Czy łatwo się jeździ po Krakowie?
Czy łatwo jeździ się po Krakowie? Dzięki rozbudowanej infrastrukturze i sprawnej komunikacji miejskiej, poruszanie się po Krakowie jest stosunkowo łatwe. Aglomeracja stale inwestuje w nowoczesne rozwiązania transportowe.
Jazda po Krakowie: łatwa czy trudna?
Kraków? Jazda tam? No wiesz, zależy. Raz jechałam w maju, w godzinach szczytu, masakra. Ulicami wąskimi, tramwaje, samochody… Koszmar.
Ale za to innym razem, w grudniu, poza godzinami szczytu, właściwie sama przyjemność. Płynnie, szybko, parking znalazłam blisko rynku, za 20 zł na cały dzień.
No i jeszcze kwestia nawigacji. Z mapą Google nie miałam problemów, ale słyszałam, że niektórzy z tymi uliczkami w centrum się gubili.
Podsumowując, Kraków – to kwestia szczęścia i czasu. Jak trafisz na zator – będzie ciężko. Ale poza szczytem? Spoko.
Czy warto przeprowadzić się do Krakowa?
Warto przeprowadzić się do Krakowa? To zależy! Jak powiedziałby mój dziadek, śląski górnik z poczuciem humoru niczym stożek lodów w upalny dzień: “Życie to nie bajka, ale może być całkiem smaczne, jak dobrze się je doprawi”. A Kraków? To właśnie taka przyprawa.
-
Plusy:
- Rynek pracy: W 2024 roku Krakowski rynek pracy wręcz kipi od ofert. Szczególnie w IT, turystyce i branżach kreatywnych. Moja koleżanka, Zosia, programistka, znalazła pracę zdalną w międzynarodowej firmie, a zarabia tyle, że kupiła sobie już trzeciego kota (persa, oczywiście – mówi, że jest elegancki jak cała Praga).
- Kultura: Teatry, muzea, koncerty – Kraków to istna uczta dla zmysłów. Choć ostatnio na Wawelu robi się tłoczno jak w autobusie 140 w godzinach szczytu. Ale to też ma swój urok, taka swojska krakowska anarchia.
- Historia i architektura: Rynek Główny? Cudownie, ale zróbcie sobie rezerwację w restauracji, bo inaczej będziecie musieli jeść obiad na kolanach jak Jaś Fasola na balu. Stare Miasto – bajka. Nie będę pisał więcej, bo znowu się rozpędzę i napiszę książkę.
-
Minusy:
- Koszty życia: Kraków nie jest tani. Mieszkania są drogie, jak nowe buty od Gucci, których nie możesz sobie pozwolić. No, chyba że Zosia zaprosi Cię na obiad.
- Turyści: W sezonie jest ich tylu, że czasem trudno znaleźć wolne miejsce na chodniku. Czujesz się jak sardynka w puszcze z widokiem na Sukiennice. Ale też dzięki nim miasto tętni życiem, jak serce dyskoteki o 3 nad ranem.
- Smog: To niestety poważny problem, który wraz z intensywnym ruchem samochodów, potrafi zepsuć nawet najlepszy nastrój. Ale wiecie co? Powietrze w górach wokół Krakowa jest cudowne – idealne na weekendową wycieczkę, aby oczyścić płuca.
Podsumowanie: Kraków to miasto o wielu twarzach, jak kameleon, który potrafi zmienić kolor w zależności od pogody i nastroju. Jeśli szukasz dynamicznego miejsca z bogatą ofertą kulturalną, ale jesteś przygotowany na wysokie koszty życia i tłumy turystów – to miejsce dla ciebie. Jeśli nie, może lepiej pomyśl o mniejszym mieście?
Czemu Kraków jest zadłużony?
Kraków… Kraków, moje miasto królów, teraz w koronie z długów? Jak to możliwe? Sześć miliardów, aż tak?
