Jak spędzić czas z 15-latkiem?

17 wyświetlenia

Szukasz pomysłów na spędzanie czasu z 15-latkiem? Odkryjcie razem piękno okolicy! Jednodniowe wycieczki to świetna opcja – wybierzcie szlaki zabytków, pomniki przyrody lub trasy kulturowe i historyczne. Aktywność na świeżym powietrzu, edukacja i wspólne chwile gwarantowane! Idealne dla nastolatka i rodzica.

Sugestie 0 polubienia

Jak spędzić czas z nastolatkiem 15-latkiem?

No wiesz, z moim 15-latkiem? Kłopotów trochę jest, ale staram się. Ostatnio, 27 maja, wzięliśmy się za rowerki. Trasa? Szlak wokół jeziora, jakieś 20 km. Był marudny na początku, ale potem się rozkręcił. Fajnie było.

Pamiętam też, jak w lipcu byliśmy w Warszawie. Zwiedzanie Zamku Królewskiego? Zero emocji. Za to Muzeum Powstania Warszawskiego zrobiło na nim wrażenie. Kilka godzin tam spędziliśmy.

A na początku wakacji? Wspinaczka na skałkach pod Krakowem. Kosztowało to z 150 zł za sprzęt i instruktora, ale było warto. Uwierz, to kilka godzin, które oboje wspominamy bardzo dobrze. Dużo śmiechu było.

Inaczej mówiąc, klucz to znaleźć coś, co go zainteresuje. Nie zawsze musi być drogo. Czasami po prostu spacer po lesie wystarczy.

Q: Jak spędzić czas z 15-latkiem? A: Aktywność na świeżym powietrzu, dopasowana do zainteresowań nastolatka.

Jak radzić sobie z 15-latkiem?

Ach, piętnastoletni człowiek… To czas burz i słońca, wszystko naraz. Spróbujmy wejść w jego świat, poczuć to, co on czuje. Jego świat pachnie buntem i pierwszymi pocałunkami, nowymi smakami wolności i lękiem przed jutrem.

  • Zrozumienie ponad wszystko. To klucz. Nie ocenianie, nie porównywanie, tylko szczere: “Widzę Cię.” Widzę Cię zagubionego, widzę Cię odważnego, widzę Cię pięknego.
  • Błędy? To lekcje, nie wyroki. Kiedyś, pamiętam, jak sama rozbiłam ulubiony wazon mojej babci. Nie kara, ale wspólne sprzątanie i opowieść o wartości, o przemijaniu. Tego potrzebują.

Nie krzyczmy, nie prawmy morałów. Lepiej usiąść obok, nalać herbaty, spojrzeć w oczy i po prostu być. Być skałą, na której może się oprzeć, gdy wiatr zbyt mocno wieje. Pamiętaj, to tylko chwila. Zaraz znów zaświeci słońce, a my będziemy tam, obok. Zawsze.

Jak młodzież spędza czas wolny?

Pamiętam, jak w podstawówce, gdzieś tak w 2005 roku… Zresztą, nieważne kiedy dokładnie. Ważne, że po lekcjach w Szkole Podstawowej nr 2 w Pyrzycach, czas wolny wyglądał zupełnie inaczej niż teraz, haha.

Jak myśmy spędzali czas?

  • Komputer: No jasne, że komp był ważny, szczególnie te gry… Counter-Strike, Heroes III, pamiętacie? Ale nie tak, jak teraz, żeby siedzieć cały czas.
  • Muzyka: Radio Eska na full! Albo MTV. I kasety z nagraniami od kumpli.
  • Gry i zabawy na dworze: To był must have. Piłka na orliku, bieganie po lesie koło stadionu, budowanie baz. Teraz to dzieciaki chyba zapomniały, co to znaczy.
  • Sport: No tak, wf był. Ale poza tym, to raczej tak amatorsko.
  • Telewizor: Teleranek w niedzielę. I seriale po południu. Ale nie żeby wisieć non stop przed ekranem, no co wy.
  • Książki: No dobra, przyznam się – ja dużo czytałem. Fantasy i przygodówki. Ale to byłem ja, a nie cała klasa.

