Na co jest dobry płyn Lugola?

5 wyświetlenia

Płyn Lugola? O, pamiętam go z dzieciństwa! Używaliśmy go do płukania gardła, ble! Ale wiem, że to bardzo silny środek. Ma moc zabijania bakterii, wirusów i grzybów. Słyszałam, że pomaga też na tarczycę, chociaż tu trzeba bardzo uważać i konsultować się z lekarzem. Mi najbardziej utkwił w pamięci jako ten okropny, brązowy płyn, który miał nas uchronić przed chorobami. I chyba działał!

Sugestie 0 polubienia

Na co jest dobry płyn Lugola? Ech… to pytanie rzuca mnie wstecz, w czasy dzieciństwa, pełne chorych gardł i tego okropnego, gorzkiego smaku. Pamiętam, jak mama kazała mi płukać gardło tym brązowym, śmierdzącym płynem. Ble! Serio, aż mi się teraz zbiera na wymioty na samą myśl. Ale działał, cholera jasna! Pamiętam, jak szybko mi schodziła ta cholerna angina.

Płyn Lugola, tak mi się wydaje, to taka mała bomba atomowa dla bakterii, wirusów i grzybów – prawdziwy pogromca zarazków! Słyszałam gdzieś, że kilka kropel potrafi zdziałać cuda. Ale czy to prawda? Kurczę, nie jestem lekarzem! A w internecie tyle sprzecznych informacji, że człowiek głowę straci.

Podobno ma też coś wspólnego z tarczycą. Moja ciocia, kiedyś miała problemy z niedoczynnością, i lekarz zalecił jej jakieś badania. Nie wiem dokładnie, czy to miał związek z Lugole, bo szczegóły mi umknęły. Ale wiem jedno: z tym płynem nie ma żartów. Trzeba bardzo uważać i nigdy, przenigdy nie brać go na własną rękę. To nie jest syrop na kaszel, tylko potężny lek, który może zaszkodzić, jeśli się go źle użyje.

Zawsze powtarzam: lekarz, lekarz i jeszcze raz lekarz! Bo ja, po tych wszystkich przeżyciach z gardłem i tym paskudnym płynem, już się boję eksperymentować na własną rękę. Wolałabym tysiąc razy płukać gardło słoną wodą, niż znowu poczuć ten gorzki smak… A wy jak to pamiętacie? Używaliście kiedyś płynu Lugola?