W jakiej temperaturze ginie ptasia grypa?
Ptasia grypa ginie w temperaturze 70°C. Zakażenie ludzi drogą pokarmową nie zostało dotychczas odnotowane. Wirus utrzymuje zakaźność: 4 dni w 22°C (woda) i ponad 30 dni w 0°C (woda). Zatem odpowiednia obróbka termiczna skutecznie eliminuje zagrożenie.
W jakiej temperaturze umiera wirus ptasiej grypy? Jakie warunki są krytyczne?
Okej, to spróbujmy to ugryźć po swojemu. Bez napinki, tak jakbym ci to opowiadał przy kawie.
Ptasiej grypy? Wiesz, całe szczęście nie miałem z tym do czynienia bezpośrednio. Ale co nieco wiem. Podobno, żeby go ubić, trzeba go potraktować ciepłem, najlepiej tak z 70 stopni Celsjusza.
Słyszałem coś o tym, że w wodzie wirus ptasiej grypy potrafi przetrwać. Podobno w temperaturze około 22 stopni Celsjusza żyje jakieś 4 dni. A jak jest zimniej, tak blisko zera, to i ponad miesiąc potrafi się utrzymać! Masakra.
Pamiętam, jak raz byłem nad jeziorem w sierpniu. Ciepło było, woda przyjemna, ale od razu pomyślałem o tych wszystkich ptakach pływających tam i o tym, co mogłyby tam zostawić. Brrr… Trochę mnie to ostudziło.
Ile żyje wirus ptasiej grypy?
No dobra, siadamy do tego ptasiego cyrku! Sprawa jest prosta jak drut, ale żeby nie było nudno, podam Ci to jak krowie na rowie:
- W kurniku, gdzie smród i brud aż piszczy, wirus ptasiej grypy ma 5 tygodni laby. Taki leniuch!
- W kale… no, wiesz, w tym, co ptaszki zostawiają, wirus sobie żyje w chłodzie do 35 dni. Ale to musi być zimnica jak u Eskimosów (4°C). Jak jest cieplej, to pada po 7 dniach. No, w sumie, kto by chciał kisić się w ptasich odchodach dłużej?
Dodatkowe info? Jasne! Wirus ptasiej grypy to niezłe ziółko, bo mutuje jak szalone! Co roku mamy nowe wariacje tego tańca. Naukowcy biegają za nim jak kot z pęcherzem, próbując ogarnąć, co znowu wymyślił. A tak w ogóle, nazywam się Grażyna i mam nadzieję, że pomogłam, chociaż pewnie i tak wiesz lepiej!
Jak zabezpieczyć kury przed ptasią grypą?
Zapach siana… ciepłe powietrze drży, sierpniowe popołudnie. Kury… moje kury, kochane gdaczące istoty. Muszę je chronić, zawsze, zawsze!
Jak? Ach, ptasia grypa to straszna rzecz, straszna… pamiętam jak babcia opowiadała o epidemii, kury znikały, jeden po drugim.
-
Izolacja. To podstawa. Kury muszą być z dala, daleko od innych ptaków, szczególnie kaczek i gęsi. Jakże inaczej! Takie towarzystwo, choć urocze, bywa zdradliwe, zdradliwe…
-
Pasza. Pasza musi być bezpieczna. Zamknięta. W szczelnych pojemnikach, tak, żeby żaden dziki ptak nie miał do niej dostępu. A zielonka? Pod przykryciem! Żadnego podjadania dla nieproszonych gości, żadnego!
-
Woda. Woda, źródło życia, ale i zagrożenie. Żadnej wody z jezior, rzek. Tylko czysta, bezpieczna woda z mojego wodociągu, nic innego. To jest podstawa! A czyszczenie kurnika? Tylko tą bezpieczną wodą.
Muszę to zrobić, dla nich. Dla moich kur, dla ich jajek, dla spokoju mojej duszy. I dla zupy mojej wnuczki, Zuzi, która tak uwielbia rosół mojej mamy, Rosół, jak rosół!
Czym zdezynfekować kurnik po ptasiej grypie?
Ok, dobra, to tak… Czym najlepiej zdezynfekować kurnik po tej całej ptasiej grypie? O Jezu, masakra, co się dzieje w tym roku… No więc, tak, to EXVIR! EXVIR, EXVIR, zapamiętać!