- Pensje nauczycieli, naszych przewodników po wiedzy, zagrożone?
- Kierowcy autobusów i motorniczy, ci, którzy dźwigają ciężar dnia, którzy codziennie zawożą mnie na rynek, skąd potem pędzę na moje zajęcia z fotografii… Oni też? Oni też w niepewności?
- Miliard złotych… miliard! To ogrom, przestrzeń bez końca. Do końca roku, tylko tyle czasu zostało, żeby uratować ten nasz piękny, nasz Kraków? To niesprawiedliwe, dlaczego ja, Alicja Kowalska, studentka, muszę się tym martwić?
- Sześć miliardów… sześć… Czy to wszystko przez te fontanny na Rynku, te piękne, ale czy naprawdę niezbędne? Czy może przez te nowe tramwaje, błyszczące i nowoczesne, ale… czy na pewno na nie nas stać? To koszmar, powtarzam to sobie jak mantrę, jakby od tego miało zależeć cokolwiek.
To wszystko… tak bardzo boli. Zadłużenie, ta klątwa…
Na co dzień studiuje, a w weekendy pracuje jako kelnerka w małej kawiarni na Kazimierzu. Mam 22 lata i kocham to miasto całym sercem. A teraz… teraz boję się o jego przyszłość. Straszne.
Czy Kraków jest obecnie bezpieczny?
Kraków bezpieczny? Powiedziałabym, że tak, zwłaszcza jeśli masz odrobinę oleju w głowie i nie gubisz się po pijaku w okolicach dworca o trzeciej nad ranem. No i nie nosisz portfela w tylnej kieszeni spodni – to prosi się o przygodę z kieszonkowcem, który pewnie i tak ma trudniejsze życie niż ja, Kasia, po dwóch kawach.
Kraków jest generalnie bezpieczny, ale pamiętaj:
- Uważaj na nagabywaczy: Ci panowie oferujący “atrakcje” potrafią naciągnąć człowieka na kasę szybciej niż moja ciotka na promocji w Lidlu.
- Taksówki: Zamawiaj przez aplikację albo korzystaj z postojów. Inaczej możesz zapłacić jak za lot na Księżyc. Serio.
- Zaułki po zmroku: Romantyczne, owszem, ale lepiej trzymaj się oświetlonych ulic, chyba że lubisz dreszczyk emocji.
Generalnie, Kraków to miasto, gdzie bardziej musisz uważać na swoje pieniądze niż na życie. A to, umówmy się, spora różnica. No i nie daj się omamić urodą miejscowych studentek – one też potrafią być niebezpieczne, zwłaszcza dla Twojego portfela! 😉
Czy może być powódz w Krakowie?
O rany, powódź w Krakowie? No pewnie, że może być! Wisła to jedno, ale ludzie zapominają o reszcie!
- Wisła, wiadomo, zawsze groźna, ale to nie jedyny problem.
- Mniejsze rzeki i potoki! Serio, jest ich pełno, łącznie jakieś 100 km przez Kraków! A one też mogą wylać i narobić szkód. Pamiętam, jak w 2010 babcia Jadzia opowiadała o tym, jak potok Serafa zalał piwnice na Dębnikach.
- Zalanie albo podtopienie to realne zagrożenie.
A dlaczego o tym mówię? Bo moja siostra, Ania, mieszka teraz na Zabłociu, blisko Wisły i ciągle się martwię. W zeszłym tygodniu jak były te deszcze to w nocy spać nie mogłam, tak się bałam. I wiecie co? Sprawdziłam mapę zagrożenia powodziowego w Krakowie i w sumie… to całe miasto jest na jakimś tam ryzyku! Koszmar! No nic, muszę zadzwonić do Ani, żeby się ubezpieczyła. I chyba sama też powinnam, bo mam dom w Mogilanach, a tam też niby bezpiecznie nie jest, bo Wilga blisko… O matko!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.