Jakie są cztery śmiertelne rodzaje arytmii?

28 wyświetlenia

O rany, cztery śmiertelne rodzaje arytmii? To brzmi naprawdę poważnie! Częstoskurcz komorowy i migotanie komór już same nazwy wywołują u mnie ciarki. A asystolia... no cóż, to chyba najgorsze, zupełny brak aktywności serca. Aktywność elektryczna bez tętna też brzmi przerażająco, niby coś się dzieje, ale to nie przekłada się na bicie serca. Uff, trzeba dbać o serce, żeby uniknąć takich strasznych problemów!

Sugestie 0 polubienia

Jakie są te cztery śmiertelne rodzaje arytmii? O Jezu, cztery?! Kiedy o tym myślę, dostaję takiego dreszczyka… Przecież to naprawdę poważne sprawy. Częstoskurcz komorowy… już sama nazwa, brzmi jak wyrok. Pamiętam, jak babcia mojej koleżanki miała z tym problem, strasznie się bałam wtedy, prawdziwy koszmar. Migotanie komór też… czytałam kiedyś artykuł, jakieś statystyki, że prawie 70% zgonów nagłych z przyczyn sercowych to właśnie ono. Przerażające, prawda?

A asystolia… o tym w ogóle nie chcę myśleć. Zatrzymanie akcji serca… zupełny brak bicia. Koniec. Punkt. To chyba najstraszniejsza wizja, jaką mogę sobie wyobrazić. No i jeszcze ta aktywność elektryczna bez tętna… to takie… złe żartowniś serce, coś niby robi, ale tak naprawdę nie pracuje. Czyli co? Serce wygląda jakby żyło, a tak naprawdę umiera? Masakra.

Sama nie wiem, czy to właściwie można jakoś opisać. To tak, jakby obejrzeć film o katastrofie i widzieć jak wszystko się wali, a ty stoisz bezradny i czekasz na koniec. Muszę się przyznać, że po przeczytaniu o tych arytmiach trochę się boję. Serio, boję się. Ale jednocześnie daje mi to do myślenia. Trzeba dbać o siebie, prawda? Zdrowa dieta, ruch… chociaż ja ostatnio więcej czasu spędzam przed komputerem niż na spacerach. Może jutro zacznę biegać? No, zobaczymy… a na pewno zrobię badania, chociaż trochę się stresuję tym, co lekarz może powiedzieć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Naprawdę.

#Arytmia #Cztery #Rodzaje