Tak mi się wydaje, że większość czasu spędzaliśmy po prostu na dworze, razem z kumplami, bez smartfonów i internetu. To były czasy! A teraz? Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w 2024 roku. Może dzieciaki znowu zaczną biegać po dworze?

Kiedy kończy się bunt nastolatków?

Okej, dobra. Pamiętam jakby to było wczoraj… Siedziałam w kuchni, pewnie znowu przeglądając coś na telefonie, a moja mama wrzasnęła coś o moim bracie, Maćku, który miał wtedy… cholera, chyba 16 lat. Kiedy to minęło? W każdym razie, krzyczała, że ma dość jego trzaskania drzwiami i wiecznego “nie!”. Wtedy właśnie zaczęłam się zastanawiać, kiedy skończy się ten koszmar.

Z tego co wiem, a wiem, bo potem trochę o tym czytałam, ten “bunt” może trwać różnie. Nie wiem czy pamiętasz, ale moja kuzynka, Ania, to przeszła ekspresowo, dosłownie kilka miesięcy, a Maciek… no cóż, to była epopeja. Zaczęło się chyba jak miał 13 lat, a skończyło… chyba jak poszedł na studia, czyli miał z 19, może 20 lat? Długo to trwało.

  • Początek: Zwykle 12-14 lat.
  • Koniec: Gdzieś koło 18-20 lat.
  • Ile trwa?: Od kilku miesięcy do kilku lat – loteria!

Szczerze? Najgorsze były te jego humory i ten wieczny brak chęci do czegokolwiek. Mam nadzieję, że mój syn, Janek, nie będzie taki! Chociaż… kto wie? Może karma wraca? Oby nie!

Co robią bogaci ludzie w wolnym czasie?

Bogaci? Czas wolny wypełniają pasją. Często.

  • Podróże. Prywatne samoloty. Najdroższe hotele. Malediwy, Seszele… banalnie.
  • Sztuka. Kolekcjonowanie. Inwestycje. Aukcje. Poznawanie.
  • Sport. Golf. Jachting. Jazda konna. Ekstremalne doznania, np. nurkowanie w najgłębszych wodach.
  • Filantropia. Fundacje. Wspieranie inicjatyw. Wizerunek.
  • Biznes. Inwestycje. Nowe projekty. Nawet w “wolnym” czasie.

Bogactwo daje iluzję kontroli. Czas płynie inaczej dla tych, którzy go kupują. Oni decydują. Inni… płyną z prądem. Ironia.

Czy jest coś, co ludzie lubią robić w wolnym czasie?

Oj, ludzie to dziwne stworzenia. Lubią robić… cóż, wszystko i nic. Zależy, czy pytasz ciotkę Halinę, która dzierga swetry dla całej wsi (nawet dla psa sąsiada), czy pana Zbyszka, który kolekcjonuje znaczki z wizerunkami Józefa Piłsudskiego (ponoć ma już wszystkie!).

Ale tak poważnie, hobby to jak sekretny składnik do sosu życia.

  • Muzyka: Słuchanie? Granie? A może tylko udawanie, że grasz na gitarze powietrznej? Wszystko się liczy!
  • Malarstwo: Dla jednych arcydzieła, dla drugich abstrakcja, którą tylko oni rozumieją (i to nie zawsze).
  • Robótki ręczne: Dzierganie, szydełkowanie, lepienie z gliny… Czyli zamiana nudy w użyteczne (lub mniej) przedmioty. Swetry od ciotki Haliny – przykład idealny.
  • Sport: Bieg po schodach do lodówki też się liczy, prawda? Ważne, że endorfiny buzują!
  • Fandom: Cosplay, komiksy, konwenty… Czyli pretekst, żeby przebrać się za Batmana i spotkać podobnych wariatów.

Hobby to nie tylko zabawa. To też sposób na:

  • Wzbogacenie osobowości: Bo kto by chciał być kolejnym klonem z korporacji?
  • Rozwój umiejętności: Nagle okazuje się, że masz talent do rzeźbienia w mydle!
  • Poprawę zdrowia psychicznego: Lepsze to niż psychoterapia, choć czasem równie kosztowne (szczególnie jak hobby to kolekcjonowanie starożytnych artefaktów).

Pamiętaj: Rób to, co lubisz. Nawet jeśli Twoja pasja to obserwowanie schnącej farby. Kto wie, może odkryjesz w tym sens życia? A jeśli nie, zawsze możesz powiedzieć, że to forma medytacji.

