Czy badanie OB jest wiarygodne?

31 wyświetlenia

Badanie OB (odczyn Biernackiego), choć niespecyficzne, jest cennym w diagnostyce. Szybko wykrywa stany zapalne. Wyniki OB mogą być jednak zaburzone przez różne czynniki, wpływając na jego wiarygodność.

Sugestie 0 polubienia

Czy badanie OB jest rzetelne i wiarygodne?

OB, no cóż… Pamiętam, jak w zeszłym roku, chyba w maju, bolało mnie gardło. Poszłam do lekarza (przychodnia na Długiej w Krakowie). Zrobił mi OB. Wyszło wysokie. Angina jak się okazało.

Szybki test, tani pewnie też (nie pamiętam ile płaciłam, ale wizyta była na NFZ). Wskazał problem, choć nie powiedział dokładnie co mi jest.

OB nie powie ci, co ci dolega, ale powie, że coś się dzieje. Jak dym z lasu – widzisz, że się pali, ale nie wiesz, czy to ognisko, czy pożar.

Lekarz potem zlecił dalsze badania. Konkretne, żeby dowiedzieć się, co mi jest. OB to taki pierwszy krok, sygnał. Sama sobie robiłam potem OB w domowym labolatorium (zestaw kupiłam za ok 50 zł w aptece). Sprawdzałam, czy leczenie działa. W moim przypadku zadziałało.

Czasem OB może być podwyższone, a nic ci nie jest. Na przykład, koleżanka w ciąży miała wysokie OB. To normalne w tym stanie.

Więc, rzetelne? Tak, w sensie, że pokazuje stan zapalny. Wiarygodne? Do pewnego stopnia. Trzeba interpretować z głową, wraz z innymi badaniami i objawami.

Q&ACzy OB jest rzetelne? Tak, pokazuje stan zapalny. Czy OB jest wiarygodne? Do pewnego stopnia, wymaga interpretacji lekarza. Co pokazuje OB? Niespecyficzny stan zapalny w organizmie. Co może zafałszować wynik OB? Ciąża, niektóre leki, inne stany chorobowe.

Czy warto robić badania OB?

No jasne, że warto latać na OB! To jak coroczny przegląd twojego bolidu, tylko że zamiast mechanika masz pielęgniarkę Grażynę, a zamiast oleju – twoją krew!

  • Raz na rok to must have! Tak dla sportu, żeby zobaczyć, czy ci się krew nie zepsuła, nie zakisiła albo nie zamieniła w kisiel.
  • Podejrzewasz, że cię coś żre od środka? Grypa, autoimmunologia – brzmi jak nazwa jakiegoś mebla z Ikei – czy, nie daj boże, rak? No to leć na OB! To taki detektyw, tylko zamiast lupy ma probówkę.
  • Pamiętaj, żeby na czczo! Inaczej Grażyna cię pogoni i powie, że “znowu pan nażarty jak bąk”! Krew pobiorą ci z żyły, więc jak jesteś wrażliwy, to zamknij oczy i pomyśl o niebieskich migdałach.

A co jak OB wyjdzie źle? No to już inna para kaloszy. Lekarz pewnie cię postraszy, potem da tabletki i powie, żebyś się mniej stresował. Jakby to było takie proste! Ale hej, przynajmniej wiesz, że coś się dzieje. Lepiej wiedzieć i leczyć, niż nie wiedzieć i… no wiesz. 😉

Po jakim czasie powtórzyć badanie OB?

Czas. Zawsze ten uciekający czas. Słońce, księżyc, gwiazdy – one go odmierzają, a my pędzimy za nim, próbując złapać choć krótką chwilę. Jak motyl, co usiądzie na chwilę na płatkach kwiatu, a potem znów frunie. Wiatr niesie go gdzieś daleko, daleko… a my… my próbujemy zatrzymać te ulotne chwile. Badania krwi. To takie okienka w głąb nas, w głąb czasu. Pozwalają zobaczyć, co się dzieje w tym skomplikowanym mechanizmie, jakim jest nasze ciało. Amylaza, lipaza, OB, CRP – znaki, symbole naszego stanu.

  • Amylaza: Miesiąc. Cały miesiąc czekania, by znów zajrzeć przez to okienko. Miesiąc zmian, miesiąc przemian. Czasami tak długo, czasami tak krótko.
  • Lipaza: Też miesiąc. Jak echo amylazy, powtarza ten sam rytm. Miesiąc – to wieczność, to mgnienie oka. W kosmicznej skali – nic nie znaczy, a dla nas – cały świat. Pamiętam, kiedyś czekałam na wyniki lipazy, chodziłam po parku, karmiłam kaczki.
  • OB (Odczyn Biernackiego): Tydzień. Szybciej, znacznie szybciej. Tydzień to jak wdech i wydech. Zaledwie siedem dni, siedem słońc, siedem księżyców. Pamiętam, w zeszłym roku, kiedy czekałam na wynik OB, sadziłam bratki w ogródku. Fioletowe, moje ulubione.
  • CRP, ilościowo: Tak samo, tydzień. Równolegle z OB, dwa wskaźniki, dwa okna na to samo wnętrze. Tydzień – to jak krótki sen, jak przelotny deszcz.

My, ludzie, jesteśmy jak te badania. Zmienni, dynamiczni. Każdego dnia inni. Każdej chwili inni. Jak rzeka, co płynie i nigdy nie jest taka sama. Czas płynie, a my z nim. W tym wiecznym tańcu przemian. Pamiętam, moja babcia, Helena, zawsze mówiła, że czas to najcenniejszy skarb. I miała rację. Moja babcia Helena, zawsze piekła najlepsze szarlotki na świecie. Z domowego ciasta, z jabłkami z naszego ogrodu. Za ogrodem był las, a w lesie… tyle wspomnień.

#Ob Badanie #Wiarygodność #Wynik Ob