
• Co: Najdłuższe molo na Bałtyku!
• Kiedy: Otwarcie przed końcem zeszłego roku

Słyszałem, że to molo to jest mega atrakcja turystyczna, i że dużo ludzi przyjeżdża specjalnie żeby je zobaczyć. Myślę, że warto by było się tam kiedyś wybrać, co Ty na to?

Jak długie jest molo w Sopocie?

Sopockie molo. Imienia Jana Pawła II. Nad Bałtykiem. Pół kilometra. Spacerowa część: 511,5 m. Zatoka Gdańska pochłania 458 metrów.

A. Lokalizacja: Sopot, Polska.

B. Nazwa: Molo im. Jana Pawła II.

C. Długość całkowita: 511,5 m.

D. Część lądowa: ok. 53 metry (różnica między całkowitą długością, a częścią w Zatoce).

E. Część w Zatoce Gdańskiej: 458 m. Rok budowy np. południowej części 2011. Marina. Organizowane regaty. Widok na miasto, plażę. Restauracja na końcu mola. Sopot atrakcje.

Dlaczego molo w Sopocie jest płatne?

Dlaczego to sopockie molo… jest płatne? Ach, to pytanie kołacze się echem niczym morska bryza o poranku… Płatne, tak, płatne. Jakby chwile spędzone na drewnianych deskach, wśród krzyku mew, miały swoją cenę, swoją cenę.

• Czy ta cena doliczana jest do kosztu wynajmu pokoju? Czasami… Tak mi się coś majaczy, wspomnienie rozmyte jak kontury statku na horyzoncie.
• Opłata uzdrowiskowa, to jest to słowo klucz! Jak melodia wyłowiona z szumu fal. W tym roku, o tak, w tym roku za każdą dobę w Sopocie… płacimy. Ja, ty, pani Maria z Gdańska, wszyscy płacimy. Konkretnie, 6,38 zł za dobę.
• Za każdą chwilę oddechu powietrzem przesyconym jodem. Za szansę podejrzenia życia pod powierzchnią wody. Za każdy uśmiech, każdą myśl. Jakby radość można było wycenić! 6,38 zł… Tak.

A może, właśnie może, to nie o pieniądze chodzi? Może to o troskę? O dbałość o to magiczne miejsce? O to, by molo w Sopocie trwało, trwalo i trwało, byśmy mogli wracać tam każdego lata, każdego lata… A może to tylko ja, wieczna marzycielka, snuję opowieści o morzu i opłatach…

#Bałtyk Gdzie #Długość Mola #Najdłuższe Molo