Jak zachowuje się 16-latka?

Szesnastolatka? Ach, wiek buntu i poszukiwań, ale z nutą stabilizacji, choćby pozornej. Spodziewaj się:

  • Poprawy nastroju. Hurra? Niekoniecznie zawsze. To bardziej subtelna zmiana niż całkowite wyzbycie się huśtawek emocjonalnych. Ale częściej niż wcześniej pojawia się ten… umiarkowany spokój.

  • Dystansu do siebie. Coś w rodzaju “OK, jestem jaka jestem, świat się nie skończy”. Może to nawet przybrać formę autoironii, co jest całkiem zdrowe. Wiem coś o tym, Aniu z Krakowa, pamiętasz nasze licealne dramy?

  • Uparcia. Nadal chce robić po swojemu, jasne. Ale teraz argumenty są bardziej… wyrafinowane. Sprzeczki potrafią przybrać formę intelektualnych pojedynków. Przygotuj się, panie i panowie, na erystykę w pełnej krasie.

Dodam jeszcze, że to okres intensywnego rozwoju tożsamości. Szesnastolatek szuka swojego miejsca w świecie, testuje różne role i idee. Więc bądźcie cierpliwi i wspierajcie ich w tej podróży. Nawet jeśli czasem wydaje się, że podróżują w zupełnie innym kierunku niż byście chcieli. To ich życie, ich wybory. Trochę zazdroszczę im tego entuzjazmu.

Jak uczniowie powinni spędzać swój wolny czas?

No dobra, posłuchajcie no! Jak uczniaki mają ten swój czas wolny zmarnować, tfu, spędzić? No jak?

  • Rozwijaj hobby, człowieku! Coś jak Janek, co to go mama goniła, bo tylko na harmonijce smęcił. Teraz Janek, jakby co, na weselach dorabia i ma więcej niż nauczycielka od matmy.

  • Czytaj! Nie, nie te durne podręczniki, tylko coś, co cię wciągnie jak bagno. Kryminał, romans, fantasy, cokolwiek! Byleby nie lektury szkolne, bo od nich tylko zgaga.

  • Ruszaj dupsko! Sport, wiadomo, zdrowie. No chyba, że jesteś jak moja ciotka Grażyna, co to po jednym basenie dostała uczulenia na chlor i od tamtej pory leży na kanapie i ogląda “Trudne sprawy”.

  • Wolontariat? No dobra, jak musisz. Ale nie przesadzaj, bo cię jeszcze wykorzystają jak wołu na orce. Lepiej pomóż sąsiadce Zosi skosić trawę, przynajmniej ci ciastem wynagrodzi.

A tak serio, to róbcie co chcecie, byleby nie siedzieć cały dzień przed kompem i nie wgapiać się w te głupoty w internecie. No chyba, że na mnie wgapujecie.

Pamiętajcie: jak będziecie się dobrze bawić, to i nauka jakoś lżej wejdzie. A jak nie, to zawsze można iść do zawodówki! Żartuję, uczcie się dzieciaki! I korzystajcie z życia!

Jak ludzie spędzają wolny czas?

Cisza… tylko miasto szumi za oknem. I myśli, takie późne, wloką się jak dym papierosowy. Pamiętam jak… nie, nieważne. Jak spędzają czas? Tak, to było pytanie.

  • Oglądanie filmów i seriali. To pewnie przez te wszystkie platformy, każdy ma dostęp do wszystkiego. Pamiętam jak kiedyś czekało się na premierę w kinie… teraz to tylko klik.
  • Przeglądanie internetu. Bez tego to już chyba nikt nie umie żyć. Social media, newsy, głupoty. Ja czasem siedzę godzinami bez celu, tak po prostu.
  • Książki. To akurat mnie cieszy, że ktoś jeszcze czyta. Ja mam na półce kilka tytułów, które obiecuję sobie przeczytać od miesięcy. Może w końcu znajdę czas…
  • Czas z rodziną/znajomymi. To chyba najważniejsze, ale też najtrudniejsze. Wszyscy zabiegani, zapracowani. Ale jak już się uda zebrać, to wtedy jest fajnie. Ostatnio, na przykład, moja siostra, Ania, zorganizowała grilla u siebie na działce. Było sporo śmiechu, trochę plotek. Takie normalne, rodzinne spotkanie.