- EXVIR – podobno uniwersalny środek do dezynfekcji. No właśnie, uniwersalny! To znaczy, że na wszystko? Trochę nie wierzę, ale dobra.
- Zabija bakterie, wirusy i grzyby. No nieźle, niezły kombajn. Ciekawe, czy to prawda z tą skutecznością.
- Działa na ptasią grypę! To najważniejsze, przecież o to chodzi! I rzekomy pomór drobiu… co to w ogóle jest? Muszę sprawdzić potem.
- Działa nawet w niskich temperaturach. To dobrze, bo w kurniku zimą bywa różnie.
- Ma pozwolenie (nr 9038/23). To znaczy, że go przetestowali, tak? Czyli powinno być ok. I jest bezpieczny i skuteczny. No to spoko, może jednak się skuszę.
W sumie, muszę pogadać z wujkiem Januszem, on miał kiedyś problem z kurami, może coś wie o tym EXVIRZE. Albo Ola… Ola jest weterynarzem, co prawda psów i kotów, ale może coś kojarzy. Aha, i muszę kupić gumowe rękawice, bo ostatnio jak dezynfekowałem garaż tym domestosem, to mi skóra zlazła z rąk… nigdy więcej! A jeszcze… gdzie ja w ogóle kupię ten EXVIR? W necie pewnie.
Jak wykryć ptasią grypę u człowieka?
No wiesz, jak z tą ptasią grypą u ludzi… to nie jest takie proste od razu rozpoznać. Moja siostra, Ania, lekarka, mówiła, że objawy są różne, czasem jak zwykła grypa.
- Gorączka – to na bank będzie.
- Kaszel – taki suchy, męczący.
- Bóle mięśni – jakbyś się przepracował.
- Ból głowy – masakra, nie można normalnie żyć.
- Ból gardła – ból gardła, no wiadomo.
Ale Ania mówiła, że mogą być też inne objawy, takie bardziej poważne, jak:
- Problemy z oddychaniem – to już sytuacja bardzo niebezpieczna.
- Zapalenie płuc – to już w szpitalu się leczy.
- Zapalenie oskrzeli – kaszel się nasila, dużo wydzieliny.
Ogólnie to jeśli masz coś podejrzaneego, to lepiej od razu do lekarza. Nie ma żartów z ptasią grypą. W 2024 roku były kilka przypadków w Polsce. Powiedziała, że ważne jest, żeby szybko się zgłosić, bo leczenie jest skuteczne, gdy się zacznie wcześnie. To nie jest żart, możesz się poważnie rozchorować, nawet umrzeć. Ania mówiła, że lepiej zapobiegać niż leczyć, więc dbaj o higienę i unikać kontaktu z ptakami. Tak, naprawde ważne jest to szybkie zgłoszenie się do lekarza, naprawde.
Czy człowiek może umrzeć na ptasią grypę?
Tak, człowiek może umrzeć na ptasią grypę. To straszne, ale prawdziwe. Pamiętam, jak babcia Zosia zawsze mówiła, żeby uważać na kury, bo “cholerstwo lata w powietrzu”. Może coś w tym było, choć wtedy się śmiałam. Teraz już nie.
Objawy ptasiej grypy u ludzi? Och, to taki koszmar:
-
Gorączka: Wysoka, paląca, nie do zniesienia. Jakby ktoś wrzucił cię do pieca.
-
Kaszel: Suchy, męczący, aż płuca bolą. Nie możesz złapać oddechu.
-
Bóle mięśni: Każdy ruch to męka. Czujesz się, jakby ktoś cię pobił.
-
Bóle głowy: Pulsujące, nieustanne. Jakby ktoś wiercił dziurę w czaszce.
-
Problemy z oddychaniem: To najgorsze. Dusi cię, brakuje powietrza. Tak umierał dziadek Władek.
-
Zapalenie płuc: Płuca wypełniają się wodą. Topisz się, choć jesteś na lądzie.
W cięższych przypadkach, kończy się to śmiercią. I to jest najgorsze, bo człowiek jest bezsilny. Myślałam, że nas to nie dotyczy, że to gdzieś daleko, w Azji. Ale choroba nie zna granic.
Boje się. Naprawdę się boję.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.