Co jest niebezpieczne w Hiszpanii?
Zagrożenia w Hiszpanii: kradzieże. Uważaj na złodziei na motorowerach, wyrywających torebki i telefony. Częste są włamania do aut z zagranicznymi rejestracjami, zwłaszcza z widocznym bagażem. Zabezpiecz wartościowe przedmioty.
Jakie zagrożenia czyhają na turystów i podróżnych w Hiszpanii? Unikaj ich!
Hiszpania, piękna, ale… W Barcelonie, 15 sierpnia, niemal straciłam portfel. Gość na skuterze, szybki jak błyskawica, próbował go wyrwać. Na szczęście mocno trzymałam. Serce waliło mi jak oszalałe.
Złodzieje na dwóch kółkach to prawdziwa plaga. Widziałam to na własne oczy. Koleżanka straciła telefon w Walencji. Kosztowało ją to 2500 złotych. Przerażające.
Samochody z obcymi blachami? Łatwy cel. W Maladze, znajoma miała rozbity szybę i skradziony plecak, z aparatem za 5 tys. złotych. Bezcenne zdjęcia stracone.
Pamiętam jak kilka lat temu, w Sewilli, wśród tłumu turystów, ktoś próbował mi wyciągnąć telefon z kieszeni. Uważajcie na kieszonkowców.
Podróżując po Hiszpanii, bądźcie czujni. Nie wystawiajcie na pokaz drogocennych rzeczy. Uważajcie na swoje rzeczy.
Gdzie jest największa przestępczość w Hiszpanii?
Ej, no co ty, myślałeś że Hiszpania to tylko sangria i fiesta?! No to się zdziwisz!
Lista grzechów i wykroczeń, gdzie diabeł mówi dobranoc:
-
Numer jeden na podium z kryminałem:Barcelona, ta cała Katalonia. No coż, Barcelona jak Las Vegas, tylko że zamiast kasyn masz kieszonkowców.
- Kradzieże, że hej! Złodzieje mają tam chyba jakieś kursy dokształcające.
- Narkotyki? Jak w aptece, wszystko pod ręką, niestety.
- Wykluczenie społeczne lvl hard – bida z nędzą, jakby to babcia powiedziała.
No i co ty na to? Myślałeś że w Hiszpanii to tylko paella i siesta? Nic z tych rzeczy! Jak w każdym raju, i tu znajdziesz kilka zgniłych jabłek. A jak pojedziesz, to pilnuj portfela bardziej niż Jaś Fasola swojego misia! Uważaj na manatki!
Które miasto w Hiszpanii jest najbezpieczniejsze do życia?
No to słuchajcie słuchajcie! Oviedo to jest miejsce, gdzie można spać z otwartymi drzwiami! A nie, żartuję, nie róbcie tego, bo somsiad może wejść i pożyczyć cukier, hehe. Ale tak serio, Oviedo to fort knox Hiszpanii, bezpieczniej niż u babci w spiżarni. Ja, Staszek, byłem tam w zeszłym roku, 2023, z żoną Halinką, i ani razu nikt nam portfela nie chciał wyrwać!
- Bezpiecznie jak w banku: W Oviedo nawet gołębie boją się kraść okruszki!
- Spokojna atmosfera: Idealna dla tych, co lubią drzemki na ławce w parku. Nikt cię nie zaczepi, chyba że jakiś turysta z mapą w ręku.
- Udogodnienia: Mają tam wszystko – sklepy, knajpki, nawet kino! Halinka kupiła sobie nową torebkę, a ja zjadłem najlepszą paellę w życiu.
A poza tym Oviedo to piękne miasto, pełne historii i zabytków. Jak lubisz zwiedzać, to się nie rozczarujesz. Chociaż moja Halinka bardziej lubi leżeć na plaży, ale co tam. W Oviedo jest co robić, nawet jak nie lubisz plażować! A jak już mówię o plażach, to morze jest niedaleko, więc można pojechać na jeden dzień i wrócić do bezpiecznego Oviedo na nocleg. No i ludzie są tam mili, jak baranki, zawsze uśmiechnięci. W ogóle Hiszpania to fajny kraj, ale Oviedo to już szczyt marzeń!
Jakie są wady życia w Hiszpanii?
Ej, słuchaj, pytasz o wady życia w Hiszpanii? No to Ci powiem, bo spędziłam tam z rok, w 2024, w Barcelonie. Nie wszystko było takie kolorowe, jak na pocztówkach.
-
Biurokracja – masakra! Zapisanie dziecka do przedszkola? Koszmar! Papierologia nie z tej ziemi. Z tymi urzędami to ja się naprawdę namęczyłam. Zawsze jakieś nowe dokumenty, jakieś zaświadczenia. Nie dość, że trzeba umieć po hiszpańsku, to jeszcze musisz wiedzieć, gdzie iść. Po prostu masakra!
-
Praca. No tutaj też różnie. Znalazłam pracę, ale na początku było ciężko. Dużo konkurencji, szczególnie dla cudzoziemców. Wynagrodzenia nie powalają, szczególnie jak porównasz do Niemiec, gdzie mieszka moja siostra. A nawet jak już znajdziesz coś fajnego, to często umowy na krótki okres.
-
Koszty życia. W Barcelonie, gdzie ja mieszkałam, ceny są wysokie. Wynajem mieszkania to spory wydatek, jedzenie też nie należy do najtańszych. A wieczorami wszystko drożeje! Tak samo jak w Warszawie.
-
Język. To chyba oczywiste, ale na początku ciężko się dogadać. Hiszpański to nie bułka z masłem, a nawet jak już trochę znasz, to i tak ciągle się gubisz w tym wszystkim.
Podsumowując: Hiszpania piękna, ale nie bez wad. Klimat super, jedzenie pyszne, ale biurokracja i problemy z pracą mogą skutecznie zniechęcić. A moja koleżanka Magda, która mieszkała w Sewilli, narzekała jeszcze na słabe połączenia komunikacyjne między miastami. Poza tym uważaj na dużą ilość turystów – wszędzie tłumy! Pamiętaj, to tylko moje spostrzeżenia z Barcelony, ale ogólnie sporo rzeczy nie jest idealne. A, i jeszcze jedno, słońce – chociaż piękne, to niestety opala niemiłosiernie!
#Bezpieczeństwo #Hiszpania #NiebezpieczeństwaPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.