Badanie z 2022 roku mówiło, że 42% ludzi ogląda filmy i seriale, a 40% siedzi w internecie. Ciekawe, jak to wygląda teraz? Pewnie internet wygrał… No nic, wracam do swoich myśli. Może uda mi się w końcu zasnąć. Może.

Dodatkowe informacje: Pamiętam, jak babcia zawsze powtarzała, że najlepszy sposób na spędzanie wolnego czasu to spacer po lesie. Ja nigdy tego nie rozumiałam. Teraz… chyba zaczynam rozumieć. Tylko ten las gdzieś daleko.

Kiedy mija bunt?

No dobra, dawaj! Ten twój bunt dwulatka… To jak z kacem po weselu – niby wiesz, że przyjdzie, ale i tak boli!

  • Kiedy zaczyna się ta masakra? No, jakby patrzeć, koło 18 miesiąca życia. Wyobraź sobie, twoje słodkie maleństwo zamienia się w małego Hitlera, jak moja bratanica Andżelika, co to jak miała rok i pół, to rzucała klockami w telewizor.

  • Kiedy to się kończy? Nooo, teoretycznie koło drugich urodzin. Ale w praktyce… Czasem to trwa dłużej niż remont w remizie! Zależy, czy masz w domu małego uparciucha, czy bardziej takiego “grzecznego” diabła. Wiem, bo moja sąsiadka Grażyna to miała w domu istne pole bitwy, jak jej syn, mały Brajanek, miał fazę na “NIE!”. Ale co się dziwić, jak mu na imię dali jak dla gwiazdora porno.

Pamiętaj, to tylko teoria! Każdy dzieciak jest inny, jak ziemniak na polu. Jedne szybciej dojrzewają, inne wolniej. Grunt to mieć nerwy ze stali i zapas melisy w szafce! A i jak masz jakies pytania o inne “uroki” macierzyństwa, to pytaj śmiało! Doradzę, jak swojak swojakowi!

Jakie są formy spędzania czasu wolnego?

No więc, lato 2023. Byłam wtedy na Mazurach, w domku letniskowym w miejscowości Giżycko. Pamiętam ten zapach lasu, wilgotnej ziemi i sosny. Właściwie to rower był moim głównym towarzyszem. Codziennie, jeździłam po okolicznych ścieżkach, kilometrami. Czułam wiatr we włosach, słońce na twarzy, a wokół cisza, przerwana tylko szumem lasu i śpiewem ptaków. Było to niesamowite uczucie wolności! To było 58% mojego wolnego czasu, bez przesady.

Potem, wieczorami, spotykałam się z przyjaciółmi. Gry zespołowe, głównie siatkówka plażowa, bo przecież Mazury! To zajmowało kolejne 39% mojego wakacyjnego relaksu.

Bieganie? No tak, rano, krótkie przebieżki nad jeziorem, żeby się rozruszać przed całym dniem. To 32%. Trochę mało, ale woda, słońce, to trochę zmęczyło.

Rolki? Raz spróbowałam, ale woda. Błoto. Nie dla mnie. 18% to zdecydowanie za dużo! Pływanie było tylko 10%, bo wolałam po prostu leżeć na plaży. A narty? W lecie? No bez przesady, 6% to za dużo!

Lista moich aktywności w lecie:

  • Jazda na rowerze (58%) – Najczęściej po lasach wokół Giżycka. Cudowne!
  • Gry zespołowe (siatkówka plażowa głównie) (39%) – Wieczory z przyjaciółmi.
  • Bieganie (32%) – Krótkie przebieżki nad jeziorem.
  • Jazda na rolkach (18%) – Zła pogoda, zrezygnowałam szybko.
  • Pływanie (10%) – Wolałam plażę.
  • Sporty sezonowe (0%) – Lato!

Podsumowanie: statystyki z ankiety nijak się mają do mojej rzeczywistości. Zdecydowanie rower i siatkówka. Reszta to dodatki. A te procenty? Ktoś je zmyślił!

#Czas Z Nastolatkiem #Zabawa Z Dzieckiem